| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-15 10:08:52
Temat: hipoteza genezisHipoteza Genezis.
Fakty:
-wykopaliska arechologiczne: narzędzia, ogień, malowidła, pochówki - 5000000 lat
-chronologia biblijna, rodowód Jezusa wspomniany w Ewangeliach - 5000 lat
-pierwsze pismo, Sumerowie, Mezopotamia - 4000 lat
Znam dwa wytłumaczenia tej niezgodności:
-Biblia to legendy (ewolucjoniści)
-biologia to oszustwo (kreacjoniści)
Hipoteza godząca te fakty:
Ludzie pierwotni to były zwierzęta.
Proch z którego stworzony został Adam,
to były szczątki człowieka pierwotnego. (Rdz 2,7)
Nie wydaje mi się, żeby Bóg je usunął z powierzchni Ziemi
przy stworzeniu Edenu (uobecnieniu Jego Chwały i naprzyrodzonych darów na Ziemi).
One nie miały mowy.
Stąd nasze zwierzęce geny, białka i anatomia.
One miały przed ludźmi zamaskować ich pochodzenie,
ale plan Boga wobec tych stworzeń był inny, niż potop,
podobnie jak nie było Jego planem, aby kosmos pozostał niezaludniony.
Mogło nie być wojen, śmierci, cudzołóstwa.
Ludzie mogli być noszeni w Kosmosie przez aniołów.
Cały ten ogrom był dla ludzi posłusznych Bogu.
'Córki ziemi' to były samice człowieka pierwotnego. (Rdz 6,2)
Ludzie pierwotni to 5 milionów lat, ludzie to raptem 7 tysięcy.
Nie można przejść obojętnie wobec ich przyszłego losu.
To były zwierzęta, ale one na pewno będą miały wieczne życie,
bo wystarczy życzenie jednego człowieka żeby tak się stało.
W niebie wszystkie dobre życzenia się spełniają,
a taki człowiek na pewno co najmniej jeden się znajdzie.
Jakąż wielką cenę ma ludzkie ciało,
skoro na jego wykształcenie Bóg poświęcił
taką ogromną ilość stworzeń,
których cierpienie fizyczne było takie jak nasze.
Na wykształcenie takiego mózgu, takich odruchów,
takich mięśni, takiego metabolizmu, takiego instynktu,
który, kiedy dusza jest martwa, zapewnia przetrwanie człowiekowi.
Ciało nie jest 'mroczną posiadłością'
jak to opisał Lewis w "Listach starego diabła do młodego",
ale jest dobrym stworzeniem.
To ludzka grzeszna dusza je skaża śmiercią.
Człowiek nie ewoluuje, bo dusza stabilizuje naturę żyjącą.
Dusza jest stworzeniem kompletnym, o naturze niezmiennej.
Ludzie pierwotni, czyli te stworzenia,
które żyły przed potopem, ewoluowały biologicznie.
Dusza ludzka jest duchem ożywiającym ciało.
Duchem ożywiającym zwierzę jest sam Bóg.
Kościół stoi na stanowisku, że teoria ewolucji nie jest sprzeczna z wiarą.
Pierwszy raz powiedział mi o tym ojciec w 1996 roku.
Przypomniano mi to podczas dyskusji na pl.soc.religia.
Hipotezę tą sfromułowałem w 2002 roku, podczas wycieczki z matką do lasu.
Ona zbierała grzyby, a ja gadałem. Matka jest nauczycielką biologii.
Dojrzenie i doprecyzowanie zawdzięczam rozmowom z kolegami z geologii, w 2004 roku.
Czas pokaże, czy moja hipoteza jest trafna.
Nie zamierzam o niej teraz dyskutować.
Czytałem kiedyś, że człowiek ma nie tylko Anioła Stróża
ale też szatana, który jest z nim całe życie,
i jeśli człowiek się potępia, to rozstaje się ze swoim Aniołem Stróżem,
a jego szatan zostaje razem z nim strącony do piekła.
Przytaczam to niedokładnie. To było jakieś czasopismo katolickie.
Wywnioskowałem stąd, że to co szatany mogłyby powiedzieć ludziom,
że najlepsze co człowiek może zrobić dla szatanów,
to się nie potępiać, bo to im oszczędza cierpień.
Jezu, ufam Tobie.
Pozdrawiam.
Tomasz Kwiecień
http://www.republika.pl/tkwiecie/filozofia/filozofia
.htm#3_2_1
[Corvus Corax]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-02-15 10:28:16
Temat: Re: hipoteza genezisGłupia wrotka dla Tomasz Kwiecień:
> Hipoteza Genezis.
nie ta grupa. niech cie yesoos przekieruje
> Jezu, ufam Tobie.
sie kurwa oplulem
--
it was one little casualty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-16 00:54:09
Temat: Re: hipoteza genezis> Hipoteza Genezis.
>
Biblia jest pełna metafor. nie można jej rozumieć dosłownie. podobnie należy
pamiętać o wieloznaczności języka, z kórego była tłumaczona - a tam
hebrajskie "dzień" znaczy "dzień", ale także "bardzo długi okres czasu". to,
że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi może oznaczać, że dał duszy (dość
dziwaczne) ubranie. można się zastanawiać po co to zrobił. słyszałem taką
hipotezę że na tym ziemskim świecie mamy się czegoś nauczyć za pośrednictwem
materii. z drugiej strony po co "ubierać" duszę, która jest bytem wiele
bardziej doskonałym i rozwiniętym niż ciało?
może to zabrzmi jak świętokradstwo, ale przecież ja też "stworzyłem" tego
posta ubierając moje myśli w zdania, słowa, literki. stworzyłem go z prochu
ziemi. a proch ziemi powstał ze sproszkowanego człowieka pierwotnego - czy to
nie nadinterpretacja?
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-16 16:23:50
Temat: Re: hipoteza genezis
"mnjiodek" <m...@b...emila>
> Głupia wrotka dla Tomasz Kwiecień:
> > Hipoteza Genezis.
>
> nie ta grupa. niech cie yesoos przekieruje
>
> > Jezu, ufam Tobie.
>
> sie kurwa oplulem
A ja pierdłem, rzygłem i wyszedłem bo chamstwa nie zniesę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-16 16:28:34
Temat: Re: hipoteza genezis
"tłiti" <k...@o...pl>
> > Hipoteza Genezis.
> >
> Biblia jest pełna metafor. nie można jej rozumieć dosłownie. podobnie
należy
> pamiętać o wieloznaczności języka, z kórego była tłumaczona - a tam
> hebrajskie "dzień" znaczy "dzień", ale także "bardzo długi okres czasu".
No więc ja też i nie rozumiem dosłownie tygodnia,
w którym Bóg stworzył rośliny i zwierzęta.
> to, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi może oznaczać, że dał duszy
(dość
> dziwaczne) ubranie. można się zastanawiać po co to zrobił. słyszałem taką
> hipotezę że na tym ziemskim świecie mamy się czegoś nauczyć za
pośrednictwem
> materii. z drugiej strony po co "ubierać" duszę, która jest bytem wiele
> bardziej doskonałym i rozwiniętym niż ciało?
Między innymi po to, żeby mogła grzeszyć do woli
i się nie potępiać natychmiast przez to, jak aniołowie.
> może to zabrzmi jak świętokradstwo, ale przecież ja też "stworzyłem" tego
> posta ubierając moje myśli w zdania, słowa, literki. stworzyłem go z
prochu
> ziemi. a proch ziemi powstał ze sproszkowanego człowieka pierwotnego - czy
to
> nie nadinterpretacja?
Nie ze sproszkowanego, tylko z martwego, np. z kości.
"z prochu powstałeś, w proch się obrócisz" są takie słowa też,
czy tu też należy rozumieć "proch" literalnie, jako sam minerał,
bez żadnych szczątków organicznych ?
Pozdrawiam.
T.K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |