| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-09-13 23:31:28
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?cbnet wrote:
> Niemniej dobrym przykładem tutaj są badania
> na temat różnic genetycznych
> pomiędzy rasami, na które się z lubością powołujesz.
> Stały się one nieaktualne i
> wykazano błędność ich wniosków oraz błędność
> przyjętej metodologii badań, lecz tobie to nie przeszkadza i nadal
> posługujesz
> się tymi błędnymi danymi jako "argumentami".
>
> To dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że to ty starasz się szukać
> uzasadnienia dla z góry
> przyjętych tez, zarzucając mi tę swoją nieładną
> przypadłość.
Powtarzam, nigdy nie odwoływałem się do badań RÓŻNIC GENETYCZNYCH
między rasami. O ile pamiętam nie doczytałeś dokładnie mojego posta,
który w ten sposób zinterpretowałeś.
Obecnie badania genetyczne populacji
zamieszkujących od pokoleń różne rejony ziemi służą np. do odtworzenia
procesu "wędrówki ludów" i nikt nie traktuje zajmowania się tym jako
bezsens. Ale od początku chodzi mi o coś innego.
Twoje twierdzenie jak
dotąd trudne do udowodnienia to większy wpływ RASY a nie WARUNKÓW
ROZWOJU na dorosłe życie dzieci. Tylko z tym twierdzeniem
polemizuję.
>
>
> Ile warte są twoje mętne powoływanie sie na badania, których nie
> przedstawiłeś, pokazuje rzeczywistość naszego kraju w zderzeniu
> z innymi krajami europejskimi.
Szczerze mówiąc każdy może sobie tego poszukać jeśli chce. Jak się
"lenisz" może dam radę sprawdzić, ale z pewnych powodów
"technicznych" przeszukiwanie baz danych mam utrudnione teraz i w
najbliższych miesiącach - czeka mnie spotkanie z okulistami :-((( ,
więc czasy kiedy wrzucałem na grupę oryginalne dane na razie nie
wrócą.
>
> Notabene nie zapytałeś mnie jak widziałym osiągnięcie ograniczenia
> w podejmowaniu decyzji na poziomie społecznym dla jednostek
> "starej rasy".
> Nie można na ciebie jednak liczyć, vB. ;)
Trudno, wystarczy że mogę liczyć sam na siebie ;-)
>
>
> Powiedz mi czy popierasz np korupcę, nepotyzm, łapówkarstwo,
> układy i układziki, brak moralności w szeroko pojętej rywalizacji
> (np ściąganie na testach, egzaminach i klasówkach w szkole,
> dyskredytację w oparciu o pomówienia)... itp, czyli to wszystkiego
> co trawi nasz kraj czyniąc go w zauważalnej mierze pośmiewiskiem w
> oczach cywilizowanego świata? Spodziewam się, że odpowiesz: "NIE"?
Drogi CB, jestem "self made", który przychodząc z "ulicy" wziął
sobie to co realnie mógł, wykorzystując tylko umiejętności - bywam
zapewne niekiedy "ofiarą" zjawisk o których piszesz, ale w rolę
ofiary specjalnie się nie wczuwam bo to niezdrowe :-)
>
>
> A jednak w rzeczywistości powinieneś popierać te zjawiska (a może
> nawet czynnie je popierasz?). :)
> To są metody, którymi posługują się nagminnie ludzie starający się
> "wyrównać" swoje szanse w rywalizacji z lepszymi od siebie, czyli
> z przedstawicielami "nowej rasy".
To chyba należę do "nowej rasy" w świetle opisanych objawów ;-)))
>
> Innymi słowy: gdyby twoje badania miały jakikolwiek realny sens,
> to powinniśmy być potęgą w Europie, gdyż u nas rzeczywistość w
> gołym okiem widocznym wielkim stopniu (w porównaniu z krajami
> europejskimi znacznie bardziej rozwiniętymi od PL) jest kształtowana
> właśnie przez "starą rasę" (przy aktywnym współudziale "odpadów nowej
> rasy").
Obawiam się, że nadal nie rozumiesz mojej "pozycji" w tej dyskusji,
czyli mojego wyjściowego stanowiska. (por. moja uwaga na wstępie -
ostatnie zdanie)
> Ale nie jesteśmy potęgą tylko biednym, i niedorzecznym "kuzynem"
> Europy. I własnie to, jak również wysoki rozwój państw gdzie te
> zjawiska niemalże nie występują (np Szwecja ma jeden z najniższych
> w Europie wskaźników korupcji) potwierdza moje tezy o wielkich
> korzyściach społecznych wynikających z - w normalnej sytuacji -
> _naturalnej_ dominacji w społeczeństwie przedtawicieli "nowej
> rasy".
Może Szwedzi będą nowym "narodem wybranym"? W końcu większość to
blondyni.
> To jak: chciałbyś szczerze wyelimować całą tę moralną gangrenę
> jaka trawi nasz kraj, czy może jednak mimo wszystko: nie za
> bardzo? :)
Zwykle popieram działania zmierzające do wyeliminowania "moralnej
gangreny", jakkolwiek możliwe jest, że będziemy różnić się w
szczegółach co to tego co jest "moralną gangreną" a co nie i o jakie
działania powinno chodzić.
> Doświadczyłem także przeżyć opisywanych m.in. w bestselerowej
> publikacji "Życie po życiu", a zatem jestem świadkiem tego, że Bóg
> istnieje.
Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które doświadczyły takich
przeżyć, w tym w jednym przypadku dziecka, miałem niemal pewność, że
weszło ono w posiadanie w tym stanie informacji których nie mogło
mieć z żadnego innego żródła a które mogłem obiektywnie potwierdzić
(pisałem kiedyś o tym). Nawiasem, nie wszscy identyfikują
doświadczenia związane z zatrzymaniem krążenia jako "spotkanie z
bogiem". Przy okazji, jeśli nie jest to zbyt osobiste, może warto
abyś napisał coś o tym na grupie /nie nalegam, większość osób
opowiedziała mi swoje przeżycia tylko dzięki wzajemnemu zaufaniu/.
> Czy taka informacja "dowodzi" zasadności dalszych twoich
> niesłabnących niepokojów o moją "biedną" osobę? :))
Swoją drogą chętnie dowiedziałbym się więcej o naturze Twojego
szczególnego daru.
pozdrawiam
vonBraun
PS.Idę spać odpowiedź przeczytam jutro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-09-13 23:42:35
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?Miałem kiedyś dość bliskiego kolegę zafascynowanego kulturą
Wschodu (jedna ze szkól karate, buddyzm... itp).
Był m.in. na mistrzostwach świata w kawitacji.
Uczestniczył w spektaklach (w Indiach) Sai Baba
(http://www.wiadomosci24.pl/artykul/swiety_demon_zla
_czy_superoszust_18354.html).
Medytował i doszedł w tym podobno bardzo daleko (jakiś-tam
niewąski poziom "nirwany").
Wierzył w reinkarnację wg szkoły buddyjskiej (ściśle: tybetańskiej).
I rzucił to wszystko.
Wiele godzin spędziłem z nim na rozmowach na ten temat.
Wiele mi o tym wszystkim opowiadał.
Ostatecznie stwierdził, że to wszystko bardziej mu szkodzi niż
pomaga.
W ogóle nie rozumiem dlaczego niektórzy tak wysoko cenią kulturę
Wschodu, przekładając ją ponad np nauki biblijne.
Mój kolega "nawrócił się" na prawosławie.
Także rozmawiałem z nim wiele godzin na ten temat, bo był
w monastyrach w Rosji i widział i czytał bardzo niezwykłe rzeczy
(m.in. proroctwa prawosławne) - stąd dzięki niemu sporo wiem
też o religii prawosławnej.
Kultura wschodu jest bardzo cienka IMHO w porównaniu z kultem
Jedynego Prawdziwego Boga i kulturą cywilizacji zachodniej IMHO.
--
CB
"cbnet" <c...@n...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gahgla$6te$1@node2.news.atman.pl:
> Wschodnie, egzotyczne dziwactwa jak dla mnie.
> [...]
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gahcc4$hld$2@news.onet.pl:
>> http://pl.youtube.com/watch?v=iM_E6sRQQAg
>>
>> A co o tym myslisz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-09-14 00:16:05
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?vonBraun pisze:
> Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które doświadczyły takich
> przeżyć, w tym w jednym przypadku dziecka, miałem niemal pewność, że
> weszło ono w posiadanie w tym stanie informacji których nie mogło
> mieć z żadnego innego żródła a które mogłem obiektywnie potwierdzić
> (pisałem kiedyś o tym).
Chcialbym sie upewnic czy dobrze rozumiem.
Chodzi o to że dziecko, jako młody człowiek, jeszcze nieoczytany,
niewiele wiedzący nie mógł posiąść informacji na temat tego jak mogloby
wygladac życie po życiu lub inne tzw. NDE (Near-Death Experiences). Tak
więc jego opowieść nie mogla byc powieleniem jakichs wczesniej nabytych
informacji i wyobrazen, tak?
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-09-14 01:05:23
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?Primo: pojęcie "naród wybrany" nie odnosi sie do określonej
narodowości.
Wg wyjasnień biblijnych "naród wybrany" to społeczność
złożona ze "wszystkich narodów i języków".
A zatem wieeeeelu Szwedów JEST reprezentantami "nowej rasy"
oraz "narodu wybranego".
Co do twojej tezy: dobrze że ją [pośrednio] wyartykułowałeś. :)
Zgadzam się z tym, że w naszej kulturze (cywilizacja zachodnia)
w kszatłcie jaki posiada ona niejako DZISIAJ, wpływ warunków
rozwoju sprzyja wyraźnemu zacieraniu się różnic pomiędzy
"nową rasą" i "starą rasą", a przez to różnice takie mają charakter
przede wszystkim dyskretny, w większym stopniu potencjalny niż
[na dziś] rzeczywisty.
Nie ma zatem tu między nami sporu, czy rozbieżności.
Zgadzam się, że dzisiejsze "warunki rozwoju" sprzyjają w dużym
stopniu rozwojowi "starej rasy" (notabene: tu nie mam nic przeciwko
temu), ale również - zwłaszcza w niektórych krajach do których
zaliczam PL - utrudniają _w pełni_ rozwój przedstawicielom
"nowej rasy" (tutaj uważam, że jest to zjawisko niekorzystne
_dla wszystkich_).
Niemniej w przyszłości sytuacja taka ulegnie zmianie, o czym
już ci wspominałem. :)
Co do mojego daru: nie jest on niczym osobliwym, gdyż _wieeeeele_
osób (w PL: statystyczna większość społeczeństwa IMHO) posiada
taki sam, więc nie widzę powodu, abym miał ci służyć za jakiś
wyjątkowy, unikalny "obiekt" dla twoich poszukiwań.
Podejrzewam nawet, że wcale nie pozostaję w jakiś niezwykle szczególny
sposób - w porównaniu z innymi "wybranymi" - wyjątkowy.
Natomiast z uwagi na pewne osobiste cechy mam może nieco większą
(niż inni "wybrani" DZIŚ) świadomość tego kim jestem oraz w konsekwencji
swoich specyficznych - w porównaniu z ludźmi - cech będących tegoż
konsekwencję...
ale w przyszłości to się zmieni, więc nie należy raczej traktować tego
przesadnie np w kategoriach "wielkiego halo!".
Stanąłem przed obliczem Boga nie z uwagi na jakieś "zdarzenie losowe",
lecz tak po prostu.
Było to w połowie listopada w 1990 roku, w nocy z piątku na sobotę,
gdy Księżyc znajdował się dokładnie w fazie nowiu.
Był to zatem szabat w dzień nowiu Księżyca, tak jak wspomina o tym
księga proroka Izajasza:
Iz 66:23 "Sprawdzi się to, że każdego miesiąca podczas nowiu i każdego
tygodnia w szabat, przyjdzie każdy człowiek, by Mi oddać pokłon - mówi Pan.
(24) A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie:
bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla
wszelkiej istoty żyjącej."
Było to dla mnie niezapomniane i z niczym innym nieporównywalne
przeżycie.
Widziałem tę cudowną i z niczym innym nieporównywalną światłość Boga,
która nie daje efektu cienia opromieniowując "obiekty".
Widziałem postać Jezusa z uniesionymi ponad głową rekoma
stojącego [przede mną] w pozycji centralnej w bezposredniej światłości
Boga - notabene dopiero po tym zdarzeniu odkryłem, że podobną scenę
oddają niektóre płaskorzeźby zdobiące zwykle portal nad wejściem
(lub w innych miejcach na zewnątrz) do nielicznych, _współczesnych_
świątyń protestanckich i krk.
Widziałem także przy tym jedno z tych czterech "zwierząt" jakie znajdują
się przed obliczem Boga i jakie ewangelista Jan wymienił oraz opisał
w księdzie Objawienia (notabene wcale nie jest to właściwie zwierzę,
choć całkowicie zrozumiałym jest dla mnie dlaczego "stworzenie" to
zostało określone jako "zwierzę" - po prostu zwierzę jak gdyby przypomina,
zwłaszcza jak się porusza wewnątrz pierścieni, które poruszają się
wokół niego razem z nim).
W innym natomiast czasie, w jakis czas potem doświadczyłem także
objawienia opisującego losy świata od wspólczesności aż do Sądu
ostatecznego, które traktuję jako osobiste, i które - jak się później
zorientowałem - przypominało niektóre opisy z proroctwa Daniela,
ale także zawierało elementy występujące w innych proroctwach biblijnych.
Krótko mówiąc: bardzo-bardzo-bardzo niezwykłe rzeczy, chociaż bez
wątpienia zdarzające się nie tylko mnie także w dzisiejszym świecie. :)
Tyle mogę chyba tu dodać.
Krótko mówiąc co do Boga: [biblijny] Wszechmocny Bóg Zastępów
istnieje i jest to bardziej niż pewne, przynajmniej dla mnie. :)
Jego światłość jest nieopisanie cudowna i napełnia człowieka tak
ogromną radością i ekstazą, że nie da się tego zapomnieć ani z niczym
innym choćby w niewielkim stopniu porównać.
Ksiązki opisujące takie zdarzenie nie kłamią, kiedy autorzy starają
się opisać ogromny zachwyt jakiego doświadczyli stojąc przed obliczem
Najwyższego. Zaręczam to własną głową. :)
--
CB
"vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gahigk$19s$1@inews.gazeta.pl:
> Twoje twierdzenie jak
> dotąd trudne do udowodnienia to większy wpływ RASY a nie WARUNKÓW
> ROZWOJU na dorosłe życie dzieci. Tylko z tym twierdzeniem
> polemizuję.
> Może Szwedzi będą nowym "narodem wybranym"? W końcu większość to
> blondyni.
> ... Przy okazji, jeśli nie jest to zbyt osobiste, może warto
> abyś napisał coś o tym na grupie /nie nalegam, większość osób
> opowiedziała mi swoje przeżycia tylko dzięki wzajemnemu zaufaniu/.
> Swoją drogą chętnie dowiedziałbym się więcej o naturze Twojego
> szczególnego daru.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-09-14 05:46:25
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?"cbnet" <c...@n...pl>
news:gahnto$7nl$1@node2.news.atman.pl...
> Primo: pojęcie "naród wybrany" nie odnosi sie do określonej
> narodowości.
> Wg wyjasnień biblijnych "naród wybrany" to społeczność
> złożona ze "wszystkich narodów i języków".
> A zatem wieeeeelu Szwedów JEST reprezentantami "nowej rasy"
> oraz "narodu wybranego".
>
>
> Co do twojej tezy: dobrze że ją [pośrednio] wyartykułowałeś. :)
> Zgadzam się z tym, że w naszej kulturze (cywilizacja zachodnia)
> w kszatłcie jaki posiada ona niejako DZISIAJ, wpływ warunków
> rozwoju sprzyja wyraźnemu zacieraniu się różnic pomiędzy
> "nową rasą" i "starą rasą", a przez to różnice takie mają charakter
> przede wszystkim dyskretny, w większym stopniu potencjalny niż
> [na dziś] rzeczywisty.
> Nie ma zatem tu między nami sporu, czy rozbieżności.
> Zgadzam się, że dzisiejsze "warunki rozwoju" sprzyjają w dużym
> stopniu rozwojowi "starej rasy" (notabene: tu nie mam nic przeciwko
> temu), ale również - zwłaszcza w niektórych krajach do których
> zaliczam PL - utrudniają _w pełni_ rozwój przedstawicielom
> "nowej rasy" (tutaj uważam, że jest to zjawisko niekorzystne
> _dla wszystkich_).
>
> Niemniej w przyszłości sytuacja taka ulegnie zmianie, o czym
> już ci wspominałem. :)
>
>
> Co do mojego daru: nie jest on niczym osobliwym, gdyż _wieeeeele_
> osób (w PL: statystyczna większość społeczeństwa IMHO) posiada
> taki sam, więc nie widzę powodu, abym miał ci służyć za jakiś
> wyjątkowy, unikalny "obiekt" dla twoich poszukiwań.
> Podejrzewam nawet, że wcale nie pozostaję w jakiś niezwykle szczególny
> sposób - w porównaniu z innymi "wybranymi" - wyjątkowy.
> Natomiast z uwagi na pewne osobiste cechy mam może nieco większą
> (niż inni "wybrani" DZIŚ) świadomość tego kim jestem oraz w konsekwencji
> swoich specyficznych - w porównaniu z ludźmi - cech będących tegoż
> konsekwencję...
> ale w przyszłości to się zmieni, więc nie należy raczej traktować tego
> przesadnie np w kategoriach "wielkiego halo!".
>
>
> Stanąłem przed obliczem Boga nie z uwagi na jakieś "zdarzenie losowe",
> lecz tak po prostu.
> Było to w połowie listopada w 1990 roku, w nocy z piątku na sobotę,
> gdy Księżyc znajdował się dokładnie w fazie nowiu.
> Był to zatem szabat w dzień nowiu Księżyca, tak jak wspomina o tym
> księga proroka Izajasza:
>
> Iz 66:23 "Sprawdzi się to, że każdego miesiąca podczas nowiu i każdego
> tygodnia w szabat, przyjdzie każdy człowiek, by Mi oddać pokłon - mówi Pan.
> (24) A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie:
> bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla
> wszelkiej istoty żyjącej."
Zapamiętaj te słowa: "robak ich nie zginie"
Trupy ludzi to homonidzi o których wieszcz Adam Mickiewicz pisał:
"Bez serc, bez ducha to szkieletów ludy"
Jeśli ktoś nie ma w sobie miłości - to choć ciało żyje, ducha martwego ma,
jak kamień zamiast serca. Jak zimny głaz...
pozdrawiam świetliście i ciepło,
Edward Robak*
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
PS. nie walcz sam ze sobą, lecz przyjmij słowa dobre z pokorą. To strawa dla ducha -
chleb dający
życie!
Edi:)
> Było to dla mnie niezapomniane i z niczym innym nieporównywalne
> przeżycie.
> Widziałem tę cudowną i z niczym innym nieporównywalną światłość Boga,
> która nie daje efektu cienia opromieniowując "obiekty".
> Widziałem postać Jezusa z uniesionymi ponad głową rekoma
> stojącego [przede mną] w pozycji centralnej w bezposredniej światłości
> Boga - notabene dopiero po tym zdarzeniu odkryłem, że podobną scenę
> oddają niektóre płaskorzeźby zdobiące zwykle portal nad wejściem
> (lub w innych miejcach na zewnątrz) do nielicznych, _współczesnych_
> świątyń protestanckich i krk.
> Widziałem także przy tym jedno z tych czterech "zwierząt" jakie znajdują
> się przed obliczem Boga i jakie ewangelista Jan wymienił oraz opisał
> w księdzie Objawienia (notabene wcale nie jest to właściwie zwierzę,
> choć całkowicie zrozumiałym jest dla mnie dlaczego "stworzenie" to
> zostało określone jako "zwierzę" - po prostu zwierzę jak gdyby przypomina,
> zwłaszcza jak się porusza wewnątrz pierścieni, które poruszają się
> wokół niego razem z nim).
>
> W innym natomiast czasie, w jakis czas potem doświadczyłem także
> objawienia opisującego losy świata od wspólczesności aż do Sądu
> ostatecznego, które traktuję jako osobiste, i które - jak się później
> zorientowałem - przypominało niektóre opisy z proroctwa Daniela,
> ale także zawierało elementy występujące w innych proroctwach biblijnych.
>
> Krótko mówiąc: bardzo-bardzo-bardzo niezwykłe rzeczy, chociaż bez
> wątpienia zdarzające się nie tylko mnie także w dzisiejszym świecie. :)
>
> Tyle mogę chyba tu dodać.
Zacytuję samego siebie:
"Są na niebie i ziemi rzeczy, które nie śniły się żadnym teoretykom.
Życie nie jest teorią."
Ed:)
> Krótko mówiąc co do Boga: [biblijny] Wszechmocny Bóg Zastępów
> istnieje i jest to bardziej niż pewne, przynajmniej dla mnie. :)
> Jego światłość jest nieopisanie cudowna i napełnia człowieka tak
> ogromną radością i ekstazą, że nie da się tego zapomnieć ani z niczym
> innym choćby w niewielkim stopniu porównać.
> Ksiązki opisujące takie zdarzenie nie kłamią, kiedy autorzy starają
> się opisać ogromny zachwyt jakiego doświadczyli stojąc przed obliczem
> Najwyższego. Zaręczam to własną głową. :)
>
> --
> CB
>
>
>
> "vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
> w wiadomości news:gahigk$19s$1@inews.gazeta.pl:
>
> > Twoje twierdzenie jak
> > dotąd trudne do udowodnienia to większy wpływ RASY a nie WARUNKÓW
> > ROZWOJU na dorosłe życie dzieci. Tylko z tym twierdzeniem
> > polemizuję.
>
>
> > Może Szwedzi będą nowym "narodem wybranym"? W końcu większość to
> > blondyni.
>
>
> > ... Przy okazji, jeśli nie jest to zbyt osobiste, może warto
> > abyś napisał coś o tym na grupie /nie nalegam, większość osób
> > opowiedziała mi swoje przeżycia tylko dzięki wzajemnemu zaufaniu/.
>
> > Swoją drogą chętnie dowiedziałbym się więcej o naturze Twojego
> > szczególnego daru.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-09-14 10:12:42
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?adamoxx1 wrote:
> vonBraun pisze:
>
>
>>Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które doświadczyły takich
>>przeżyć, w tym w jednym przypadku dziecka, miałem niemal pewność, że
>>weszło ono w posiadanie w tym stanie informacji których nie mogło
>>mieć z żadnego innego żródła a które mogłem obiektywnie potwierdzić
>>(pisałem kiedyś o tym).
>
>
> Chcialbym sie upewnic czy dobrze rozumiem.
> Chodzi o to że dziecko, jako młody człowiek, jeszcze nieoczytany,
> niewiele wiedzący nie mógł posiąść informacji na temat tego jak mogloby
> wygladac życie po życiu lub inne tzw. NDE (Near-Death Experiences). Tak
> więc jego opowieść nie mogla byc powieleniem jakichs wczesniej nabytych
> informacji i wyobrazen, tak?
>
>
>
Dziecko w trakcie zabiegu
doznało wizji sali operacyjnej i realistycznie opisało potem
to wszystko co widzi się z perspektywy osoby umieszczonej ponad
swoim ciałem podczas operacji na otwartym sercu w momencie
działania aparatury do krążenia pozaustrojowego (serce jest
wtedy wyłączane) W owym czasie NIKT w szpitalu nie opowiadał dzieciom
jak to wygląda aby się nie bały. Opisało to spokojnie - tak
jak zdaje się relację z wycieczki. Rodzice także nie mówili
dziecku o szczegółach operacji. Oczywiście mogłem coś pominąc
więc jestem "prawie" pewien a nie zupełnie pewien.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-09-14 10:16:41
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?vonBraun pisze:
> adamoxx1 wrote:
>> vonBraun pisze:
>>
>>
>>> Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które doświadczyły takich
>>> przeżyć, w tym w jednym przypadku dziecka, miałem niemal pewność, że
>>> weszło ono w posiadanie w tym stanie informacji których nie mogło
>>> mieć z żadnego innego żródła a które mogłem obiektywnie potwierdzić
>>> (pisałem kiedyś o tym).
>>
>>
>> Chcialbym sie upewnic czy dobrze rozumiem.
>> Chodzi o to że dziecko, jako młody człowiek, jeszcze nieoczytany,
>> niewiele wiedzący nie mógł posiąść informacji na temat tego jak mogloby
>> wygladac życie po życiu lub inne tzw. NDE (Near-Death Experiences). Tak
>> więc jego opowieść nie mogla byc powieleniem jakichs wczesniej nabytych
>> informacji i wyobrazen, tak?
>>
>>
>>
> Dziecko w trakcie zabiegu
> doznało wizji sali operacyjnej i realistycznie opisało potem
> to wszystko co widzi się z perspektywy osoby umieszczonej ponad
> swoim ciałem podczas operacji na otwartym sercu w momencie
> działania aparatury do krążenia pozaustrojowego (serce jest
> wtedy wyłączane) W owym czasie NIKT w szpitalu nie opowiadał dzieciom
> jak to wygląda aby się nie bały. Opisało to spokojnie - tak
> jak zdaje się relację z wycieczki. Rodzice także nie mówili
> dziecku o szczegółach operacji. Oczywiście mogłem coś pominąc
> więc jestem "prawie" pewien a nie zupełnie pewien.
> pozdrawiam
> vonBraun
Takie rzeczy przeżywa duzo ludzi, zawsze w podobnych sytuacjach i
opisywane są te doswiadczenia podobnie. Mi sie wydaje że pomimo ich
niezrozumienia na dzisiejszy dzien oraz emocji z nich plynacych, sa one
w jakis sposob tworzone przez mózg. Poza tym można je odtworzyc w
warunkach laboratoryjnych.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-09-14 10:58:27
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?cbnet wrote:
/.../
>
> Co do twojej tezy: dobrze że ją [pośrednio] wyartykułowałeś. :)
> Zgadzam się z tym, że w naszej kulturze (cywilizacja zachodnia)
> w kszatłcie jaki posiada ona niejako DZISIAJ, wpływ warunków
> rozwoju sprzyja wyraźnemu zacieraniu się różnic pomiędzy
> "nową rasą" i "starą rasą", a przez to różnice takie mają charakter
> przede wszystkim dyskretny, w większym stopniu potencjalny niż
> [na dziś] rzeczywisty.
> Nie ma zatem tu między nami sporu, czy rozbieżności.
> Zgadzam się, że dzisiejsze "warunki rozwoju" sprzyjają w dużym
> stopniu rozwojowi "starej rasy" (notabene: tu nie mam nic przeciwko
> temu), ale również - zwłaszcza w niektórych krajach do których
> zaliczam PL - utrudniają _w pełni_ rozwój przedstawicielom
> "nowej rasy" (tutaj uważam, że jest to zjawisko niekorzystne
> _dla wszystkich_).
Moje stanowisko jest podobne -z wykluczeniem podziału na rasy -
uważam, że nie masz obiektywnych (a tylko subiektywne - np. związane
z subiektywnymi przeżyciami religijnymi) podstawy aby takiego
podziału dokonywać. Jeśli pominąc "podziały rasowe" to istota sporu
znika - ja też uważam, że obecny system "nie wie" jeszcze co robić z
jednostkami w jakiś sposób wybitnymi i wiele nich nie ma
zapewnionych odpowiednich do ich możliwości warunków startu i
rozwoju. Układy mafijne czy rodzinne w instytucjach - choćby
naukowych - gdzie doprawdy powinny decydować tylko zdolności i
osiągnięcia są w PL na porządku dziennym.
> Niemniej w przyszłości sytuacja taka ulegnie zmianie, o czym
> już ci wspominałem. :)
Sądzę, że jeśli ulegnie zmianie na rzecz bardziej czytelnych i
"przeźroczystych" możliwości awansu, przy jednoczesnym zrównaniu
warunków na starcie, to nie mam nic przeciwko temu.
> Co do mojego daru: nie jest on niczym osobliwym, gdyż _wieeeeele_
> osób (w PL: statystyczna większość społeczeństwa IMHO) posiada
> taki sam, więc nie widzę powodu, abym miał ci służyć za jakiś
> wyjątkowy, unikalny "obiekt" dla twoich poszukiwań. Podejrzewam
> nawet, że wcale nie pozostaję w jakiś niezwykle szczególny sposób
> - w porównaniu z innymi "wybranymi" - wyjątkowy. Natomiast z uwagi
> na pewne osobiste cechy mam może nieco większą (niż inni "wybrani"
> DZIŚ) świadomość tego kim jestem oraz w konsekwencji swoich
> specyficznych - w porównaniu z ludźmi - cech będących tegoż
> konsekwencję... ale w przyszłości to się zmieni, więc nie należy
> raczej traktować tego przesadnie np w kategoriach "wielkiego
> halo!".
>
>
> Stanąłem przed obliczem Boga nie z uwagi na jakieś "zdarzenie
> losowe", lecz tak po prostu. Było to w połowie listopada w 1990
> roku, w nocy z piątku na sobotę, gdy Księżyc znajdował się
> dokładnie w fazie nowiu. Był to zatem szabat w dzień nowiu
> Księżyca, tak jak wspomina o tym księga proroka Izajasza:
>
> Iz 66:23 "Sprawdzi się to, że każdego miesiąca podczas nowiu i
> każdego tygodnia w szabat, przyjdzie każdy człowiek, by Mi oddać
> pokłon - mówi Pan. (24) A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się
> zbuntowali przeciwko Mnie: bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie
> ich ogień, i będą oni odrazą dla wszelkiej istoty żyjącej."
>
> Było to dla mnie niezapomniane i z niczym innym nieporównywalne
> przeżycie. Widziałem tę cudowną i z niczym innym nieporównywalną
> światłość Boga, która nie daje efektu cienia opromieniowując
> "obiekty". Widziałem postać Jezusa z uniesionymi ponad głową
> rekoma stojącego [przede mną] w pozycji centralnej w bezposredniej
> światłości Boga - notabene dopiero po tym zdarzeniu odkryłem, że
> podobną scenę oddają niektóre płaskorzeźby zdobiące zwykle portal
> nad wejściem (lub w innych miejcach na zewnątrz) do nielicznych,
> _współczesnych_ świątyń protestanckich i krk. Widziałem także przy
> tym jedno z tych czterech "zwierząt" jakie znajdują się przed
> obliczem Boga i jakie ewangelista Jan wymienił oraz opisał w
> księdzie Objawienia (notabene wcale nie jest to właściwie zwierzę,
> choć całkowicie zrozumiałym jest dla mnie dlaczego "stworzenie" to
> zostało określone jako "zwierzę" - po prostu zwierzę jak gdyby
> przypomina, zwłaszcza jak się porusza wewnątrz pierścieni, które
> poruszają się wokół niego razem z nim).
>
> W innym natomiast czasie, w jakis czas potem doświadczyłem także
> objawienia opisującego losy świata od wspólczesności aż do Sądu
> ostatecznego, które traktuję jako osobiste, i które - jak się
> później zorientowałem - przypominało niektóre opisy z proroctwa
> Daniela, ale także zawierało elementy występujące w innych
> proroctwach biblijnych.
>
> Krótko mówiąc: bardzo-bardzo-bardzo niezwykłe rzeczy, chociaż bez
> wątpienia zdarzające się nie tylko mnie także w dzisiejszym
> świecie. :)
>
> Tyle mogę chyba tu dodać.
>
>
> Krótko mówiąc co do Boga: [biblijny] Wszechmocny Bóg Zastępów
> istnieje i jest to bardziej niż pewne, przynajmniej dla mnie. :)
> Jego światłość jest nieopisanie cudowna i napełnia człowieka tak
> ogromną radością i ekstazą, że nie da się tego zapomnieć ani z
> niczym innym choćby w niewielkim stopniu porównać. Ksiązki
> opisujące takie zdarzenie nie kłamią, kiedy autorzy starają się
> opisać ogromny zachwyt jakiego doświadczyli stojąc przed obliczem
> Najwyższego. Zaręczam to własną głową. :)
>
Jestem Ci wdzięczny za ten opis(przeczytałem bardzo dokładnie), nie
mam w praktyce szans na porozmawianie z osobami, które doznają wizji
o charakterze religijnym w tym miejscu w którym pracuję - częściej
mają z tym do czynienia psychologowie zatrudniani przez kościół.
Ogólna refleksja jest taka, że raczej nie jest to obszar, w zakresie
którego wolno mi z Tobą dyskutować więc przyjmuję go "as is".
Przeżycia tego rodzaju o ile mi wiadomo mają charakter nieodróżnilny
od rzeczywistych, a nawet są głębsze od rzeczywistych, stąd wiążą
się dużym subiektywnym poczuciem pewności co do realności,
prawdziwości i ważności ich treści. Z mojej strony, wypada tylko
wspomnieć, że obserwuje je się także w niektórych nietypowych (bez
drgawek np.) napadach epileptycznych - są ludzie którzy mają ich
najwyżej kilka w życiu i znikają bez następstw a osoby te mogą ich
nie zidentyfikować jako epilepsję (właśnie z uwagi na nietypowość).
Nieco podobne wywoływano eksperymentalnie przez podanie LSD.
Problem: Czy wizje religijne osób, powstałe w wyniku napadu
epilepsji lub podania LSD są kontaktem z jakąś obiektywną
"nadprzyrodzoną" siła, czy też są jedynie halucynacją wskutek
nietypowego pobudzenia mózgu - to problem w świetle dzisiejszej
wiedzy NIEROZWIĄZYWALNY.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-09-14 11:02:01
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?adamoxx1 wrote:
> Takie rzeczy przeżywa duzo ludzi, zawsze w podobnych sytuacjach i
> opisywane są te doswiadczenia podobnie. Mi sie wydaje że pomimo ich
> niezrozumienia na dzisiejszy dzien oraz emocji z nich plynacych, sa one
> w jakis sposob tworzone przez mózg. Poza tym można je odtworzyc w
> warunkach laboratoryjnych.
>
To była jedyna z tych wizji, które mi opowiedziano, która zawierała
treści ZBYT TRAFNE aby mogły być tylko wytworem mózgu - czytaj -
rodzajem halucynacji (w każdym innym wypadku można je było do tego
sprowadzić).
Oczywiście, PEwNOŚCI 100% nie mam.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-09-14 11:16:32
Temat: Re: jak powstała "nowa rasa"?vonBraun pisze:
> adamoxx1 wrote:
>
>
>> Takie rzeczy przeżywa duzo ludzi, zawsze w podobnych sytuacjach i
>> opisywane są te doswiadczenia podobnie. Mi sie wydaje że pomimo ich
>> niezrozumienia na dzisiejszy dzien oraz emocji z nich plynacych, sa one
>> w jakis sposob tworzone przez mózg. Poza tym można je odtworzyc w
>> warunkach laboratoryjnych.
>>
> To była jedyna z tych wizji, które mi opowiedziano, która zawierała
> treści ZBYT TRAFNE aby mogły być tylko wytworem mózgu - czytaj -
> rodzajem halucynacji (w każdym innym wypadku można je było do tego
> sprowadzić).
> Oczywiście, PEwNOŚCI 100% nie mam.
> pozdrawiam
> vonBraun
Jesli chodzi o bycie poza ciałem i zachowanie świadomości podczas
operacji.. Wychodzi na to że jest to możliwe i osoba może ze szczegółami
opisac co działo sie przy stole na ktorym leżała.
Nie wiązałbym tego z nadprzyrodzoną siłą, tylko z jakimiś własciwościami
mózgu których jeszcze nie udało sie dokładnie zbadać.
Przy odpowiedniej stymulacji polem elektromagnetycznym pojawiają sie
wizje tunelu z jasnym światłem na koncu. Ilu ludzi twierdzi że było
porwanych przez kosmitów, zjawisko paraliżu przysennego, itd.
Co do epilepsji rzeczywiście, ogladałem film o kobiecie ktora bedąc w
kościele chyba doznała tak silnych religijnych przeżyć, a był to jeden z
ataków choroby.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |