| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-06 17:19:03
Temat: dzieciMoże to dziwne a może normalne - nie wiem, dlatego piszę. Potrzebuję
podzielenia się moim niepokojem. Za dwa miesiące czeka mnie poród. Będę
miała dzidzię...a nadal trudno mi jest to sobie wyobrazić. Trudno mi
jednoznacznie ustalić mój stosunek emocjonalny do faktu, iż będę miała
dziecko. To zaplanowana ciąża i w ogóle niby wszystko u mnie w porządku.
Problem w tym, że zawsze miałam kłopot z zaakceptowaniem tego świata i
zaakceptowaniem siebie. Nie jestem pewna czy poradzę sobie jako mama. Nie
jestem pewna, czy nie jest okrucieństwem powoływanie dzieci do życia w tak
ułomnym świecie. Nie - nie zwariowałam i nie choruję na depresję (choć w
sprzyjających warunkach pewnie mogłaby się ona u mnie rozwinąć ;-)). Miewam
oczywiście "doły", ale w tej chwili mój umysł jest chłodny i racjonalny.
Chciałabym spytać mamusie ... i tatusiów(jeśli tu zaglądają) czy mieli lub
mają podobne refleksje. A może chciałabym usłyszeć że świat jest piękny, że
cieszycie się że żyjecie, że dzieci to sama radość??? Wiem, niedługo sama
się przekonam ale po prostu mam pietra!
I jeszcze jedno pytanie - bardziej praktyczne. Moja dzidzia jest za mała jak
na 8 miesiąc ciąży - określana jako dziecko "dystroficzne" czy też z IUGR.
Różnica nie jest wielka, ale jest (ok 2 - 3 tygodni). Czy ktoś miał takie
doświadczenia i mógłby powiedzieć czy i jak to się przełożyło na późniejszy
rozwój?
Pozdrawiam.
zaniepokojona mama Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-04-06 20:43:01
Temat: Re: dzieci> Problem w tym, że zawsze miałam kłopot z zaakceptowaniem tego świata i
> zaakceptowaniem siebie. Nie jestem pewna czy poradzę sobie jako mama. Nie
> jestem pewna, czy nie jest okrucieństwem powoływanie dzieci do życia w tak
> ułomnym świecie.
kurcze, nie mam jeszcze dzieci, ale tez czesto o tym mysle. sama do konca
nie jestem uporzadkowana ze swoimi myslami, a tu pojawia sie czlowieczek,
dla ktorego jestes calym swiatem i punktem odniesienia...bedzie zadawalo
pytania, na ktore samemu nie zna sie odpowiedzi... nie wiem, jak twoj facet,
ale moj maz mowi, ze ja za bardzo sie tym przejmuje:) a swoja droga lubimy
wykraczac w przyszlosc:) mamy juz omowione (w zwiazku z przyszlym dzieckiem)
kwiestie porzadku w pokoju, zrobienia tatuazu i wyjazdu pod namiot.:))) duzo
frajdy sprawia nam rozwiazywanie roznych problemow na sucho:)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-04-06 20:59:50
Temat: Re: dzieci
Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a8nmh9$24lq$1@pingwin.acn.pl...
>duzo
> frajdy sprawia nam rozwiazywanie roznych problemow na sucho:)))
Uwierzcie dziewczyny, że w rzeczywistości jest to jeszcze większa frajda.
Dzieci bardzo dużo dają w zmian: zaufanie, bezgraniczną miłość, słodki
uśmiech, wiarę, radość...
Nawet po ciężkim dniu z dzieckiem układam je spać szczęśliwa i wspominam
radości, które ja dałam i które w zamian otrzymałam. I nigdy jeszcze z
powodu dziecka nie kładłam się spać rozczarowana (a z powodu partnera nie
raz :-( ), choć bardzo często maksymalnie zmęczona.
Dzieci to najwspanialszy dar jaki możemy dostać od życia :-). Nie obawiajcie
się ich. To raczej one powinny obawiać się nas - dorosłych :-(.
Pozdrawiam. Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-04-07 00:49:47
Temat: Re: dzieci> Nawet po ciężkim dniu z dzieckiem układam je spać szczęśliwa i wspominam
> radości, które ja dałam i które w zamian otrzymałam. I nigdy jeszcze z
> powodu dziecka nie kładłam się spać rozczarowana (a z powodu partnera nie
> raz :-( ), choć bardzo często maksymalnie zmęczona.
> Dzieci to najwspanialszy dar jaki możemy dostać od życia :-). Nie
obawiajcie
> się ich. To raczej one powinny obawiać się nas - dorosłych :-(.
jakie to mile i cieple slowa:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-04-07 09:49:13
Temat: Re: dzieci
Użytkownik "asek" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8nami$k4f$1@news.onet.pl...
> Może to dziwne a może normalne - nie wiem, dlatego piszę.
[ciach całą resztę]
Polecam grupę pl.soc.dzieci
--
misiczka
Przyjaciół nigdy się nie ma za wiele, ale można czasem mieć ich dość
http://www.misiczka.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-04-07 19:25:13
Temat: Re: dzieciWitaj asek,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Czy ktoś miał takie doświadczenia i mógłby powiedzieć czy i jak to się przełożyło na
późniejszy
>rozwój?
Ja bardzo długo czekałem aby mieć szansę założenia rodziny. Nie sądzę
aby to było coś wyjątkowego, ale dla mnie było to bardzo ważne.
Nie zastanawiałem się czy sobie poradzę, ale raczej znałem na tyle
siebie, aby nie obawiać się podjęcia odpowiedzialności za nowe życie.
Pisałem to już kiedyś i napiszę teraz: nie należy czekać na odpowiedni
moment, aby założyć rodzinę. Można się nie doczekać.
Ja nie miałem nic oprócz wykształcenia i pracy i mogłem liczyć tylko
na siebie i swoją żonę. I to jest moim zdaniem wystarczające.
Teraz, gdy już drugi raz rozmawiam z "brzuszkiem" nie mam wątpliwości,
że dzieci są naszym największym szczęściem, sensem życia i jedyną
"szansą na nieśmiertelność".
A zły świat ? Jeżeli nie ja, One będą miały szansę aby go zmienić.
:-)
Pozdrawiam
--
Piotr Marcin Majkowski
p...@h...com
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
Uwaga: Wszystkie wyrażone opinie są moim prywatnym zdaniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-04-07 19:30:20
Temat: Re: dzieci
asek napisał(a) w wiadomości: ...
>Może to dziwne a może normalne - nie wiem, dlatego piszę. Potrzebuję
>podzielenia się moim niepokojem. Za dwa miesiące czeka mnie poród. Będę
>miała dzidzię...a nadal trudno mi jest to sobie wyobrazić. Trudno mi
>jednoznacznie ustalić mój stosunek emocjonalny do faktu, iż będę miała
>dziecko. To zaplanowana ciąża i w ogóle niby wszystko u mnie w porządku.
>Problem w tym, że zawsze miałam kłopot z zaakceptowaniem tego świata i
>zaakceptowaniem siebie. Nie jestem pewna czy poradzę sobie jako mama. Nie
>jestem pewna, czy nie jest okrucieństwem powoływanie dzieci do życia w tak
>ułomnym świecie. Nie - nie zwariowałam i nie choruję na depresję (choć w
>sprzyjających warunkach pewnie mogłaby się ona u mnie rozwinąć ;-)). Miewam
>oczywiście "doły", ale w tej chwili mój umysł jest chłodny i racjonalny.
>Chciałabym spytać mamusie ... i tatusiów(jeśli tu zaglądają) czy mieli lub
>mają podobne refleksje. A może chciałabym usłyszeć że świat jest piękny, że
>cieszycie się że żyjecie, że dzieci to sama radość??? Wiem, niedługo sama
>się przekonam ale po prostu mam pietra!
>I jeszcze jedno pytanie - bardziej praktyczne. Moja dzidzia jest za mała
jak
>na 8 miesiąc ciąży - określana jako dziecko "dystroficzne" czy też z IUGR.
>Różnica nie jest wielka, ale jest (ok 2 - 3 tygodni). Czy ktoś miał takie
>doświadczenia i mógłby powiedzieć czy i jak to się przełożyło na późniejszy
>rozwój?
>Pozdrawiam.
>zaniepokojona mama Ania
Ja moge powiedziec tylko tyle ze mialam podobnie jak ty. Jak maly sie
urodzil byl zdrowy, a ja nie bylam nigdy bardziej szczesliwa. Teraz nie mam
watpliwosci ze to najwspanialsza rzecz na swiecie powolac do zycia nowe
zycie:)))
pozdrawiam,
Luiza
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-04-08 08:04:55
Temat: Re: dzieciPoczytałam, poczytałam i faktycznie jest mi trochę lepiej - wiedzieć, że
wątpliwości mogą okazać się okresem przejściowym. Może masz rację Piotrze,
że dajemy sobie szansę zmiany świata na lepszy przez nasze dzieci?
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-04-08 12:10:48
Temat: Re: dzieci
"Variete" <b...@L...iq.pl> a écrit dans le message news:
a8nnjc$9hq$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:a8nmh9$24lq$1@pingwin.acn.pl...
> >duzo
> > frajdy sprawia nam rozwiazywanie roznych problemow na sucho:)))
>
> Uwierzcie dziewczyny, że w rzeczywistości jest to jeszcze większa frajda.
> Dzieci bardzo dużo dają w zmian: zaufanie, bezgraniczną miłość, słodki
> uśmiech, wiarę, radość...
> Nawet po ciężkim dniu z dzieckiem układam je spać szczęśliwa i wspominam
> radości, które ja dałam i które w zamian otrzymałam. I nigdy jeszcze z
> powodu dziecka nie kładłam się spać rozczarowana (a z powodu partnera nie
> raz :-( ), choć bardzo często maksymalnie zmęczona.
> Dzieci to najwspanialszy dar jaki możemy dostać od życia :-). Nie
obawiajcie
> się ich. To raczej one powinny obawiać się nas - dorosłych :-(.
Yo, dlatego ja osobiście pielęgnuję w sobie dziecięce cechy - niepohamowaną
radość życia, szczerość i prostotę w okazywaniu uczuć. IMO wiele dorosłych
zapomina o tym, że najpiękniej jest być zawsze dzieckiem (trochę tylko
bardziej odpowiedzialnym ;-)
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Ja tylko niosę pomoc! - Albert
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-04-08 12:13:41
Temat: Re: dzieci
"misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> a écrit dans le message
news: a...@m...org.invalid...
>
> Użytkownik "asek" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a8nami$k4f$1@news.onet.pl...
> > Może to dziwne a może normalne - nie wiem, dlatego piszę.
>
> [ciach całą resztę]
>
> Polecam grupę pl.soc.dzieci
To chyba w przyszłości. Mi osobiście pl.soc.dzieci się nie podoba, bo
strasznie dużo tam porad w stylu "Co robić gdy dziecko połknie łyżeczkę?"
"Czym karmić pięciomiesięczne niemowlę?" "Czemu kupa była zielona?" co
osobiście na razie mnie w ogóle nie interesuje. Do dyskusji na temat uczuć
się raczej IMO nie nadaje.
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Ja tylko niosę pomoc! - Albert
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |