Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!at
lantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Agutek" <k...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: diprogenta w ciąży :(
Date: Thu, 9 Oct 2003 12:40:32 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 27
Message-ID: <bm3e15$f37$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bogdan.net.autocom.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1065696101 15463 213.134.172.53 (9 Oct 2003 10:41:41
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Oct 2003 10:41:41 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2727.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:121767
Ukryj nagłówki
Witam!
Zrobiłam straszne głupstwo, niestety zastanowienie przyszło po fakcie...
Ponieważ przed ciążą miałam już problem notorycznie pękających kącików ust
i dermatolog na to zalecił mi stosowanie diprogenty, gdy w ciąży znowu mi
pękły (koniec pierwszego/początek drugiego trymestru) parokrotnie
posmarowałam kąciki cieniuśką warstwą maści. Byłam świadoma, że jest to
antybiotyk bardzo toksyczny, ale ból kącików i naiwna świadomość, że jest to
min. ilość spowodowały, że użyłam tej maści. A teraz się okropnie gryzę.
Może zastosowałam z 0,5 grama ( jeden gram maści to 1mg gentamycyny), ale w
książce o lekach znalazłam informację, że gentamycyna może nieodwracalnie
uszkodzić słuch i nerki. A słuch uszkadza się przy stężeniu we krwi 8
mikrograma/ml. Dorosłej osobie ta ilość z maści by nie zaszkodziła, ale
dziecko, które ma mniejszą objętość krwi, będzie chyba miało większe
stężenie leku we krwi?
Nie wiem jak się wchłania gentamycyna (jaki procent dawki posmarowanej) z
pękniętej błony śluzowej kącików, nie wiem jaki procent tego co by się
wchłonęło dotrze przez łożysko do płodu. Martwię się bardzo, przez własną
głupotę, a najgorsze, że wiem, że tego czy dzidziuś słyszy nie sprawdzę
przed urodzeniem.
Bardzo proszę napiszcie mi, czy moje obawy są słuszne.
Oczywiście już nigdy tego nie zrobię więcej.
Pozdrawiam. Agnieszka
|