| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-22 15:49:00
Temat: Re: fajek!!!> I wiesz, o dziwo, wydaje mi sie, że jesli okaże się drugiej osobie dużo
> ciepłą, autentycznego zainteresowania, umiejetnosci sluchania potrzeb tej
> osoby, to z czasem ta osoba moze sama zechciec, bym pomogl Jej w
> przestawaniu palic
Tak, pamietam, ze najlepiej mi sie rzucalo razem z kims, kogo kochalam :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-05-22 15:49:09
Temat: Re: fajek!!!> 1. Znajdz sobie faceta, ktory zabrani ci palic.
Wiesz, zapalilam wczoraj. Wlasnie przez faceta. I jesli tylko bede chciala
rzucic, to na pewno nie bede sobie przyspazac kolejnych 'meskich' problemow.
Juz mowilam, ze chce rzucic dla siebie... ale z ta motywacja to jednak
cienko. :(
> Jednak jesli faktycznie nie bedziesz chciala rzuczic palenia to chocby
> nawet bardzo bys sie starala znalezc motywacje to i tak jej nie
> znajdziesz.
Chyba masz racje.. mysle, ze jeszcze nie jestem w pelni swiadoma zagrozen,
jakie niesie za soba palenie. Pewnie rzuce dopiero, jak dostane raka
pluc..;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 15:49:11
Temat: Re: fajek!!!> Po prostu sie tanio sprzedajesz..
ROzumiem, ze to nie dotyczy mezczyzn. A jednak poprosze o rozwiniecie, bo
nie specjalnie rozumiem Twoj tok rozumowania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 17:46:42
Temat: Re: fajek!!!
"Anima Mundi" <a...@o...pl> wrote in message
news:acgek0$fjc$1@news.tpi.pl...
> > 1. Znajdz sobie faceta, ktory zabrani ci palic.
>
> Wiesz, zapalilam wczoraj. Wlasnie przez faceta.
Ejze! Przez jakiego faceta???? TY zapalilas, to byl t w o j wybor,
rybko!
A ja juz mialam nadzieje,z e znalazlas jakis cudowny sposob...(:
Palenie jest obecnie moim j e d y n y m problemem, az mi sie wierzyc nie
chce, ze nie potrafie sobie z nim poradzic. Motywacje to bym miala, chocby w
tym,ze paczka papierosow kosztuje mnie prawie 10 dolarow i fakt, ze to
dolary kanadyjskie, w niczym nie poprawia mi humoru;).
Po najprzeroznieszych probach i glebokich rozmowach - z innymi oraz z sama
soba, po oskubaniu tej "cebulki" z wszystkich lupinek, musialam przyjac do
wiadomosci prosty fakt: ja palic LUBIE.
Porownywalam sobie kiedys papierosa do ...kochanka. Codziennie wiele razy
calowanego, dostarczyciela niewatpliwie zmyslowych wrazen, bez ktorych zycie
traci sens....probowalam wyobrazic sobie, ze to on rzucil mnie! No i co?
Zaplakac sie mam? Nie ma go i juz. Poplacze, poplacze i mi
przejdzie...etc.etc.etc.
I tez sie nie udalo!
Ale probuj dalej, trzymam za ciebie kciuki, palenie to obrzydliwosc: wyciaga
pieniadze, zabiera c z a s, powoduje szczegolny gatunek nieladu w zyciu(
tj. calkiem fizycznego balaganu). No i podobno rujnuje zdrowie. Pisze
"podobno" bo wcale nie jestem o tym przekonana, masochistyczne wczytywanie
sie w argumenty, wyniki badan naukowych, wcale mnie nie przekonalo. Na raka
tez nie "licz"; mialam i nie pomoglo - tyle, ze nie raka pluc.
Najgorsza jest swiadomosc utraty kontroli - dlatego wlasnie twierdze, ze to
moj najwiekszy problem. To nie jest cos z zewnatrz ( jak choroba) to ja
sama decyduje o tym, ze biore do rak swinstwo, ktore NA PEWNO nie jest mi
potrzebne, za to paskudzi w zyciu. Tu gdzie mieszkam panuja b,. surowe zimy
a palic nie mozna praktycznie nigdzie. Wychodze wiec na 30stopniowy mroz na
dwor i dusze sie cuchnacym dymem, w rytmie litanii przeklenstw we
wszystkich 5 jezykach jakie znam ( nawet tych, ktore z nam i tyle o ile,
odp. slownictwo mam ku temu opanowane wystarczajaco;)
Nigdy nie cierpiaca na zadne uczulenia, okazalam sie jednak uczulona na
nikotynowe pache: po minucie musialam zerwac! Raz udalo mi sie przerwac
palenie. Niesamowite - nawet w gronie palacych wcale mnie nie ciagnelo do
papierosa, przechodzilam to bardzo spokojnie. Po tygodniu tej sielanki
obudzil mnei telefon ok. 8 rano. Dzwonil moj najdrozszy abym zajrzala do
telewizora bo cos sie w N. Yorku dzieje. Wlaczylam TV i oslupialam na widok
dwoch plonacych wiez WTC. Nie wiem kiedy zapalilam papierosa, jak sie
znalazl w moich rekach, ocknelam sie, kiedy musialam go juz zgasic. Szybko
siegnelam po nastepnego. Szok 11/9 nie wiem ile u mnie trwal, minal, ale
zostaly po nim papierosy...
Za jakis czas sprobuje od nowa. Na razie - jesli chcesz rzucic palenie to
nie ma "tylko jednego". Rzucanie to jest: -"zadnego".
Pamietasz Pijaka z "Malego Ksiecia" co to pil, bo sie wstydzil, ze pije?
Nie pal dlatego, z e sie denerwujesz, ze nie mozesz rzucic - to jedno mozesz
z siebie z d j a c. Mnie, od czasu kiedy sie z tym uporalam, zyje sie
znacznie lepiej, choc...nadal z papierosem w reku. Niemal, niestety -
nieodlacznym...
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 20:30:44
Temat: Re: fajek!!!Ag napisał(a) w dniu 22 maj 2002 tak:
> to chyba troche inaczej:)
> bo ,,zabranianie'' tylko najeża strofowanego i prowadzi do
> pyskówki, nerwów i konfliktów...
To zalezy jak traktujemy swojego partnera.
Jesli jest to poczatkowa faza zwiazku i wystepuje silne zauroczenie to
najczesciej partner objawia sie w naszych oczach jako autorytet. W
kazdym badz razie jego opinia jest dla nas bardzo wazna.
Jesli powie "nie pal" to napewno jego zdanie bedzie wziete pod uwage.
> decyzji:) ja też palę i to dużo palę, ale wlasnie dlatego, ze
> kocham zycie i chce zyc wlasnie mam zamiar ,,zaryzykowac''
> nikotynowy detox i to lada moment:))
Zycze wytrwalosci.
> nie wymaga, zupelnie nie wymaga, mimo paczki papierosów dziennie,
> pływam jak ryba, biegam z piłka jak maratonczyk, zdobywam 2 i pól
> tysieczniki bez najmniejszego wysiłku, zatem sport nie wymaga diety
> papierosowej:))
Faktycznie masz niezla kondycje.
Ja chodze regularnie na silownie i szczerze powiedziawszy nie
zaryzykowalbym zaczac palenia fajek poniewaz balbym sie strace to co
juz osiagnalem.
> a szkoda, bo moze zadyszka by mnie nauczyła
> pokory?:)
Z pewnoscia.
Pozostaje jeszcze jeden determinant:
3. Zajscie w ciaze :-P Dla dziecka trzeba sie poswiecic.
--
Pozdrawiam
Łukasz Kryj [x...@p...wp.pl] [www.gminacmielow.republika.pl]
====================================================
===========
Żyrafa najwyższą formą życia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 20:30:48
Temat: Re: fajek!!!Anima Mundi napisał(a) w dniu 22 maj 2002 tak:
> Wiesz, zapalilam wczoraj. Wlasnie przez faceta. I jesli tylko bede
> chciala rzucic, to na pewno nie bede sobie przyspazac kolejnych
> 'meskich' problemow. Juz mowilam, ze chce rzucic dla siebie... ale
> z ta motywacja to jednak cienko. :(
Ja "przez kobiete" zaczalem pic piwo. Jedno na tydzien, pozniej 2, 3..
Teraz stalem sie nalogowcem i trudno mi wytrzymac 1-2 dni bez piwka.
Ale czy moge powiedziec, ze wpadlem w nalog przez kobiete? Nie.
Zostalem nalogowcem na wlasne zyczenie, nie moglem sobie poradzic z
problemem w inny sposob niz releksujac sie przy jednym browarku.
> Chyba masz racje.. mysle, ze jeszcze nie jestem w pelni swiadoma
> zagrozen, jakie niesie za soba palenie. Pewnie rzuce dopiero, jak
> dostane raka pluc..;)
Dzisiaj w bloku telewizji edukacyjnej na TVP1 po poludniu lecial
ciekawy program wyjasniajacy doglebnie skutki palenia. Szkoda, ze nie
wiedzialem wczesniej. Poinformowalbym.
--
Pozdrawiam
Łukasz Kryj [x...@p...wp.pl] [www.gminacmielow.republika.pl]
====================================================
===========
Ziarnko do ziarnka i mamy dwa ziarnka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 21:04:42
Temat: Re: fajek!!!"Ag"
> wlasnie mam zamiar ,,zaryzykowac'' nikotynowy detox i to lada moment:))
Takie bajki to ja słyszałem w grudniu :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 21:07:48
Temat: Re: fajek!!!"Łukasz"
> 3. Zajscie w ciaze :-P Dla dziecka trzeba sie poswiecic.
Niektóre kobiety palą będąc w ciąży :(
Żal mi takiego dziecka, które urodzi taka nikotynowa zatruwaczka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 21:08:54
Temat: Re: fajek!!!"Andrzej Litewka" <a...@p...onet.pl> :
> Niektóre kobiety palą będąc w ciąży :(
> Żal mi takiego dziecka, które urodzi taka nikotynowa zatruwaczka.
Oj zal. Bardzo zal :(
Dominika.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-22 21:54:08
Temat: Re: fajek!!!"Anima Mundi" news:acef04$7r6$1@news.tpi.pl
> W przypadku kobiet, mowisz?
> A jak bys to umotywowal?
Tu nie ma co umotywowywać.
Kobiety generalnie mają delikatniejszą cerę, głos i palenie powoduje na ich
ciele bardziej widoczne zmiany.
Zresztą praktycznie każdy palacz wie dobrze jakie skutki powoduje palenie
tylko, że większość z nich się broni, że to lubią.
To lubienie to tylko przykrywka, bo prawdą jest to, że są uzależnieni od
fajek i nie mogą bez nich żyć.
> Nie dla Was (mezczyzn) mam zamiar rzucic fajki
Dla mnie nie musisz rzucać, bo na razie nie mam co do Ciebie żadnych
poważnych zamiarów he he he he :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |