Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "borYs" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: do wszystkich chorych i obolalych
Date: Fri, 16 Nov 2001 13:18:07 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 30
Sender: i...@p...onet.pl@c18-42.icpnet.pl
Message-ID: <9t309m$rn9$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: c18-42.icpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1005913206 28393 62.21.18.42 (16 Nov 2001 12:20:06 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Nov 2001 12:20:06 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:57424
Ukryj nagłówki
wszystkim chorym na poprawe humoru kawal z broda;)
Czteroosobowa rodzina siedzi przy obiedzie. Zjedli i zostalo pelno naczyn do
mycia. Ja nie zmywam, mowi ojciec, bo jestem zmeczony po pracy. Ja tez nie,
mowi matka, bo ja gotowalam. Corka nie zmywa, bo umowila sie z chlopakiem a
syn nie pozmywa bo musi odrobic lekcje. Wobec tego, mowi ojciec, ja mam
pomysl - rozbierzemy sie wszyscy do naga i polozymy na brzuchu na podlodze i
kto sie pierwszy odezwie, ten zmywa. I jak powiedzial, tak zrobili.
W tym samym czasie Albert Einstein jechal swoim nowo wynalezionym samochodem
na wazeline. Pech chcial, ze wlasnie skonczylo mu sie paliwo i potrzebowal
wazeliny aby jechac dalej. Przypadkiem samochod zgasl akurat obok domu tej
rodziny z gora naczyn do zmywania. Einstein postanowil wejsc do domu i
zapytac czy nie maja wazeliny. Zapukal, ale nikt mu nie odpowiedzial.
Nacisnal wiec klamke i - jako ze bylo otwarte - wszedl do srodka. Na
podlodze zobaczyl czworke nagich ludzi, a na stole resztki obiadu. Poczul
sie strasznie glodny... Czy moge sie poczestowac?-zapytal, a milczenie calej
rodziny potraktowal jako zgode. Najadl sie... zrobil sobie herbaty... puscil
dobrego baka... i syty i zadowolony zwrocil uwage na corke lezaca na
podlodze. Hmmm, niezla... pomyslal. Zapytal wiec ojca: czy moge przeleciec
twoja corke? Poniewaz ojciec nie odpowiedzial, zrobil co chcial i poczul sie
jeszcze bardziej zadowolony... ale nie zupelnie zadowolony... wzrok jego
padl na lezaca obok matke-starsza byla, ale ksztaltna... i na nia tez nabral
ochoty. Zapytal ojca o pozwolenie, ale ten milczal jak grob, wiec przelecial
i matke i w pelni juz uszczesliwiony wyszedl z domu.
Na schodach jednak opadlo go wrazenie, ze o czyms zapomnial... Po co ja tu
przyszedlem... -mysli... AHA! Wazelina! Wchodzi wiec z powrotem do domu i
pyta ojca, nadal lezacego na podlodze: ej, a nie masz przypadkiem wazeliny?
Na co ojciec wstal blyskawicznie i rzekl: to ja juz pozmywam...
|