U mojego dzieciaka (7 m-cy) wykryto gronkowca zlocistego w gardle. Lekarze
twierza ze a razie trzeba sie z tym pogodzic i nic nie robic (w tescie
wyszlo ze gronkowiec jest nieodporny tylko na 2 antybiotyki). NIe ma także
potrzeby wykonywania takich badan u starszego dziecka (4 lata) jak i u mnie
i zony. Jestem troche tym zdziwiony - czy ktos moglby sie na ten temat
wypowiedziec? Zastanawiam sie czy niechec do wydania skierowania na to
badanie nie wynika z jego ceny (65pln) ktore zdaje sie ida na konto
rodzinnego. Dodam ze na badanie corki skierowanie dostalem od prywatnego
laryngologa ktory zauwazyl ze cos jest nie tak - ale niestety w takim
przypadku placilem za to ja. Moje pytania:
czy to moze byc grozne dla dzieciaka?
czy faktycznie nie trzeba sie spieszyc z leczeniem?
czy najblizsi nie powinni sie przebadac?
szukalem w inecie cokolwiek na temat gronkowca ale z wyjatkiem suchych def
nie znalazlem nic. :(

dziekuje za wszelkie odpowiedzi
pozdrawiam
pk