| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-20 10:33:29
Temat: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...NAWET JEZELI Z MEDYCZNEGO, NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
MOZNA BYLO TAK ZROBIC (odeslac pacjentke do poniedzialku)
TO GDZIE ASPEKT __PSYCHOLOGICZNY__?
( i ludzki )
DLACZEGO TA PSEUDO-LEKARKA - KRETYNKA NIE BRALA POD UWAGE WSTRZASU
PSYCHICZNEGO, który przez taka diagnoze MUSIAL byc wywolany u pacjentki
TU (po wzieciu pod uwage wstzasu) juz z czysto medycznego, fachowego
punktu widzenia ZBRODNIA i dowodem na niekompetencje lekarki bylo
odeslanie przez nia pacjentki "na po weekendzie"
I JAK TU LEKARZ MA BYC ZAWODEM ZAUFANIA SPOLECZNEGO????
LEKARZE (duza ich czesc) ROBIA WSZYSTKO, ZEBY PACJENCI BARDZIEJ BALI SIE
SZPITALI I LEKARZY NIZ SAMEJ CHOROBY
A RESZTA NIE REAGUJE, NIE ODCINA SIE od takich praktyk...
w imie durnowato pojetej solidarnosci zawodowej
gdy jest takie PODEJSCIE i takie TRAKTOWANIE pacjentów, to jak ma nie
byc (np. w onkologii) ucieczki mniej swiatlych ludzi (chorych) od
lekarzy do szarlatanów, torfów Tolpy, jakichstam "vilcacorów", etc...
chory czlowiek jest w rozpaczy - lapie sie wszystkiego
ZWLASZCZA GDY MA DO CZYNIENIA Z __TAKIMI LEKARZAMI___
Odesłali pacjentkę z martwą ciążą
Zdumiewające praktyki szczecińskiego szpitala na Pomorzanach
Kobietę z martwą ciążą lekarz odesłał do domu, bo w szpitalu nie było
wolnych miejsc.
- Proszę przyjść po weekendzie
- usłyszała zszokowana.
To, o czym piszemy, działo się w piątek 5 stycznia. Dopiero teraz, po
kilku tygodniach, Sylwia S. jest w stanie z nami rozmawiać.
- Przerażało mnie, że przyjadę do domu i będę z tym martwym dzieckiem w
brzuchu
- mówi.
- Nie wiedziałam, co się ze mną może dziać, jakie to jest dla mnie
zagrożenie.
Wcześniej poroniła już trzykrotnie. Bardzo chciała mieć dziecko.
Proszę w poniedziałek
Tego dnia rano Sylwia S. z silnymi bólami brzucha pojechała do
przychodni przyklinicznej Kliniki Położnictwa i Perinatologii PSK nr 2
na Pomorzanach w Szczecinie. Była w 11. tygodniu ciąży. Ok. godz. 10
usłyszała diagnozę
- nie ma tętna, ciąża jest obumarła.
Sylwia S.:
- Byłam w szoku, płakałam. Lekarka, która mnie przyjmowała, powiedziała,
że mam w przyjść w poniedziałek, bo na oddziale nie ma miejsc. Poza tym,
nawet gdybym chciała zostać, to oni w sobotę i niedzielę nie wykonują
takich zabiegów.
Rodzina Sylwii S. jest wstrząśnięta, że lekarze mimo wszystko nie
zatrzymali pacjentki lub nie skierowali jej do innego szpitala.
Matka Sylwii S.:
- Najpierw chciałam zrobić awanturę i żądać przyjęcia mojej córki, ale
ona do mnie mówi: "Mamuś, jeszcze będą jakieś nieprzyjemności". Bardzo
się o nią bałam, bałam się, że ona to wszystko będzie musiała znosić
jeszcze przez dwa dni.
To normalne (?)
Jak twierdzą ginekolog Barbara Rajewska oraz prof. Ryszard Czajka,
kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii, Sylwia S. mogła wrócić do
domu i poczekać na zabieg, ponieważ jej stan nie zagrożał życiu.
Barbara Rajewska, lekarka:
- Nie krwawiła i nie plamiła, więc nie wymagała natychmiastowej opieki.
Poinformowałam ją, że na oddziale izolacyjnym nie ma akurat miejsc i
żeby zgłosiła się w poniedziałek. Powiedziałam też, że gdyby cokolwiek
się działo, gdyby wyniki badań morfologicznych, które miała zrobić, nie
mieściły się w granicach normy, wówczas zostanie przyjęta do nas,
niezależnie czy jest to sobota, czy niedziela.
Sylwia S.:
- Pani doktor powiedziała, że mam się zgłosić, gdyby coś się działo, a
to przecież już się działo
- ja miałam w sobie martwe dziecko! Co jeszcze miałoby się stać, żeby
mnie przyjęli? Spytałam, co mi grozi. Pani doktor odparła, że mogę
poronić.
Według doktor Rajewskiej w fakcie, że pacjentka z tak wczesną obumarłą
ciążą została odesłana do domu na kilka dni, nie ma nic zdrożnego.
- Wydaje mi się, że ta pani została potraktowana naprawdę elegancko
- tłumaczy Rajewska.
- A to, że był akurat koniec tygodnia? Mamy taką zasadę, by nie obciążać
w sobotę i niedzielę personelu medycznego, bo tylko trzy osoby dyżurują.
Nie obciążamy ich więc pracą, która nie musi być wykonana bezwzględnie.
Rodzina Sylwii S. jest przerażona, że kobieta jeszcze przez trzy dni
miała przeżywać dramat i czekać na zabieg.
Barbara Rajewska:
- Jeśli czułaby się źle, również psychicznie, to miałaby zapewniony
powrót do szpitala i być może hospitalizowałoby się ją na jakichś
dostawkach, ale nie uważam, żeby to było bezwzględne wskazanie do
przyjęcia akurat tego dnia.
Prof. Ryszard Czajka, kierownik kliniki:
- Ja nic w tej sprawie nie będę mówił. Informacji udzieliła już doktor
Rajewska.
Co mogło grozić kobiecie, gdyby pozostała w domu?
- Mogło być plamienie, poronienie
- tak jak w każdej ciąży
- odpowiada Rajewska.
Sylwia S.:
- Potem strasznie się bałam, że to wszystko ze mnie wyleci, że martwe
dziecko będę miała na rękach.
Matka Sylwii S.:
- Znajoma poradziła nam, że przecież możemy pojechać do innego szpitala,
córka nie musi być koniecznie w tym. Jak człowiek jest w szoku, to nie
wie, co robić.
Sylwia S. jeszcze tego samego dnia pojechała do szpitala przy Unii
Lubelskiej. Nie musiała czekać na miejsce.
Imiona i nazwiska pacjentki i jej rodziny zostały zmienione.
Dla Gazety
Zofia Milska-Wrzosińska
psycholog, Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie
To jest karygodny przypadek, który pokazuje wyraźnie, że istnieje wielu
lekarzy, którzy nie biorą pod uwagę aspektów związanych z psychiką
pacjentów. Zachowano się tutaj bez wrażliwości. Tej kobiecie wyrządzono
bardzo dużą krzywdę. Przecież już sam fakt, że utraciła ciążę, był dla
niej bardzo dużym przeżyciem. Kazano jej jednak chodzić z martwym
embrionem, co przeżywała jeszcze bardziej. Psychologiczny aspekt tego
dramatu byłby mniejszy, gdyby uzyskała szybką pomoc. Nikt nie
zainteresował się sytuacją psychologiczną tej kobiety, zredukowano ją do
macicy i embriona.
Wojciech Tomal
główny specjalista departamentu nadzoru realizacji świadczeń zdrowotnych
Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych
Rzeczywiście w takiej sytuacji nie było zagrożenia zdrowia, jednak
należało liczyć się z faktem, że może wystąpić krwawienie. Pracownicy
powinni się wykazać odrobiną współczucia i wskazać inny szpital, do
którego może pojechać pacjentka. Nie ma regulacji prawnych, które
mówiłyby o takim obowiązku, ale czy konieczne są paragrafy do
przestrzegania norm dobrych obyczajów i odruchów ludzkich?
Tomasz Niewiadomski
rzecznik praw pacjenta przy Wielkopolskiej Kasie Chorych*
Obowiązkiem lekarza jest poinformować pacjenta, że może skorzystać z
usług innego szpitala. Wystarczyło o tym powiedzieć, a nie kazać czekać
do poniedziałku. Przecież nie wszyscy pacjenci znają swoje prawa i
wiedzą, że mogą udać się do innej placówki, tym bardziej że ta osoba
znajdowała się w bardzo dramatycznej dla niej sytuacji. Radziłbym tej
pani złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta. Niestety szpital ma
obowiązek udzielenia pierwszej pomocy i przewiezienia do innego
placówki, ale tylko w sytuacjach zagrażających życiu.
* O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Tomasza Niewiadomskiego, ponieważ
wczoraj nie udało nam się skontaktować ze szczecińskim rzecznikiem praw
pacjenta
not. kov
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-01-20 10:43:40
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...
ant napisał(a) w wiadomości: <94bpgm$b4o$1@korweta.task.gda.pl>...
>NAWET JEZELI Z MEDYCZNEGO, NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
>MOZNA BYLO TAK ZROBIC (odeslac pacjentke do poniedzialku)
i wiele jeszcze bluzgow i wydzierania sie...
[ciach]
wez usiadz spokojnie, napij sie herbatki i sie nieco wyluzuj
i nie uogolniaj bo to troszke bezcelowe... kazdy , nawet lekarz jest tylko
czlowiekiem...
jak raz trafisz na niezetelna np. stacje benzynowa - to znaczy ze wszystkie
sa do d.... i Ty nie bedziesz w ogole tankowal benzyny???? mysle ze tak to
daleko nie zajedziesz...
Pozdrawiam
wcale nie wkurzony ¤%&/(Q!#¤(!
MaciekR
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-01-20 11:39:47
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...>>>>
wez usiadz spokojnie, napij sie herbatki i sie nieco wyluzuj
i nie uogolniaj bo to troszke bezcelowe... kazdy , nawet lekarz jest
tylko
czlowiekiem...
jak raz trafisz na niezetelna np. stacje benzynowa - to znaczy ze
wszystkie
sa do d.... i Ty nie bedziesz w ogole tankowal benzyny???? mysle ze tak
to
daleko nie zajedziesz...
Pozdrawiam
wcale nie wkurzony ¤%&/(Q!#¤(!
MaciekR
<<<
no tak, ale wez pod uwage te liczne przypadki, gdy przy podobnie
ewidentnie niewlasciwych zachowaniach lekarza, reszta (np. Izba
Lekarska) stoi murem za tym niekompetentnym lekarzem...
ta niewlasciwie pojeta solidarnosc zawodowa...
TO, ten perisywizm, to umniejszanie, chowanie i tuszowanie bledów w
srodowisku lekarskim pozwala, pomaga pojawiac sie takim przypadkom
niewlasciwego, lekcewazacego podejscia lekarzy do pacjentów, jak opisany
w artykule z lokalnego dodatku Gazety Wyborczej, który zacytowalem w
pierwszym poscie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-01-20 14:32:56
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...Pani doktor wpakowałbym w jamę macicy ok 0.5 kg surowego schabowego i
wysłał na 2 dni urlopu.
R a d e Q
r...@k...chip.pl
UIN:73210848 #GG:78524
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-01-20 22:35:58
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...A kto się podpisał pod tym postem? Kolejny anonim? Czy ktoś za to zapłacił?
Zaciekawiony
--
Adam Janiak
j...@c...pl
Użytkownik "ant" <h...@u...net> napisał w wiadomości
news:94bpgm$b4o$1@korweta.task.gda.pl...
> NAWET JEZELI Z MEDYCZNEGO, NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
> MOZNA BYLO TAK ZROBIC (odeslac pacjentke do poniedzialku)
>
> TO GDZIE ASPEKT __PSYCHOLOGICZNY__?
> ( i ludzki )
>
> DLACZEGO TA PSEUDO-LEKARKA - KRETYNKA NIE BRALA POD UWAGE WSTRZASU
> PSYCHICZNEGO, który przez taka diagnoze MUSIAL byc wywolany u pacjentki
> TU (po wzieciu pod uwage wstzasu) juz z czysto medycznego, fachowego
> punktu widzenia ZBRODNIA i dowodem na niekompetencje lekarki bylo
> odeslanie przez nia pacjentki "na po weekendzie"
>
> I JAK TU LEKARZ MA BYC ZAWODEM ZAUFANIA SPOLECZNEGO????
>
> LEKARZE (duza ich czesc) ROBIA WSZYSTKO, ZEBY PACJENCI BARDZIEJ BALI SIE
> SZPITALI I LEKARZY NIZ SAMEJ CHOROBY
>
> A RESZTA NIE REAGUJE, NIE ODCINA SIE od takich praktyk...
> w imie durnowato pojetej solidarnosci zawodowej
>
> gdy jest takie PODEJSCIE i takie TRAKTOWANIE pacjentów, to jak ma nie
> byc (np. w onkologii) ucieczki mniej swiatlych ludzi (chorych) od
> lekarzy do szarlatanów, torfów Tolpy, jakichstam "vilcacorów", etc...
> chory czlowiek jest w rozpaczy - lapie sie wszystkiego
> ZWLASZCZA GDY MA DO CZYNIENIA Z __TAKIMI LEKARZAMI___
>
> Odesłali pacjentkę z martwą ciążą
> Zdumiewające praktyki szczecińskiego szpitala na Pomorzanach
> Kobietę z martwą ciążą lekarz odesłał do domu, bo w szpitalu nie było
> wolnych miejsc.
> - Proszę przyjść po weekendzie
> - usłyszała zszokowana.
> To, o czym piszemy, działo się w piątek 5 stycznia. Dopiero teraz, po
> kilku tygodniach, Sylwia S. jest w stanie z nami rozmawiać.
> - Przerażało mnie, że przyjadę do domu i będę z tym martwym dzieckiem w
> brzuchu
> - mówi.
> - Nie wiedziałam, co się ze mną może dziać, jakie to jest dla mnie
> zagrożenie.
> Wcześniej poroniła już trzykrotnie. Bardzo chciała mieć dziecko.
> Proszę w poniedziałek
> Tego dnia rano Sylwia S. z silnymi bólami brzucha pojechała do
> przychodni przyklinicznej Kliniki Położnictwa i Perinatologii PSK nr 2
> na Pomorzanach w Szczecinie. Była w 11. tygodniu ciąży. Ok. godz. 10
> usłyszała diagnozę
> - nie ma tętna, ciąża jest obumarła.
> Sylwia S.:
> - Byłam w szoku, płakałam. Lekarka, która mnie przyjmowała, powiedziała,
> że mam w przyjść w poniedziałek, bo na oddziale nie ma miejsc. Poza tym,
> nawet gdybym chciała zostać, to oni w sobotę i niedzielę nie wykonują
> takich zabiegów.
> Rodzina Sylwii S. jest wstrząśnięta, że lekarze mimo wszystko nie
> zatrzymali pacjentki lub nie skierowali jej do innego szpitala.
> Matka Sylwii S.:
> - Najpierw chciałam zrobić awanturę i żądać przyjęcia mojej córki, ale
> ona do mnie mówi: "Mamuś, jeszcze będą jakieś nieprzyjemności". Bardzo
> się o nią bałam, bałam się, że ona to wszystko będzie musiała znosić
> jeszcze przez dwa dni.
> To normalne (?)
> Jak twierdzą ginekolog Barbara Rajewska oraz prof. Ryszard Czajka,
> kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii, Sylwia S. mogła wrócić do
> domu i poczekać na zabieg, ponieważ jej stan nie zagrożał życiu.
> Barbara Rajewska, lekarka:
> - Nie krwawiła i nie plamiła, więc nie wymagała natychmiastowej opieki.
> Poinformowałam ją, że na oddziale izolacyjnym nie ma akurat miejsc i
> żeby zgłosiła się w poniedziałek. Powiedziałam też, że gdyby cokolwiek
> się działo, gdyby wyniki badań morfologicznych, które miała zrobić, nie
> mieściły się w granicach normy, wówczas zostanie przyjęta do nas,
> niezależnie czy jest to sobota, czy niedziela.
> Sylwia S.:
> - Pani doktor powiedziała, że mam się zgłosić, gdyby coś się działo, a
> to przecież już się działo
> - ja miałam w sobie martwe dziecko! Co jeszcze miałoby się stać, żeby
> mnie przyjęli? Spytałam, co mi grozi. Pani doktor odparła, że mogę
> poronić.
> Według doktor Rajewskiej w fakcie, że pacjentka z tak wczesną obumarłą
> ciążą została odesłana do domu na kilka dni, nie ma nic zdrożnego.
> - Wydaje mi się, że ta pani została potraktowana naprawdę elegancko
> - tłumaczy Rajewska.
> - A to, że był akurat koniec tygodnia? Mamy taką zasadę, by nie obciążać
> w sobotę i niedzielę personelu medycznego, bo tylko trzy osoby dyżurują.
> Nie obciążamy ich więc pracą, która nie musi być wykonana bezwzględnie.
> Rodzina Sylwii S. jest przerażona, że kobieta jeszcze przez trzy dni
> miała przeżywać dramat i czekać na zabieg.
> Barbara Rajewska:
> - Jeśli czułaby się źle, również psychicznie, to miałaby zapewniony
> powrót do szpitala i być może hospitalizowałoby się ją na jakichś
> dostawkach, ale nie uważam, żeby to było bezwzględne wskazanie do
> przyjęcia akurat tego dnia.
> Prof. Ryszard Czajka, kierownik kliniki:
> - Ja nic w tej sprawie nie będę mówił. Informacji udzieliła już doktor
> Rajewska.
> Co mogło grozić kobiecie, gdyby pozostała w domu?
> - Mogło być plamienie, poronienie
> - tak jak w każdej ciąży
> - odpowiada Rajewska.
> Sylwia S.:
> - Potem strasznie się bałam, że to wszystko ze mnie wyleci, że martwe
> dziecko będę miała na rękach.
> Matka Sylwii S.:
> - Znajoma poradziła nam, że przecież możemy pojechać do innego szpitala,
> córka nie musi być koniecznie w tym. Jak człowiek jest w szoku, to nie
> wie, co robić.
> Sylwia S. jeszcze tego samego dnia pojechała do szpitala przy Unii
> Lubelskiej. Nie musiała czekać na miejsce.
> Imiona i nazwiska pacjentki i jej rodziny zostały zmienione.
> Dla Gazety
> Zofia Milska-Wrzosińska
> psycholog, Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie
> To jest karygodny przypadek, który pokazuje wyraźnie, że istnieje wielu
> lekarzy, którzy nie biorą pod uwagę aspektów związanych z psychiką
> pacjentów. Zachowano się tutaj bez wrażliwości. Tej kobiecie wyrządzono
> bardzo dużą krzywdę. Przecież już sam fakt, że utraciła ciążę, był dla
> niej bardzo dużym przeżyciem. Kazano jej jednak chodzić z martwym
> embrionem, co przeżywała jeszcze bardziej. Psychologiczny aspekt tego
> dramatu byłby mniejszy, gdyby uzyskała szybką pomoc. Nikt nie
> zainteresował się sytuacją psychologiczną tej kobiety, zredukowano ją do
> macicy i embriona.
> Wojciech Tomal
> główny specjalista departamentu nadzoru realizacji świadczeń zdrowotnych
> Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych
> Rzeczywiście w takiej sytuacji nie było zagrożenia zdrowia, jednak
> należało liczyć się z faktem, że może wystąpić krwawienie. Pracownicy
> powinni się wykazać odrobiną współczucia i wskazać inny szpital, do
> którego może pojechać pacjentka. Nie ma regulacji prawnych, które
> mówiłyby o takim obowiązku, ale czy konieczne są paragrafy do
> przestrzegania norm dobrych obyczajów i odruchów ludzkich?
> Tomasz Niewiadomski
> rzecznik praw pacjenta przy Wielkopolskiej Kasie Chorych*
> Obowiązkiem lekarza jest poinformować pacjenta, że może skorzystać z
> usług innego szpitala. Wystarczyło o tym powiedzieć, a nie kazać czekać
> do poniedziałku. Przecież nie wszyscy pacjenci znają swoje prawa i
> wiedzą, że mogą udać się do innej placówki, tym bardziej że ta osoba
> znajdowała się w bardzo dramatycznej dla niej sytuacji. Radziłbym tej
> pani złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta. Niestety szpital ma
> obowiązek udzielenia pierwszej pomocy i przewiezienia do innego
> placówki, ale tylko w sytuacjach zagrażających życiu.
> * O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Tomasza Niewiadomskiego, ponieważ
> wczoraj nie udało nam się skontaktować ze szczecińskim rzecznikiem praw
> pacjenta
> not. kov
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-01-20 23:14:40
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...In article <94bpv2$o5f$1@news.tpi.pl>,
"Maciej R" <r...@l...citynet.pl> wrote:
>
> ant napisa3(a) w wiadomości: <94bpgm$b4o$1@korweta.task.gda.pl>...
> >NAWET JEZELI Z MEDYCZNEGO, NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
> >MOZNA BYLO TAK ZROBIC (odeslac pacjentke do poniedzialku)
>
> i wiele jeszcze bluzgow i wydzierania sie...
> [ciach]
>
> wez usiadz spokojnie, napij sie herbatki i sie nieco wyluzuj
> i nie uogolniaj bo to troszke bezcelowe... kazdy , nawet lekarz jest tylko
> czlowiekiem...
>
> jak raz trafisz na niezetelna np. stacje benzynowa - to znaczy ze wszystkie
> sa do d.... i Ty nie bedziesz w ogole tankowal benzyny???? mysle ze tak to
> daleko nie zajedziesz...
>
> Pozdrawiam
> wcale nie wkurzony %&/(Q!#(!
> MaciekR
>
I bardzo dobrze, ze pojawiaja sie takie artykulu/posty. I o lekarzach i o
stacjach benzynowych i o pani ze spozywczego.
O lekarzach tym bardziej powinny sie pojawiac poniewaz od nich zycie
pacjenta jest znacznie bardziej uzaleznione niz od stacji benzynowej
dolewajacej wody do paliwa.
W Polskich szpitalach nie ma dobrych i dzialajacych norm postepowania.
Pacjent zawsze bedzie zalezal od indywidualnej decyzji lekarza. Tylko, ze
ten lekarz powinien ta decyzje podejmowac zgodnie z obowiazujacym
regulaminem (ktorego tu nie bylo, albo byl wadliwy) i bez szkody dla
pacjenta. W tym przypadku podstawowa zasada 'primum non nocere' zostala
zlamana.
Cien
Sent via Deja.com
http://www.deja.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-01-22 07:02:41
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...> A kto się podpisał pod tym postem? Kolejny anonim? Czy ktoś za to
zapłacił?
> Zaciekawiony
>
Podpis i ton wypowiedzi wskazywałby na pewnego "shiplovera" z 3miasta ;-))))
"Jadarek" - Dariusz Kral
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2001-01-22 20:52:18
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...Witam
> O lekarzach tym bardziej powinny sie pojawiac poniewaz od nich zycie
> pacjenta jest znacznie bardziej uzaleznione niz od stacji benzynowej
> dolewajacej wody do paliwa.
a to ciekawe - po wielkosci wynagrodzen jakie w tym kraju otrzymuja
lekarze i pielegniarki to raczej to przeczy Twojej opinii. Zycie
ludzi w tym kraju jest takze zalezne od politykow, ukladajacych
budzet - ha ha - co wyszlo w praktyce nie tak dawno gdy zgodnie
z prawomocna decyzja ministra zabraklo lekow do chemioterapii =
ratowania zycia pacjenta. Ciekaw jestem co na to minister Kaczynski
bedzie oskarzal ministra zdrowia czy nie ?
A propos mojego watku pt. pacjenci i rodziny badzcie takze fair
w stosunku do lekarzy to pamietacie zapewne jak pisalem o tym
jak pacjent ukradl mi sluchawki - oryginalne Litmanny. Spiesze
powiadomic, ze nie znalazly sie - musialem kupic sobie drugie
(kupilem sobie takie same, bo sie przywiazalem do nich jak
do psa) Ale dzis zdarzyla sie lepsza nowina. Otoz syn pacjentki
- nota bene pielegniarki - ktorej staralismy sie maksymalnie
pomoc jak moglismy lacznie z zalatwianiem jej miejsca w
Klinice w Warszawie tak sie zdenerowal biedaczysko ze
musial czekac na sporzadzenie dokumentacji pol godziny dluzej
(no bo niestety czasami trwa), ze wyzwal dwie moje kolezanki
a jednej to powiedzial, ze jest brzydka. I wszystko mu wybaczlbym
ale nie brak gustu, poniewaz akurat kolezanka ta mi sie bardzo
podoba
Ta wiec pacjenci zgromadzeni na tej liscie, nie mowcie
lekarka, ze sa brzydkie, bo to niegrzeczne
Z sympatycznymi pozdrowieniami
P.K.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2001-01-22 23:01:57
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...Oczywiscie masz calkowita racje. Tylko, ze skandaliczne finansowanie
opieki zdrowotnej w Polsce nie moze usprawiedliwiac arogancji lekarza.
Podobnie jak pacjent cham czy zlodziej nie powinnien wywolywac frustracji
typu: a ja was dobrze leczyl nie bede.
Porownanie lekarza z politykiem, czy urzednikiem panstwowym tez nie jest
na miejscu. Odmienne sa bowiem oczekiwania spoleczne dotyczace etyki
lekarza i etyki polityka, nie tylko w Polsce, ale na calym swiecie.
Cien
PS a fakt, ze zabraklo lekow w onkologii jak najbardziej zasluguje na
pozwanie odpowiedzialnego ministra do sadu. Tak by sie przynajmniej stalo
w cywilizowanym kraju.
Sent via Deja.com
http://www.deja.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2001-01-23 02:36:59
Temat: Re: glupie konowaly, wlasciwie eksperymentatorzy a'la Mengele...On Mon, 22 Jan 2001 c...@p...wp.pl wrote:
> Oczywiscie masz calkowita racje. Tylko, ze skandaliczne finansowanie
> opieki zdrowotnej w Polsce nie moze usprawiedliwiac arogancji lekarza.
tylko, ze jest duza grupa lekarzy nie zachowujaca sie skandalicznie
wrecz przeciwnie (gdyby tak nie bylo nie starczyloby ziemi pod
nowe cmentarze), ktorzy chca w tym kraju porzadnie leczyc
i przyzwoicie zyc (nie gorzej jak urzednicy z kas chorych)
i nie wiedza jak to robic. Wiec moze doradz mi, czy doradz
onkologom skad maja stworzyc leki potrzebne do skutecznego
leczenia nowotworow, ktorych nie ma? Bo ja sie znam - sorry
- na leczeniu a nie mam wplywu na to co chora kasa robi
z Twoimi pieniedzmi i nie mniej do mnie pretensji, ze nie
moge Ci udzielic swiadczenia na odpowiednim poziomie tylko
zglos pretensje do tych, ktorym placisz - OK?
P.K.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |