| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-15 14:03:23
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?"Elliss"
> Lubie sie ladnie ubrac idac do kosciola.
Bo w kościołach na wsi zawsze wszyscy patrzą wzajemnie na siebie jak kto
jest ubrany (tam z reguły jest w kościołach pokaz mody :) ). A jak ktoś
wejdzie obcy (nie z tej wsi a zwłaszcza z miasta) to wiekszość starszych pań
obraca głowy w tył (jak na komendę).
W mieście z ubiorem do kościoła jest troszkę luźniej i nikt potem nikogo nie
pokazuje palcami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-15 14:06:55
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?"Qba"
> zacznij chodzic na silownie + duzo bialka + koksy :)
Te ostanie polecane zwłaszcza gdy nie zamierza mieć z nią nigdy dzieci i gdy
ma zapasową wątrobę i serce i lubi rozstępy po kilku latach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-15 14:16:50
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?"Wasja"
> No!!!, w koncu mam potwierdzenie tego co mnie zawsze zastanawialo:
dlaczego
> one zawsze uciekaja jak sie wylozy karty na stol????
A ja już kompletnie zgupiałem :(
Bo nawet mówiąc jej o moich planach względem niej - po kilku miesiącach -
też jest źle, bo wtedy jest gadka typu: "Trzeba było tak od razu mówić"
To może nie należy nigdy nic mówić ? :)
Czasem sobie myślę, że najprościej byłoby mieć przeznaczoną z urzędu od
urodzenia jedną kobietę na towarzyszkę życia i potem już by nie było
grymaszenia.
Odpadłoby tyle kłopotów - kobieta podana prawie, że na tacy - ale ile by to
przysporzyło nowych :)))))))
I tak źle a tak też niedobrze.
Strasznie skomplikowane to życie.
--
Tnijcie CYTATY w odpowiedziach !
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 09:34:12
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?grizzly:
> Mowi ci to cos? ;-)
I tak i nie. :)
Skad w Tobie taka wiedza na temat zwiazkow?
To kloci sie z Twoimi poprzednimi 'wyjasnieniami', niestety,
(a to juz nie pierwsza niekonsekwencja z Twojej strony).
BTW wiedza teoretyczna jest fajna, ale nie zastapi praktyki. :)
> Jak najbardziej!
A ja nie, wyobraz Sobie. :)
> Zalezy, jakie problemy masz na mysli.
To co napisalas dalej, nie koresponduje z tym o co mi chodzilo.
Mam wrazenie ze zalatwiasz inna sprawe przy okazji tego o czym
ja napisalem.
Widzisz, jesli juz stawiasz sprawe w taki sposob, to chce wyraznie
zaznaczyc, jesli moge i jesli ma to dla Ciebie jakies znaczenie ;)
ze nieporownanie bardziej (niejako) wole moj obecny zwiazek (ktory
nie jest pod kazdym wzgledem idealny, ale jest pod kazdym
wzgledem wspanialy IMO) od 'syntetyku' przedstawionego przez
Ciebie jako 'zupelnie inny scenariusz'. Serio. :)
Jak bedziesz miec okazje - sama sprobuj czegos bardziej
spontanicznego i 'zywego', a byc moze bedziesz wowczas
_wiedziec_ (w odroznieniu od Twego 'mysle ze wiem') o czym
mowa. :)
BTW czy Ty nie jestes przypadkiem (tak naprawde) specjalista
od destrukcji? - oj, chyba tak. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-01 10:11:36
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Cześć tu Dora - szczęśliwa wybranka Smerfa.
Pewnie się zastanawiacie czy w końcu zaprosił mnie na kawę i jak się to
wszystko skonczyło... Nie mam zamiaru ujawniać Wam szczegółów, ale zdradzę, że
umówiliśmy się na kawę raz i drugi, i zaczęło się dziać bardzo ciekawie :-)))
Dziękuję, ze wspieraliście Smerfa i pozdrawiam najserdeczniej
Dora
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |