Strona główna Grupy pl.sci.psychologia hmmm?mam rację?

Grupy

Szukaj w grupach

 

hmmm?mam rację?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-04 19:55:11

Temat: Re: hmmm?mam rację?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Vell Who Tell:
> Zaden człowiek nie ma do drugiego prawa??

Zamiast tego typu kategorycznych (nieco oszalalych?)
stwierdzen proponuje jakis realny kompromis:
Zaden człowiek nie ma do drugiego prawa dopoki ten
drugi w jakis jednoznaczny sposob nie zgodzi sie na to.
OK? ;)

Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-05 00:21:15

Temat: Re: hmmm?mam rację?
Od: "Vell Who Tell" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:aq6l23$3r9$1@news.onet.pl...
> Vell Who Tell:
> > Zaden człowiek nie ma do drugiego prawa??
>
> Zamiast tego typu kategorycznych (nieco oszalalych?)
> stwierdzen proponuje jakis realny kompromis:
> Zaden człowiek nie ma do drugiego prawa dopoki ten
> drugi w jakis jednoznaczny sposob nie zgodzi sie na to.
> OK? ;)
>
> Czarek



No własnie :-) to mi sie podoba....chodziło mi raczej o to a nie o stosunki
dzieci - rodzice itp.
mowie o przyjazni, koleżenstwie czy czyms takim....ale Czarek - niektórzy
ludzie nie wypowiadaja pragnien na głos...i w zwiazku z tym nie daja do
siebie prawa?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 00:57:06

Temat: Re: hmmm?mam rację?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Vell Who Tell:
> ... niektórzy ludzie nie wypowiadaja pragnien na głos...
> i w zwiazku z tym nie daja do siebie prawa?

Owszem nie daja. :)
Ale tez nie maja wowczas prawa aby ew. _bezwzglednie_
domagac sie swoich praw wobec kogos dopoki ten ktos
nie udzieli im takiego prawa ze swojej strony - nie pomyslales
o tym, co?

W takiej sytuacji moze nastapic dobrowolna pomoc dla
kogos kto tego baaardzo potrzebuje, ale to juz jest decyzja
pomagajacego, ktory np widzi ze trzeba pomoc i pomaga
(lub nie pomaga) oczekujacemu takiej okreslonej pomocy.
Kiedy juz pomagajacy zdecyduje sie pomoc - wowczas
dopiero dobrowolnie sam udziela pewnego prawa do siebie
temu ktoremu pomaga.

Czarek









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 01:09:40

Temat: Re: hmmm?mam rację?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

cbnet:
> W takiej sytuacji moze nastapic dobrowolna pomoc dla
> kogos kto tego baaardzo potrzebuje, ale to juz jest decyzja
> pomagajacego, ktory np widzi ze trzeba pomoc i pomaga
> (lub nie pomaga) oczekujacemu takiej okreslonej pomocy.
> Kiedy juz pomagajacy zdecyduje sie pomoc - wowczas
> dopiero dobrowolnie sam udziela pewnego prawa do siebie
> temu ktoremu pomaga.

Malo tego: jesli ten ktory przyjmuje pomoc, nie odrzuci jej
wowczas pomagajacy ma prawo oczekiwac zgody na pewne
prawa do siebie od tego ktory pomoc przyjal, ale wowczas takze
decyduje ten ktory zgadza sie na to aby ktos inny mial do niego
jakies prawa.

Chyba w Azji jest takie prawo moralne ze czlowiek ktoremu
ktos uratuje zycie jest automatycznie zobowiazany wobec
wybawcy do konca zycia....

ale jak ktos jest dzieckiem swiatlosci - nie dotycza go prawa
tych ktorzy sa dziecmi ciemnosci. Swiatlosc rzadzi sie swoimi
prawami.

Troche to wyglada na skomplikowane, co nie? :)

Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ludzie!
Potrzebny psychiatra (Warszawa) - pilne !
prosba o pomoc
Katarzyna Groniec śpiewa w Trójce:)
narcyz

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »