Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "nawrocki" <nawrocki@[cut_this]blog.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: (franek)
Date: Sun, 25 Jul 2004 02:56:30 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 52
Sender: w...@o...pl@pa240.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <cdv0h7$t2u$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa240.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1090717031 29790 213.76.114.240 (25 Jul 2004 00:57:11 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Jul 2004 00:57:11 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:281240
Ukryj nagłówki
To był chyba czwartek, gdy wsiadłem do wagonu podłączonego do składu pociągu
jadącego z Poznania do Konina i dostrzegłem w nim wolne miejsce, na którym,
po uwcześniejszym zorientowaniu się czy jest ono wolne, rozsiadłem się. Gdy
się tak rozsiadłem dobiegł mnie wzrok, a potem głos człowieka siedzącego po
drugiej stronie wagonu (miał około osiemnastu lat, ubrany w garnitur - widać
było, że wraca z egzaminu, bo to był początek lipca, i pociągi pełne były
takich młodych mężczyzn w garniturach, i młodych kobiet w białych bluzkach).
Przywitał się ze mną jakby mnie dobrze znał; ja go jednak nie rozpoznałem,
choć w ciągu sekundy przeleciały mi przed oczami wszystkie zakodowane w
mojej głowie zdjęcia znajomych, od okresu podstawówki począwszy, na studiach
kończąc. Po tej analizie znanych mi postaci, twarz jego wydała mi się
znajoma, jednak nie potrafiłem jej dopasować do żadnego znanego mi miejsca,
ani żadnego okresu.
Zapytałem go więc, skąd mnie zna. On mnie wtedy zapytał, wyraźnie zaskoczony
tym, że go nie poznałem, czy jestem 'fakir' i czy pochodzę z Rychwała.
Zaskoczyło mnie to, bo przezwiskiem 'fakir' określa mnie bardzo niewielu
ludzi z mojego rodzinnego miasteczka; głównie starzy znajomi, z którymi się
wychowałem. Odpowiedziałem więc, że tak, to ja jestem Fakir z Rychwała.
Rozmawialiśmy potem przez jakieś pół godziny; wypytywałem go o to, do jakiej
chciałby się dostać uczelni, i jak mu poszły egzaminy wstępne - cała nasza
rozmowa była dość sztuczna, jakby wymuszona. Mnie głównie krępowali
pozostali pasażerowie wagonu; nie potrafię rozmawiać, gdy słyszy mnie
jeszcze ktoś, z kim rozmowy nie prowadzę.
W końcu po godzinie ów znajomek mi wytłumaczył, skąd się znamy. Gdy
powiedział, że ma na imie Franek, wreszcie sobie przypomniałem, z której
części mojego środowiska on pochodzi. Otóż nie poznałem Franka siadając obok
niego w pociągu, gdyż był on ubrany w garnitur - gdy widywałem go wcześniej,
zawsze ubrany był w szerokie spodnie oraz bluzę z kapturem i łaził po
mieście z piwem. Franek jest z tej samej miejscowości, co ja, więc moja
psychika chcąc uprościć pewien schemat człowieka, umiejscowiła go tylko w
otoczeniu naszego miasteczka. Gdy go spotkałem w Poznaniu, ubranego w
garnitur, nie poznałem go, gdyż nie takim go znałem, a znałem go tak sobie,
tj. kilka razy piłem z nim piwo i paliłem trawkę - powinienem więc go
zapamiętać, a jednak te zmiany wprowadzone do jego wyglądu i miejsca
spotkania, uniemożliwiły mi zidentyfikowanie go (do tego dochodzi jeszcze
moje przeświadczenie: wcześniej miałem Franka za ograniczonego blokersa, a
tym czasem okazało się, że udaje się on na studia). Oznacza to wszystko, że
z moim pojmowaniem świata jest nie najlepiej; ubieram ludzi w ubrania i
wklejam ich w określone sytuacje; nie, nie etykietuje - tworze tylko mylne
szablony. Zastanawiam się teraz, jak wiele z tego, co uważam za prawdziwe,
jest kłamstwem, i jak wiele z tego wszystkiego w ogóle nie zrozumiałem, albo
nie zobaczyłem
Pozdrawiam wszystkich współuczestników ludzkiego istnienia
Łukasz N.
--
'Jeśli dożyjesz starości, a się nie zestarzejesz, będziesz szczęśliwy'
--
www.nawrocki.blog.pl - psycho circus project (chapter 2)
|