Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dlaczego?

Grupy

Szukaj w grupach

 

dlaczego?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-03 10:34:22

Temat: Re: dlaczego?
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nina Mazur Miller writes:


> Nie wiem czy badano jak mysla, ale badan na temat przemocy byla cala
> masa i prowadza do takich samych wnioskow: dzieci bite przez rodzicow
> bija potem swoje dzieci.

Wszystkie bite dzieci tak potem robia?

> Gdyby ich cierpienie rodzilo wspolczucie i zrozumienie to nie powinny
> potem tluc wlasnych dzieci. A jednak tluka.
>
> Jaki stad wniosek?

Jezeli nie wszyscy bici w dziecinstwie 'tluka' swoje dzieci, to nie mozna
wykluczyc, ze cierpienie moze powodowac wspolczucie i zrozumienie.

pozdrawiam
--
Zelig9


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-03 13:21:06

Temat: Re: dlaczego?
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krzysztof(ek)" wene stracil, prozno szuka... Zatem pisze:

> Zaczne tez standardowo - witam Pana!

i rowniez witam!

> Co Ty sie tej Polski czepnal?
> Nie opluwaj ziemi skad Twoj rod ! ;-)
>
no to zamienmy "polska" na "lokalna", albo "regionalna". Qrcze no, wiadomo o
co mi chodzilo! ;-) [mam nadzieje, heh]

> Nic nie wycialem. A teraz pokaz mi, gdzie tu udowodniles, ze wlasne
> doswiadczenie pomaga w pracy z pacjentem?

tak sie sklada, ze do tego, ze wlasne dosiwadczenie nie pomaga w pracy z
pacjentem, przekonales mnie troche wczesniej, a ja uparlem sie na to, ze
generalnie jest pomocne, np. przy wyborze takiego a nie innego zawodu (czy
tez dziedziny tego zawodu), co z reszta napisalem : "A to, ze xx lat temu
byla w podobnej sytuacji, moze nie pomoze jej
bezposrednio przy rozwiazywaniu problemu tej dziewczyny, ale - byc
moze - to
wlasnie te zdarzenia z przeszlosci doprowadzily do tego, iz zostala
psychologiem."


> Bo jesli ta wiedza juz jest, to nie trzeba jej uzupelniac!

czyli wychodzisz z zalozenia, ze po studiach jestes super genialnym
psychologiem, ktory wie juz wszystko i poszerzanie swojej wiedzy na nic Ci
sie nie przyda...

> Wyobraz sobie dwoje dzieci - jedno ze wsi drugie z miasta (sorry, jesli
> mysle stereotypowo).

trudno, zdarza sie ;-)

>To pierwsze juz w pierwszych latach zycia zobaczylo
> krowy, bo samo je wypasalo. To drugie krowe po raz pierwszy w zyciu
> zobaczylo na "zielonej szkole" w wieku lat 10.
> Czy majac 15 lat ktores wie gorzej niz drugie jak wyglada krowa?

nie, ale... <patrz niżej>

> "Wiejskie" krowe widzialo juz we wczesnym dziecinstwie, "miastowe" na
> "zielonej szkole", ale oboje wiedza jak ta krowa wyglada. Czy fakt, ze
> ktos sie wychowal w stycznosci z krowami wplynal pozytywnie na jego
> wiedze o wygladzie krowy w wieku 15 lat? Nie.
>
o wygladzie krowy nie. Ale juz o zachowaniu tej krowy i o tym, jak mozna z
ta krowa postepowac tak. Bo przeciez "miastowy dzieciak" nie wypasal tej
krowy, ani nie mial okazji jej doic, a za to dzieciak ze wsi mial okazje
robic to setki razy. A to juz zmienia obraz tej krowy.
Zmienia tez odczucia na temat tej krowy, gdyz dziecku z miasta krowa kojarzy
sie ze zwierzatkiem, ktore ma laty, reklamuje milke, robi muuuuuu i stoi na
lace, a dziecku ze wsi taka krowa kojarzy sie z praca, obowiazkami i dniem
codziennym.


> ufff... ulga... nie zagniesz mnie na blednym mysleniu..
> ;-)

jesli nie tu, to gdzie indziej ;-))
>
>
> Niekoniecznie negatywnie. Ale nieprzepracowane wlasne przezycia moga
> zaburzyc realizm i obiektywizm odbioru przezyc pacjenta.
> (sam juz nie rozumiem, co napisalem ;-))) )
>
to dobrze, ze nie rozumiesz, bo myslalem, ze moja zdolnosc rozumienia
zmalala do niebezpiecznego poziomu ;-))
prosze o napisanie tego troche jasniej, bo naprawde nie rozumiem :((


> Bo co do motywacji, to przeciez sam dawalem takie przyklad, nie? Nawet w
> poprzednim poscie- odnosne ratownikow.
>

tylko, ze w poprzednim poscie, przy ratownikach wspomniales, ze jesli to
wlasnie pod wplywem tych emocji podjalem sie tej pracy, to nie_bede jej
dobrze wykonywal :-0

>
> Wlasnie od tego, zeby nie mialy negatywnego wplywu.
> Ale: fakt, ze nie maja negatywnego wplywu nie oznacza jeszcze, ze maja
> wplyw pozytywny.
>
i na odwrot ;-))
ale sluza motywacji

> A ja sie boje psychologow ( i innych "pomagajacych") ktorzy pracuja dla
> idei.
> Motorem dzialania powinny byc pieniazki,

materialista! ;-))

>rozwoj zawodowy itd.

o, tak juz lepiej ;-))
> A nie
> wlasne przezycia z dziecinstwa.
>
a dlaczego wedlug Ciebie, nie nalezy pracowac dla idei? przeciez caly swiat
to idee. nawet czlowiek ;-)) a tak normalnie... jesli masz jakas idee,
jakies swiatelko, ktore cie w pracy prowadzi i motywuje, to jest ci sie
latwiej do tego zabrac. A faktem jest, ze tym swiatelkiem nie musza byc
przezycia (ale moga).

> Nie doczytalem tego przedrostka "przed-". Przedmedyczny a nie medyczny.
> Mea culpa..
zdarza sie ;-)
ale grzechy zostaja Ci odpuszczone ;-))

> Teraz sobie przypomnialem, ze pisales cos o spotkaniu mlodziezowym,

tak? a moze... sam nie wiem ;-)

>i ze
> jestes w liceum.

widze, ze czytasz uwaznie wszystkie posty. brawo! ;-)

> Ale, ale - widze smutek! Chcialbys tak polatac w zielonej kurteczce?

nie. za duza odpowiedzialnosc za zycie [i nie lubie biologi, heh]

> Dreszczyk emocji, stowa przez miasto na sygnale,

to moge bez kurteczki. wystarczy niebieski "kogut" na dach i juz po sprawie

> adrenalinka,

a od czego bungee?

>a czasem jakies zejscie - oczywiscie smiertelne.

szkoda by bylo tego biedaka

>A odpowiadasz za zycie. W
> sytuacji pomagania, bez wzgledu jakiego, fachowiec odstawia emocje na
> bok. Tak samo w psychologii.
i tu sie zgodze


> nie, nie, nie.. Ty twierdziles, ze pozwala lepiej zrozumiec pacjenta.
> Ale ciesze sie, ze i tu sie zgodzilismy :-)))
>
no i tym sposobem wmanewrowales mnie w ugode ;-))
ale powiedzmy, ze masz racje (qrcze, cos za czesto to powtarzam)

> Zaczyna sie robic za slodko od tej zgody! ;-)
> Dorzuc jakies "ale" bo mi nie przychodzi na mysl. ;-)))
>
ale... ja nie mam pomyslu na "ale" ;-)))


> > wspolczucie, wyczulenie na cierpienie, zdolnosc zrozumienia, itp. nie
> > wszyscy ludzie sa obdarzeni wystarczajaca iloscia tych cech :-(
>
> One pozwalaja pomagac innym. A teraz: ktore pozwola pomoc SOBIE:
> wspolczucie??? wyczulenie na wlasne cierpienie???

te ktore wymieniles... chociaz... to zaczyna glupio brzmiec ;-)

> A co do zdolnosci zrozumienia siebie - watpie zeby mechanizmy obronne
> byly u psychologow duzo slabsze niz u innych.

eee...chyba jednak latwiej mu bedzie zrozumiec siebie, majac do tego
odpowiednia wiedze i zdolnosci, niz zwyklemu smiertelnikowi.


> Myslisz, ze z wieksza odwaga? Moze i tak. Ale chyba nie. Zreszta, zly
> przyklad, bo Cie nie przekonal.

zly dla Ciebie, dobry dla mnie ;-)

> Lekarze to...???
> Ja wiem tylko, ze lekarz to nie zawod, a powolanie
> ;-)))))
> Ale chyba nie o to Ci chodzilo?
> A psychiatrzy (w koncu tez lekarze) to rowniez ... ???
a lekarze, to (no, napisze to ladnie) grupa zawodowa, ktora trzyma sie razem
i zawsze jest gotowa sobie pomoc


> Niestety, tylko jedna... :-(

uuu, szkoda... no to musze cos wymyslec ;-)

> kachu! kachu! i do piachu!

dziekuje, nie skorzystam ;-)

> krzysztof(ek)
>

pozdrawiam,
ŁukAsh


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-04 10:09:05

Temat: Re: dlaczego?
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

<z...@p...onet.pl> writes:


> > Gdyby ich cierpienie rodzilo wspolczucie i zrozumienie to nie powinny
> > potem tluc wlasnych dzieci. A jednak tluka.
> >
> > Jaki stad wniosek?
>
> Jezeli nie wszyscy bici w dziecinstwie 'tluka' swoje dzieci, to nie mozna
> wykluczyc, ze cierpienie moze powodowac wspolczucie i zrozumienie.

Blad w rozumowaniu. Jesli ogromna wiekszosc bije potem swoje dzieci to
raczej bicie rodzi bicie, zas wspolczucie i zrozumienie ma zrodlo w
cyzm innym.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-04 13:06:51

Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9kekrc$hmj$2@news.tpi.pl...

(weny jeszcze nie znalazlem)


No czesc!

> no to zamienmy "polska" na "lokalna", albo "regionalna". Qrcze no,
wiadomo o
> co mi chodzilo! ;-) [mam nadzieje, heh]

zaraz, zaraz, tu Cie mam:
NNTP-Posting-Host: pa190.KATOWICE.cvx.ppp.tpnet.pl

Tja, ich und meine kleine Heimat Schlesien...
do Reichu ciagnie, co? A moze w ogoel byscie se odlaczyli, he?
Nie ma tak dobrze! Nie oddamy!


> tak sie sklada, ze do tego, ze wlasne dosiwadczenie nie pomaga w pracy
z
> pacjentem, przekonales mnie troche wczesniej,

nie wierze?
:-)))) udalo sie! huuuuuuurrrraaaaaa! ;-)


a ja uparlem sie na to, ze
> generalnie jest pomocne, np. przy wyborze takiego a nie innego zawodu
(czy
> tez dziedziny tego zawodu),

No i chyba masz racje.


> > Bo jesli ta wiedza juz jest, to nie trzeba jej uzupelniac!
>
> czyli wychodzisz z zalozenia, ze po studiach jestes super genialnym
> psychologiem, ktory wie juz wszystko i poszerzanie swojej wiedzy na
nic Ci
> sie nie przyda...

Trzeba poszerzac, jak najbardziej.
Zle sie wyrazilem. To bylo wylacznie w kontekscie doswiadczen z
przeszlosci.


> o wygladzie krowy nie. Ale juz o zachowaniu tej krowy i o tym, jak
mozna z
> ta krowa postepowac tak. Bo przeciez "miastowy dzieciak" nie wypasal
tej
> krowy, ani nie mial okazji jej doic, a za to dzieciak ze wsi mial
okazje
> robic to setki razy. A to juz zmienia obraz tej krowy.
> Zmienia tez odczucia na temat tej krowy, gdyz dziecku z miasta krowa
kojarzy
> sie ze zwierzatkiem, ktore ma laty, reklamuje milke, robi muuuuuu i
stoi na
> lace, a dziecku ze wsi taka krowa kojarzy sie z praca, obowiazkami i
dniem
> codziennym.

:-)))))


> > ufff... ulga... nie zagniesz mnie na blednym mysleniu..
> > ;-)
>
> jesli nie tu, to gdzie indziej ;-))

no, udalo ci sie (p. wyzej)


> to dobrze, ze nie rozumiesz, bo myslalem, ze moja zdolnosc rozumienia
> zmalala do niebezpiecznego poziomu ;-))
> prosze o napisanie tego troche jasniej, bo naprawde nie rozumiem :((

Moze ktos nam wytlumaczy? ;-)

> tylko, ze w poprzednim poscie, przy ratownikach wspomniales, ze jesli
to
> wlasnie pod wplywem tych emocji podjalem sie tej pracy, to nie_bede
jej
> dobrze wykonywal :-0

Nie martw sie, powolanie samo przejdzie, ja sie troche najezdzisz. ;-)


> > Motorem dzialania powinny byc pieniazki,
>
> materialista! ;-))

A jak!


> a dlaczego wedlug Ciebie, nie nalezy pracowac dla idei? przeciez caly
swiat
> to idee. nawet czlowiek ;-)) a tak normalnie... jesli masz jakas idee,
> jakies swiatelko, ktore cie w pracy prowadzi i motywuje, to jest ci
sie
> latwiej do tego zabrac. A faktem jest, ze tym swiatelkiem nie musza
byc
> przezycia (ale moga).

Bo ksiadz, ktory dostaje tysiac zlotych na reke (nie wliczajac
pogrzebow, slubow i mszy)+"darmowy wikt i opierunek" moze sobie i innym
mowic o powolaniu i pracowac dla idei.
A 'normalny' czlowiek, ktory ma rodzine, musi pomyslec o jej wyzywieniu.
I przychodzi taki moment, ze sama idea nie wystarcza, bo nawet jak ja
wlozysz do garnka, to i tak sie nie najesz. Spora czesc tych
zgorzknialych starych profesorow to wlasnie ludzie, ktorzy kiedys byli
zafascynowani idea niesienia pomocy. Wypalili sie.

> >i ze
> > jestes w liceum.
>
> widze, ze czytasz uwaznie wszystkie posty. brawo! ;-)

Czytam, zapamietuje, notuje, kto wie, co sie kiedys moze przydac? Zawsze
dobrze miec jakiegos haka w zanadrzu! ;-)


> > Ale, ale - widze smutek! Chcialbys tak polatac w zielonej kurteczce?
>
> nie. za duza odpowiedzialnosc za zycie [i nie lubie biologi, heh]

O widzisz. Juz calkiem na powaznie teraz. Ta odpowiedzialnosc Cie
przygniata dlatego, ze Twoja motywacja jest idea. Nie traktujesz tego
zawodu jak kazdego innego. Nie ma roznicy czy akurat uratowales pieciu
ludzi, a trzech ci zmarlo, czy wykopales kilometrowy row. I to praca i
to praca. Pod warunkiem
oczywiscie, ze zrobiles wszystko najlepiej jak umiales i zgodnie z
zasadami sztuki.



> > Dreszczyk emocji, stowa przez miasto na sygnale,
>
> to moge bez kurteczki. wystarczy niebieski "kogut" na dach i juz po
sprawie

O cholera... tajniak jakis czy cos?


> eee...chyba jednak latwiej mu bedzie zrozumiec siebie, majac do tego
> odpowiednia wiedze i zdolnosci, niz zwyklemu smiertelnikowi.

Pewnie tez zalezy od czlowieka.


> a lekarze, to (no, napisze to ladnie) grupa zawodowa, ktora trzyma sie
razem
> i zawsze jest gotowa sobie pomoc

nie ma wolnosci bez solidarnosci!

pozdrowienia

krzysztof(ek)








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 11:21:44

Temat: Re: dlaczego?
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krzysztof(ek)" broni polskosci Slaska...
>

> zaraz, zaraz, tu Cie mam:
> NNTP-Posting-Host: pa190.KATOWICE.cvx.ppp.tpnet.pl
>
> Tja, ich und meine kleine Heimat Schlesien...

sorry, ja nie mowic po niemiecki ;-)) [powaga]

> do Reichu ciagnie, co? A moze w ogoel byscie se odlaczyli, he?
> Nie ma tak dobrze! Nie oddamy!

nie oddacie, bo nie musicie. To, ze jakims kilku wariatom sie zachcialo
narodowosci slaskiej i takich pierdol, to nie znaczy, ze wszyscy Slazacy
musza od razu chciec sie odlaczyc. Widze tu niebezpiczna droge na skroty,
ktora sie nazywa uogolnianie.

> nie wierze?
> :-)))) udalo sie! huuuuuuurrrraaaaaa! ;-)

a jednak... gratuluje wygranej bitwy (lecz nie wojny, hehe) ;-))

> No i chyba masz racje.
>
o! coz za radosc zapanowala w mojej glowie ;-)

> Trzeba poszerzac, jak najbardziej.
> Zle sie wyrazilem. To bylo wylacznie w kontekscie doswiadczen z
> przeszlosci.
>
... ktore IMO moga te wiedze uzupelnic (jesli dobrze wykorzystane)

>
> :-)))))
> no, udalo ci sie (p. wyzej)

czyzbym jednak mial troche racji. zaczyna sie robic ciekawie...
>
> Moze ktos nam wytlumaczy? ;-)

Cieszylbym sie niezmiernie. Hallo, Grupa (nie mylic z grypa)?! Tlumacz
pilnie poszukiwany! ;-))

> Nie martw sie, powolanie samo przejdzie, ja sie troche najezdzisz. ;-)
>
qrcze, Ty chcesz ze mnie na sile zrobic tego ratownika w zielonej qrteczce.
;-)

> > materialista! ;-))
>
> A jak!
>
to dobrze, bo ja chyba tez ;-))) ale tylko troche!


> Bo ksiadz, ktory dostaje tysiac zlotych na reke (nie wliczajac
> pogrzebow, slubow i mszy)+"darmowy wikt i opierunek" moze sobie i innym
> mowic o powolaniu i pracowac dla idei.

dzieki, o ksiezach - szczegolnie polskich (qrcze, po co to napisalem, znowu
bedzie, ze Slask nie lubi ksiezy...) - to mi nie mow. To jest grupa
spoleczna ktora ma kuuupe kasy za nic. I moga wygadywac rozne rzeczy, co nie
raz z wielka ochota czynia...

> A 'normalny' czlowiek, ktory ma rodzine, musi pomyslec o jej wyzywieniu.
> I przychodzi taki moment, ze sama idea nie wystarcza, bo nawet jak ja
> wlozysz do garnka, to i tak sie nie najesz. Spora czesc tych
> zgorzknialych starych profesorow to wlasnie ludzie, ktorzy kiedys byli
> zafascynowani idea niesienia pomocy. Wypalili sie.
>
dobra, wiem, ze nie idea czlowiek zyje, i ze wszystko kosztuje, ale
pieniadze nie moga byc jedynym motorem do wykonywania jakiejs pracy

> Czytam, zapamietuje, notuje, kto wie, co sie kiedys moze przydac? Zawsze
> dobrze miec jakiegos haka w zanadrzu! ;-)
>
o qrcze! to sie juz zaczynam bac... bede musial sprawdzac, co ja tam
wypisuje w tych postach ;-))

> O widzisz. Juz calkiem na powaznie teraz. Ta odpowiedzialnosc Cie
> przygniata dlatego,

... dlatego, ze odpowiadam za ludzkie zycie, ktorego w takich warunkach moge
czlowieka latwo pozbawic

>ze Twoja motywacja jest idea. Nie traktujesz tego
> zawodu jak kazdego innego.

alez oczywiscie, ze traktuje. tym bardziej, ze to nie moj zawod ;-) a tak
powaznie... traktuje go jak kazdy inny, tyle tylko, ze jest to zawod, ktory
nalezy wykonywac ze szczegolna ostroznoscia. A jesli ktos robi to tylko dla
pieniedzy, to wtedy nie patrzy czy ktos, kogo wiezie z wypadku wlasnie
umarl, czy jeszcze zyje. Dla niego jest wazne odsiedzenie na dyzurze. A
ktos, kto pracuje nie tylko dla pieniedzy (a wiekszosc pracownikow naszej
sluzby zdrowia musi pracowac dla idei, bo pieniadze zarabiaja smieszne, to
fakt) dba o to, zeby ten czlowiek przezyl

>Nie ma roznicy czy akurat uratowales pieciu
> ludzi, a trzech ci zmarlo, czy wykopales kilometrowy row.

jesli robie to tylko_dla_kasy, to owszem, nie ma.

> O cholera... tajniak jakis czy cos?

nigdy Pan, Panie Krzysztofie, nie lamal prawa? ;-)
>

> Pewnie tez zalezy od czlowieka.
>
o tak, i to w duzej mierze. Z tym sie moge zgodzic

>
> nie ma wolnosci bez solidarnosci!

:-)) nie wiem, czy mi sie dobrze wydaje, ale chyba jestes lekarzem...

> pozdrowienia
>
> krzysztof(ek)

wzajemnie,
ŁukAsh


--
"jeśli ktoś wybrał gorszą jakość za tę samą cenę, to w polityce zawsze
przyczyną są pieniądze." by krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 15:43:46

Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"ŁukAsh" - Ślązak napisał:
(wena wraca, ale powoli)

> > do Reichu ciagnie, co? A moze w ogoel byscie se odlaczyli, he?
> > Nie ma tak dobrze! Nie oddamy!
>
> nie oddacie, bo nie musicie. To, ze jakims kilku wariatom sie
zachcialo
> narodowosci slaskiej i takich pierdol, to nie znaczy, ze wszyscy
Slazacy
> musza od razu chciec sie odlaczyc. Widze tu niebezpiczna droge na
skroty,
> ktora sie nazywa uogolnianie.

Coż, myślę stereotypowo!


> > Trzeba poszerzac, jak najbardziej.
> > Zle sie wyrazilem. To bylo wylacznie w kontekscie doswiadczen z
> > przeszlosci.
> >
> ... ktore IMO moga te wiedze uzupelnic (jesli dobrze wykorzystane)

Niech Ci będzie!

> > Nie martw sie, powolanie samo przejdzie, ja sie troche najezdzisz.
;-)
> >
> qrcze, Ty chcesz ze mnie na sile zrobic tego ratownika w zielonej
qrteczce.
> ;-)

A wiesz, że to naprawdę zawód z przyszłością. Chyba najwiekszą w
medycynie, no może jeszcze promocja zdrowia.


> dzieki, o ksiezach - szczegolnie polskich (qrcze, po co to napisalem,
znowu
> bedzie, ze Slask nie lubi ksiezy...) - to mi nie mow. To jest grupa
> spoleczna ktora ma kuuupe kasy za nic. I moga wygadywac rozne rzeczy,
co nie
> raz z wielka ochota czynia...

Ślązacy mają najbardziej rozsądny stosunek do religii w całej Polsce
(nie piszę "wśród Polaków", bo nie wiem czy można?)

> dobra, wiem, ze nie idea czlowiek zyje, i ze wszystko kosztuje, ale
> pieniadze nie moga byc jedynym motorem do wykonywania jakiejs pracy

No pewnie, że nie!


> o qrcze! to sie juz zaczynam bac... bede musial sprawdzac, co ja tam
> wypisuje w tych postach ;-))

Nie martw się. Na razie jeszcze cienka ta Twoja teczuszka. ;-)


> > O widzisz. Juz calkiem na powaznie teraz. Ta odpowiedzialnosc Cie
> > przygniata dlatego,
>
> ... dlatego, ze odpowiadam za ludzkie zycie, ktorego w takich
warunkach moge
> czlowieka latwo pozbawic

Ciekawe uczucie, jak wiesz, że od Ciebie tyle zależy, nie?
Ale fajnie, że masz taki stosunek.



> alez oczywiscie, ze traktuje. tym bardziej, ze to nie moj zawod ;-) a
tak
> powaznie... traktuje go jak kazdy inny, tyle tylko, ze jest to zawod,
ktory
> nalezy wykonywac ze szczegolna ostroznoscia.

Nie. Ze szczególną starannością należy wykonywać każdy zawód. A ten ani
z mniejszą ani z większą.
Gdzie się podział śląski etos pracy?

A jesli ktos robi to tylko dla
> pieniedzy, to wtedy nie patrzy czy ktos, kogo wiezie z wypadku wlasnie
> umarl, czy jeszcze zyje

NIE!!!!
Można wykonywać tę pracę starannie, nawet jeżeli robi się to tylko dla
pieniędzy. Jeżeli nawet ktoś pracuje dla pieniędzy, ale robi to
starannie, to będzie robił wszystko, zeby pacjent przeżył.
Choćby po to, że karetki potem nie trzeba dezynfekować ;-)


. Dla niego jest wazne odsiedzenie na dyzurze. A
> ktos, kto pracuje nie tylko dla pieniedzy (a wiekszosc pracownikow
naszej
> sluzby zdrowia musi pracowac dla idei, bo pieniadze zarabiaja
smieszne, to
> fakt) dba o to, zeby ten czlowiek przezyl

Nie zgadzam się.

> >Nie ma roznicy czy akurat uratowales pieciu
> > ludzi, a trzech ci zmarlo, czy wykopales kilometrowy row.
>
> jesli robie to tylko_dla_kasy, to owszem, nie ma.

Co nie znaczy, że niestarasz się wykonać swojej pracy jak najlepiej.


> > O cholera... tajniak jakis czy cos?
>
> nigdy Pan, Panie Krzysztofie, nie lamal prawa? ;-)

ostatni raz ponad 5 lat temu, wiec uleglo przedawnieniu ;-)

> > nie ma wolnosci bez solidarnosci!
>
> :-)) nie wiem, czy mi sie dobrze wydaje, ale chyba jestes lekarzem...

not yet

> --
> "jeśli ktoś wybrał gorszą jakość za tę samą cenę, to w polityce zawsze
> przyczyną są pieniądze." by krzysztof(ek)

A to milo polechtalo moja proznosc :-)))

pozdrowienia (pozdrow Śląsk ode mnie!)

krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-06 10:33:08

Temat: Re: dlaczego?
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krzysztof(ek)" wene odzyskuje, lecz ciezko nadal nad nia
pracuje...

> Coż, myślę stereotypowo!
>
ale przyznanie sie do tego, to juz pierwszy krok do zmiany (na lepsze)

> Niech Ci będzie!

dziekuje

> A wiesz, że to naprawdę zawód z przyszłością. Chyba najwiekszą w
> medycynie, no może jeszcze promocja zdrowia.
>
mozliwe, ale to zawod nie dla mnie... Mam troche inne pomysly na zycie...
;-)


> (nie piszę "wśród Polaków", bo nie wiem czy można?)

mozna, a nawet trzeba! Skoro i tak nas nie oddacie, dlaczego chcecie nas
wyizolowac?

> Nie martw się. Na razie jeszcze cienka ta Twoja teczuszka. ;-)

no ale jednak zawsze cos... Ale moze uda mi sie zalatwic wglad do moich
akt... ;-))

> Ciekawe uczucie, jak wiesz, że od Ciebie tyle zależy, nie?

pewnie tak, ale jeszcze go nie doswiadczylem.
Tyle tylko, ze psycholog - jakby patrzec szeroko - tez odpowiada za zycie.
Ze o psychiatrze juz nie wspomne

> Ale fajnie, że masz taki stosunek.

tez sie ciesze ;-)

> Nie. Ze szczególną starannością należy wykonywać każdy zawód.

z taka tylko drobna roznica, ze kiedy pomyli sie ksiegowa, to conajwyzej
padnie firma, a ona pojdzie siedziec, a jesli pomyli sie lekarz (czy
ratownik), to klient pojdzie do piachu

> Gdzie się podział śląski etos pracy?

haha... schowal sie w krzakach, jak na Slask najechali ludzie z calej
Polski, zeby zrobic kase na pracy w kopalniach (wiem, wiem, dawno to
bylo...)

> NIE!!!!
> Można wykonywać tę pracę starannie, nawet jeżeli robi się to tylko dla
> pieniędzy. Jeżeli nawet ktoś pracuje dla pieniędzy, ale robi to
> starannie, to będzie robił wszystko, zeby pacjent przeżył.

i tak i nie... to chyba zalezy tez w duzej mierze od konkretnej jednostki.

> Choćby po to, że karetki potem nie trzeba dezynfekować ;-)

a to juz brzmi logicznie. popieram ;-))

>> . Dla niego jest wazne odsiedzenie na dyzurze. A
> > ktos, kto pracuje nie tylko dla pieniedzy (a wiekszosc pracownikow
>> naszej
> > sluzby zdrowia musi pracowac dla idei, bo pieniadze zarabiaja
>> smieszne, to
> > fakt) dba o to, zeby ten czlowiek przezyl
>
> Nie zgadzam się.

z czym...? Z siedzeniem na dyzurze, czy z marnymi pieniedzmi...?

> Co nie znaczy, że niestarasz się wykonać swojej pracy jak najlepiej.
>
owszem, staram sie, bo wiem, ze jak zrobie_to_lepiej, to_dostane_w i e c e
j_kasy ;-))

> ostatni raz ponad 5 lat temu, wiec uleglo przedawnieniu ;-)

uuu... brawo! I nawet mandatu za zle parkowanie... Az dziw bierze! ;-)

> > :-)) nie wiem, czy mi sie dobrze wydaje, ale chyba jestes lekarzem...
>
> not yet

but almost...?

> A to milo polechtalo moja proznosc :-)))

dla kazdego cos milego ;-)

> pozdrowienia (pozdrow Śląsk ode mnie!)

dziekuje. I ja i Śląsk. ;-)

> krzysztof(ek)

rowniez pozdrawiam (Ciebie i Wawke),
ŁukAsh


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-06 19:24:59

Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"ŁukAsh"


> ale przyznanie sie do tego, to juz pierwszy krok do zmiany (na lepsze)

kiedy to tak ulatwia zycie!


> mozliwe, ale to zawod nie dla mnie... Mam troche inne pomysly na
zycie...
> ;-)

lepiej platne?

> mozna, a nawet trzeba! Skoro i tak nas nie oddacie, dlaczego chcecie
nas
> wyizolowac?

to Wy sie izolujecie!


> no ale jednak zawsze cos... Ale moze uda mi sie zalatwic wglad do
moich
> akt... ;-))

nie ma tak dobrze!


> pewnie tak, ale jeszcze go nie doswiadczylem.
> Tyle tylko, ze psycholog - jakby patrzec szeroko - tez odpowiada za
zycie.
> Ze o psychiatrze juz nie wspomne

Albo o panu kopiacym rowy - jak nie zabezpieczy dolu, to ktos moze wpasc
;-)


> z taka tylko drobna roznica, ze kiedy pomyli sie ksiegowa, to
conajwyzej
> padnie firma, a ona pojdzie siedziec, a jesli pomyli sie lekarz (czy
> ratownik), to klient pojdzie do piachu

Firma zbankrutuje, wlasciciel dosatnie zawalu i jej jeszcze pare latek
za doloza nieumyslne spowodowanie smierci...

> > Gdzie się podział śląski etos pracy?
>
> haha... schowal sie w krzakach, jak na Slask najechali ludzie z calej
> Polski, zeby zrobic kase na pracy w kopalniach (wiem, wiem, dawno to
> bylo...)

A mowisz po slasku?



> i tak i nie... to chyba zalezy tez w duzej mierze od konkretnej
jednostki.

A tu sie zgodze. :-)

> > Choćby po to, że karetki potem nie trzeba dezynfekować ;-)
>
> a to juz brzmi logicznie. popieram ;-))

Z drugiej strony dezynfekcja karetki=mniej wyjazdow=mozna sie wyspac
przed nastepnym dyzurem, tym razem w szpitalu!

> >> . Dla niego jest wazne odsiedzenie na dyzurze. A
> > > ktos, kto pracuje nie tylko dla pieniedzy (a wiekszosc pracownikow
> >> naszej
> > > sluzby zdrowia musi pracowac dla idei, bo pieniadze zarabiaja
> >> smieszne, to
> > > fakt) dba o to, zeby ten czlowiek przezyl
> >
> > Nie zgadzam się.
>
> z czym...? Z siedzeniem na dyzurze, czy z marnymi pieniedzmi...?

Z odsiedzeniem.

> > Co nie znaczy, że niestarasz się wykonać swojej pracy jak najlepiej.
> >
> owszem, staram sie, bo wiem, ze jak zrobie_to_lepiej, to_dostane_w i e
c e
> j_kasy ;-))

A jak zrobisz zle, to Ci Sandauer zalatwi zakaz wykonywania zawodu.


> > ostatni raz ponad 5 lat temu, wiec uleglo przedawnieniu ;-)
>
> uuu... brawo! I nawet mandatu za zle parkowanie... Az dziw bierze! ;-)

no ocs Ty - ja zawsze przepisowo!


> > not yet
>
> but almost...?

2 years left

pozdrowienia (jak to bedzei po slasku?)
krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-08 14:25:04

Temat: Re: dlaczego?
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krzysztof(ek)" nadal przez wene opuszczony...
>

> kiedy to tak ulatwia zycie!
>
a od kiedy to zycie jest takie trudne...? ;-)

> lepiej platne?

to tez. Ale najpierw musze zainwestowac w siebie jakies 180 tys. zl A
pozniej juz tylko mila praca, do ktorej chodzi sie z usmiechem. A co
najlepsze, wszystko jest legalne!


> to Wy sie izolujecie!

pozwol, ze zacytuje: "nie piszę "wśród Polaków", bo nie wiem czy można"
I kto tu kogo izoluje...?

> > no ale jednak zawsze cos... Ale moze uda mi sie zalatwic wglad do
> moich
> > akt... ;-))
>
> nie ma tak dobrze!

:-( szkoda...

>

> Firma zbankrutuje, wlasciciel dosatnie zawalu i jej jeszcze pare latek
> za doloza nieumyslne spowodowanie smierci...

a to znaczy, ze to zla ksiegowa byla ;-)

> A mowisz po slasku?

nie, ale rozumiem gware. I nie chciej mi wmowic, ze jo ni jest Slonzok...
;-))


> A tu sie zgodze. :-)

ciesze sie niezmiernie

> Z drugiej strony dezynfekcja karetki=mniej wyjazdow=mozna sie wyspac
> przed nastepnym dyzurem, tym razem w szpitalu!

ale jak sie bedzie na terenie szpitala, to zawsze jakis nadgorliwy
przelozony znajdzie zajecie. A jak karetka bedzie czysta, to mozna wyjechac
na miasto i pojechac... na piwo ;-))

> Z odsiedzeniem.

a juz myslalem, ze z pieniedzmi ;-)) az bym sie wtedy zdziwili ;-)))

> A jak zrobisz zle, to Ci Sandauer zalatwi zakaz wykonywania zawodu.
>

a jak zrobisz dobrze i nie wezmiesz za to koperty, to Sandauer bedzie Cie
mogl w **** pocalowac
A swoja droga, nie mam nic do tego, ze sie biora za partaczy, ale mogli by
tyle spamu na siec nie puszcac...

> no ocs Ty - ja zawsze przepisowo!
>
uuu, podziwiam!

> 2 years left

so almost... in fact

> pozdrowienia (jak to bedzei po slasku?)

eee, i tak bys nie zrozumial ;-))

> krzysztof(ek)
>
rowniez,
ŁukAsh


--
www.bukip.prv.pl
- wszystko dla Twojej firmy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-10 15:37:07

Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ślonzok "ŁukAsh" plany snuje:

> to tez. Ale najpierw musze zainwestowac w siebie jakies 180 tys. zl A
> pozniej juz tylko mila praca, do ktorej chodzi sie z usmiechem. A co
> najlepsze, wszystko jest legalne!

180 tys odpowiednio zainwestowane pozwala w ogole nie pracowac i
poswiecic sie np. podrozom po swiecie :-)))

> pozwol, ze zacytuje: "nie piszę "wśród Polaków", bo nie wiem czy
można"
> I kto tu kogo izoluje...?

A to tylko ja tak napisalem, nie generalizuj :-)

>
> > > no ale jednak zawsze cos... Ale moze uda mi sie zalatwic wglad do
> > moich
> > > akt... ;-))
> >
> > nie ma tak dobrze!
>
> :-( szkoda...

no chyba, ze za drobna oplata ;-)
skoro masz 180 tysiecy to pare tysiaczkow mniej czy wiecej roznicy Ci
nie zrobi ;-)

> a to znaczy, ze to zla ksiegowa byla ;-)

a no byla (juz nei pamietam o co tu chodzilo z ta ksiegowa :-) )


> ale jak sie bedzie na terenie szpitala, to zawsze jakis nadgorliwy
> przelozony znajdzie zajecie. A jak karetka bedzie czysta, to mozna
wyjechac
> na miasto i pojechac... na piwo ;-))

nie mozna, bo nie ma paliwa ;-)


> a juz myslalem, ze z pieniedzmi ;-)) az bym sie wtedy zdziwili ;-)))

no to cos Ty??
takie pogotowie to fajne hobby, ale jako zrodlo utrzymania to raczej nie
moze sluzyc. :-(


> a jak zrobisz dobrze i nie wezmiesz za to koperty, to Sandauer bedzie
Cie
> mogl w **** pocalowac

to juz chyba lepiej zrobic zle, ale zeby nei calowal ;-)


> A swoja droga, nie mam nic do tego, ze sie biora za partaczy, ale
mogli by
> tyle spamu na siec nie puszcac...

a wiesz, ze juz partie zalozyl?
to byl tylko sopsob na uzyskanie popularnosci.


> > no ocs Ty - ja zawsze przepisowo!
> >
> uuu, podziwiam!

A Ty nie ? ;-)))

Tematy sie juz koncza czas by zaczac nowy watek :-)

krzysztof(ek)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

deszcze i powodzie
Re: pustka
ważne kulki
1 na 13 milionow ludzi ginie od pioruna
Re: potrzeby ludzkie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »