"Orzekający w tych sądach sędziowie płci piękniejszej, które nie znoszą
nazywania ich "sędzinami", o godzinie 15 pędzą do domu "tłuc kotlety" i
nie zawracają sobie głowy zawiłościami ciągnących się w nieskończoność
procesów. A już zwłaszcza te panie, którym przypadło w udziale orzekać w
tak zwanych "sądach aresztowych". W jednej ze znanych mi spraw, pani
sędzia poszła do domu karmić piersią dzieci, a jak wróciła po dwóch
godzinach to w pięć minut przygotowała kilkustronicowe uzasadnienie
postanowienia o zastosowaniu aresztu tymczasowego dziwnie podobne do
uzasadnienia wniosku przygotowanego przez prokuraturę."

bez googlowania proszę

--
http://www.teologiapolityczna.pl/
http://www.lastfm.pl/label/trener