| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-04-15 05:57:24
Temat: Re: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )On Fri, 14 Apr 2000 08:44:58 +0200, "Moncia"
<m...@h...com> wrote:
>Nie zwalam na cały męski ród. Właśnie do siebie mam pretensje, że z owego
>całego rodu zawsze wywęszę jakiś... wybrak, w najlepszym wypadku jednostkę
>"taką sobie".
>No więc - co w sobie zminić, by przyciągać ciut lepszych???
Przyciagac? Alez ich napewno przyciagasz :))) Tylko ci grzeczni,
ktorzy gotowi sa Ci nieba przychylac i zdychac w gnojowce ;-) za
Ciebie sa pewnie odrzucani na samym poczatku...
Co poradzic? Grzeczni sa w wiekszosci przypadkow nudni... I to sie
nie zmieni, zazwyczaj grzeczny=nudny=kochajacy, a
fajny=szalony=okrutny_dla_dziewczyny. A co wybierzesz to juz chyba
Twoja sprawa :))) Oczywiscie mozesz szukac jakis tam kompromisow, ale
ogolnie kompromisy sa do dupy...
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl - prywatne
UIN 25481040 r...@s...com.pl - strona
Testowa Enklawa Milosci http://lovepl.prv.pl
Czaderstwo http://www.gole.w.pl/event.htm
Wymiana MP3
http://thor.prohosting.com/~radecki/discus/messages/
14/14.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-04-15 05:57:27
Temat: Re: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )On Fri, 14 Apr 2000 09:26:53 GMT, "kingall" <k...@k...net.pl>
wrote:
>No i tu się trochę mylisz bo tak się składa że niezależnie z jakim typem
>faceta jestem ,on wykręca mi jakiś numer albo zaczyna mnie dosyć nie miło
>traktować mimo że wcześniej było dobrze ...
Dobrze, no to jak tak sadzisz, to napisz, jakiego mialas
NAJGRZECZNIEJSZEGO faceta (dlaczego byl grzeczny), nie chodzi tu o
szarmanckosc czy kulture! Chodzi o to co robil w zyciu, czym sie
zajmowal, jakie mial podejscie do swiata.
Zakladam, ze nawet ten najgrzeczniejszy byl troche-macho.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl - prywatne
UIN 25481040 r...@s...com.pl - strona
Testowa Enklawa Milosci http://lovepl.prv.pl
Czaderstwo http://www.gole.w.pl/event.htm
Wymiana MP3
http://thor.prohosting.com/~radecki/discus/messages/
14/14.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 06:51:07
Temat: Re: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Czarek napisał(a) w wiadomości: <5bIJ4.278$hK2.5713@news.tpnet.pl>...
>kingall:
>1. Zastanow sie czy przypadkiem Twoje 'pomylki' nie przypominaja za bardzo
>pod wzgledem typu osobowosci Twojego ojca - poszukaj zbieznosci pomiedzy:
>typem urody, zachowaniem ktore postrzegasz w 'pierwszym' kontakcie,
sposobem
>i trescia przekazu werbalnego.
>2. W kazdym razie poszukaj cech ewidentnie wspolnych (i unikalnych) facetow
>ktorzy Cie zawiedli.
>3. Nastepnie zastanow sie czy ktos kto reprezentuje takie cechy bylby
>odpowiednim dla Ciebie partnerem - calkiem abstrakcyjnie.
>4. Jesli tak, to szukaj dalej... i nie demonizuj specjalnie niepowodzen.
>5. Jesli nie - unikaj osobnikow reprezentujacych takie 'stwierdzone'
>unikalne cechy.
Wiem, że to do Kingi, ale... jeśli akurat o moje związki chodzi, to zawsze
szukałam facetów skrajnie różnych od mojego ojca. Nie, nie, nie mam
kompleksu tatusia, On jest nawet OK, tylko zawsze uważałam go za... no
właśnie - nudziarza (infantylne, tym bardziej, gdy wziąć pod uwagę długość i
trwałość związku moich rodziców).
No i - może na siłę, ale doszukuję się teraz prawidłowości - im mniej się
gościu różni od mojego ojca, tym jest fajniejszy. Ale do szukania cech
wspólnych jeszcze nie doszłam. Tak więc - dzięki - spróbuję wziąć to pod
uwagę (dziś jest dobry dzień na takie rozważania).
>Na poczatek powinno chyba wystarczyc. :)
>Pamietaj przy tym ze jesli nie bedziesz starac sie pomoc Sama-Sobie to masz
>znacznie mniejsze 'szanse' na rozwiazanie wlasnych problemow poprzez
>'zewnetrzne' dzialanie.
Aczkolwiek jednoznacznej wskazówki nie dostałam do łapki(nie ma lekko - life
is brutal and full of zasadzkas), wszystkim dyskutantom - serdeczne dzięki
za wszelkie naprowadzenia.
A może ktoś jeszcze się odezwie z fajnym pomysłem?
Pozdrówka i miłej soboty
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 06:55:23
Temat: Re: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Paul Radetzky napisał(a) w wiadomości:
<3...@n...task.gda.pl>...
> Dobrze, no to jak tak sadzisz, to napisz, jakiego mialas
>NAJGRZECZNIEJSZEGO faceta (dlaczego byl grzeczny), nie chodzi tu o
>szarmanckosc czy kulture! Chodzi o to co robil w zyciu, czym sie
>zajmowal, jakie mial podejscie do swiata.
>
> Zakladam, ze nawet ten najgrzeczniejszy byl troche-macho.
Kurcze,masz rację, nawet nie wiedziałam, że jestem tak schematyczna - niby
widziałam takie cechy i zachowania u innych dziewczyn, ale ja? - naprawdę?
Naprawdę :(
Pozdrówka
Zgaszona Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 06:59:05
Temat: Re: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
n...@p...ninka.net napisał(a) w wiadomości: ...
>Czemu? hm... chyba musialabys siasc i na serio sie zastanaowic jak
>jestes ty sama na zewnatrz postrzegana przez mezczyzn, jak ONI
>interpretuja twoje zachowania. A tego niestety bez pomocy osoby
>trzeciej zrobic sie raczej nie da.
>Nie tobie jednej :)
>
>Tylko ze bez tych teatrzykow to trzeba miec bardzo zaostrzone
>postrzeganie w temacie tego, kogo znowu do ciebie ta raza przyciagnelo
Chyba fundnę sobie psychoanalizę, bo jako Zosia-samosia tego nie załatwię.
Pozdrawiam
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 10:00:31
Temat: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...task.gda.pl...
> On Fri, 14 Apr 2000 09:26:53 GMT, "kingall" <k...@k...net.pl>
> wrote:
> Dobrze, no to jak tak sadzisz, to napisz, jakiego mialas
> NAJGRZECZNIEJSZEGO faceta (dlaczego byl grzeczny), nie chodzi tu o
> szarmanckosc czy kulture! Chodzi o to co robil w zyciu, czym sie
> zajmowal, jakie mial podejscie do swiata.
>
> Zakladam, ze nawet ten najgrzeczniejszy byl troche-macho.
>
ok. Pomimo tego że miał 23 lata był jeszcze harcerzem , przestrzegającym
wszystkich zasad , Współpracowała z klubem "8 wspaniałych " mimo ze tak na
prawde to był na to trochę zastary .Nawet jeżeli ktoś go denerwował czy
drażnił nie podnosił głosu nie kłócił się , ewentualnie nie zwracał uwagi .
Jeżeli miał czas to zawsze wszystkim pomagał . Pracował , pomagał rodzicom ,
pomagał bratu . Pomagał organizować obozy dla dzieciaków z problemami . Dla
wszystkich był cudowny , dla mnie też na początku , ale potem stwierdził że
nadal myśli o Olce . Szczegół ,że jak o nie rozmawialiśmy prosił mnie żebym
mu w końcu uwierzyła że nic do niej już nie ma ...ale potem oznajmił że
jednak ma.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 10:00:32
Temat: Odp: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
>
> No dobrze, ale co to znaczy facet "nieodpowiedni"?
> Dla ciebie? Bo dla jakiejs innej kobiety moze byc jak najbardziej
> "odpowiedni"...
>
To facet dla którego wszystko inne jest ważniejsze , ale ode mnie oczekuje
całkowitego poświęcenia i wyrzeczenia się .To gościo który mówi jedno , a
robi drugie . Dla wszystkich w około jest cudowny i dla mnie na początku też
ale potem wyładowuje sie na mnie i przedstawia sie z najgorszej strony . To
facet który naciska na tematy przy których prosiłam go o czas . To facet ,
który tylko oczekuje , Który nie rozmawia o sobie , o swoich problemach ( co
nie oznacza , że ma je całkiem zwalic na mnie ), który zdradza , kłamie ,
nie stara sie , który zwala wine na mnie za swoje błędy . Który stara mi się
wmuwić moje winy , który nie dba o mnie ...
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 11:21:53
Temat: Re: Odp: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )"kingall" <k...@k...net.pl> writes:
> To facet dla którego wszystko inne jest ważniejsze , ale ode mnie oczekuje
> całkowitego poświęcenia i wyrzeczenia się .To gościo który mówi jedno , a
> robi drugie . Dla wszystkich w około jest cudowny i dla mnie na początku też
> ale potem wyładowuje sie na mnie i przedstawia sie z najgorszej strony . To
> facet który naciska na tematy przy których prosiłam go o czas . To facet ,
> który tylko oczekuje , Który nie rozmawia o sobie , o swoich problemach ( co
> nie oznacza , że ma je całkiem zwalic na mnie ), który zdradza , kłamie ,
> nie stara sie , który zwala wine na mnie za swoje błędy . Który stara mi się
> wmuwić moje winy , który nie dba o mnie ...
Joj. Niezla litania.
To kurcze, jak to sie dzieje ze na pocztaku ty tego nie zauwazasz?
osobiscie uwazam, ze cos takiego jak "mowi jedno a robi drugie" dosc
predko mozna wylapac.
Rowniez to, ze on tylko bierze a nic od siebie nie daje _tobie_.
Ty chyba musisz tego nie zauwazac, a potem jak juz
zauwazysz to jest za pozno na radykalne zmiany.
Czy nie jest czasem tak, ze na samym pocztaku to TY sie chcesz pokazac
z jak najlepszej strony i robisz wszystko sama, zamiatasz pylki sprzed
nog itp?
A oni sie do tego przyzwyczajaja...?
ja cos podobnego cwiczylam raz. Mieszkalam sobe z pewnym panem no i
chcialam byc jak najlepsza kobieta (bo nie zona wtedy jeszcze). Wiec
robienie zarcia, sprzatanie, zakupy plus fakt ze oboje studiowalismy
(i pracowali dorywczo). I sie potem tak rozbestwil, ze jak ja padalam
juz na ryja to on sie czepial ze to czy tamto nie zrobione.
Juz sie wiecej w ta pulapke nie dalam wpedzic.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 12:32:14
Temat: Odp: Odp: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
>
> Joj. Niezla litania.
> To kurcze, jak to sie dzieje ze na pocztaku ty tego nie zauwazasz?
Bo na początku są " normalni "
> osobiscie uwazam, ze cos takiego jak "mowi jedno a robi drugie" dosc
> predko mozna wylapac.
Też tak uważam
> Czy nie jest czasem tak, ze na samym pocztaku to TY sie chcesz pokazac
> z jak najlepszej strony i robisz wszystko sama, zamiatasz pylki sprzed
> nog itp?
Jest ale nie dlatego że chcę pokazac sie z jak najlepszej strony . Ja taka
jestem jeżeli mi na kimś zależy i jestem taka kidy zaczynaja mnie źle
traktowac , ale do mometu kiedy naprawdę sie wkur...To wychodzi samo ze mnie
, bo jeżeli mi na kimś zależy to chcę rzeby temu komuś było lepiej i czekam
na faceta który bedzie miał takie same podejście i będzie je realizował
.Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-15 12:32:16
Temat: Odp: Odp: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
> Czy nie jest czasem tak, ze na samym pocztaku to TY sie chcesz pokazac
> z jak najlepszej strony i robisz wszystko sama, zamiatasz pylki sprzed
> nog itp?
> A oni sie do tego przyzwyczajaja...?
>
Wiesz właśnie mi przyszło do głowy że to może naprawde o to chodzi . Ale w
zasadzie nie wiem jak to zmienić , bo nie chcę zacząc albo olewac facetó ,
albo zacząc ich wykorzystywać . Jak to można " zdrowo " wypośrodkować ?
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |