Witam

Jestem gdzies daleko w Azji i niestety nie ufam zbytnio tutejszym
lekarzom. Problem jest taki, ogolne oslabienie organizmu i od czasu do
czasu utrata przytomnosci. Po prostu robi mi sie bialo przed oczami
.. w ciagu 10 sekund stopniowo coraz bardziej i w pewnym momencie
trace przytomnosc. Po okolo 5-6 sekundach odzyskuje przytomnosc i
spowrotem wracam do rzeczywistosci. Zaraz po odzyskaniu przytomnosci
mam bardzo slaby puls (trudno wyczuc) i ogolnie jestem blady jak
sciana. Takie cos mam juz nie pierwszy raz, srednio z odstepem 2-3
lata. Jednak ostatnio powtorzylo sie to po 2 miesiacach. Sam juz nie
mam pojecia co z tym zrobic. Po kompletnych badaniach serca lekarze
doszli tylko do wniosku ze mam Bradecardie (dosc czesto puls mialem 45
udezen na minute). EKG i USG serca nie wykazaly nieprawidlowosci,
Holter rowniez a EKG wysilkowe rowniez w normie. Ostatnio w
rozszerzonym badaniu krwi wszystko bylo w normie, OB 4mm. Przy
podobnym ataku 2 lata temu mialem jeszcze robione USG jamy brzusznej i
rowniez wszystko idealnie. Nie mam zadnych bolow glowy, niczego
takiego ... w sumie to odczuwam tylko pernametne zmeczenie i nawet po
8 godzinach snu wstaje odczuwajac zmeczenie. Dodam jeszcze, ze po
takiej utracie przytomnosci przez pare dni jestem jeszcze mocno
rozkojarzony. Jesli chodzi o sprecyzowanie przypadku to mam 21 lat,
wzrost 185 i wage 68 kg. Waga niska mimo ze odzywiam sie normalnie.
Nigdy nie wazylem wiecej jak 70kg. Nie mam zupelnie zadnych problemow
zoladkowych czy czegos takiego.

Byl bym wdzieczny za uwagi jakie badania powinienem zrobic, do jakiego
lekarza sie zglosic, jakie sugestie przekazac lekarzowi i co w ogole z
tym robic, co wziac na wzmocnienie organizmu i ograniczenie tego
ciaglego zmeczenia. Takie cos trwa juz z 4-5 lat.

Bede bardzo wdzieczny za pomoc.

Pozdrawiam