Powitał.
Potrafię być od rana usmiechnięty, rozgadany, żywy, energiczny, by w jednej
minucie zamilczeć, patrzeć się w okno ze smutną miną i wpadam w dziwny, zły
nastrój.
To trwa chwilę, i znow dre się na całego, szaleję, wydurniam.

Tak mniej więcej ostatnio zachowuję się na imprezach. Znajomi albo już
wzięli mnie za dziwoląga, albo myślą co jest ze mna.

I ja to pytanie tez sobie zadawałem. Moze jest na to jakies psychologiczne
wytłumaczenie?
Bo dawniej takich odchyłów nie miałem.

Machalas