sasquatch napisał(a):

Witajcie
Po prostu z kimkolwiek bym nie rozmawial, kto nie ma rodzenstwa, to po
kilku, lub kilkunastu spotkaniach, czy rozmowach coraz bardziej sie od
siebie oddalamy, nie potrafimy znalezc wspolnego jezyka, nie mamy o czym
rozmawiac. i to nie jest tylko moje spostrzerzenie, bo kogo bym sie nie
zapytal ze znajomych (majacych rodzenstwo) to oni to odbieraja tak samo.

Czasami tak faktycznie bywa, ale jakos sie z tym nie spotkalam. Moze mam
szczescie ale jedynacy ktorych znam sa calkiem normalni :) Problem o ktorym
tu piszesz IMO dotyczy takze osob majacych rodzenstwo, ale sporo starsze
lub mlodsze. Jesli jest to roznica typu 10+ lat to tez jakos mniej odczuwa
sie to posiadane rodzenstwo...

Alienka


----------------------------------------------
CZAT regionalny -> http://czateria.interia.pl/


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia