| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-30 10:01:27
Temat: jeszcze coś o dysleksjiMoja córka jest w III klasie SP. Jak była w drugiej zaniepokoiły mnie jej
problemy z pisaniem. Jestem belfrem i uczę duużże dzieci, ale wydawało mi
się, że juz powinna pisać lepiej. Pani wychowawczyni (moja dobra koleżanka)
nie widziała problemu i dziwiła się, że chcę małą przebadać w PPP. Mimo
błędów stawiała jej dobre oceny, niestety chyba po kumotersku. Jak jej
powiedziałam o moich podejrzeniach, mała zaczęła dostawać 2-3, a nawet 1z
dyktand. Pedagog w poradni po obejrzeniu zeszytów małej i przeprowadzeniu
testów stwierdził, że najprawdopodobniej mała bedzie miała jekieś
dysfunkcje. Wykluczył tylko dysgrafię. Jednak na tym etapie nie mozna ich
jeszcze stwierdzić. Rozczarowałam się jednak opinią, którą dostałam.
zawierała ona tylko zalecenia dla rodziców, nic dla szkoły. Żadnego
wskazania, żeby inaczej oceniac jej ortografię. I nie chodzi mi o to, żeby
jej ułatwiać życie. Zawsze uważałm, że powinna od małego uczyć się radzić
sobie z trudnościami. Jednakże trudno mi nie niepokoić się o nią, kiedy
wracała ze szkoły i szlochała, że dostała 1 lub 2 z dyktanda. I na dokładkę
cała klasa się z niej smiała, że "najlepsza" uczennica dostała złą ocenę.
Obecnie dostaje z dyktand 3=, ale to tylko nasza cięzka praca. I tylko naszą
zasługą jest, że przestała się załamywać złymi ocenami z j. polskiego. Na
szczęście z matmy ma tylko 6 i 5. Ma wiec odskocznię.
Uważam, że wina leży po stronie nierzetelnych pracowników PPP. Pozwolili oni
zrobić z orzeczen o dysfunkcjach wygodną furtkę do ułatwień na egzaminach i
kazdego rodzica traktują jak potencjalnego kombinatora. Widać to po
orzeczeniach jekie spływaja do nas przed egzaminem gimnazjalnym. Uczeń,
który w szkole funckonuje zupełnie normalnie, nagle wymaga wspomagania w
czytaniu itp. Na oko conajmniej połowa orzeczeń jest na wyrost.
Życzę wszystkim rodzicom małych dys... dużo cierpliwości i sił oraz dobrych
pomysłów na pomaganie swoim dzieciom.
Dorotka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-30 15:20:19
Temat: Re: jeszcze coś o dysleksjiOn Fri, 30 Sep 2005 12:01:27 +0200, Dorotka <g...@v...pl> wrote:
> Uwa?am, ?e wina le?y po stronie nierzetelnych pracowników PPP.Pozwolili
> oni zrobiae z orzeczen o dysfunkcjach wygodn? furtk?do u?atwie? na
> egzaminach i kazdego rodzica traktuj? jakpotencjalnego kombinatora.
Bo też i inicjatywa bardzo często wychodzi od rodziców :(
Rodzice są winni jako inicjatorzy, pracownicy poradni są winni,
że się temu poddali. Nauczyciele dolali od siebie oliwy do ognia,
ignorując opinie. Wszystkie trzy grupy w jakiś spsoób zawaliły sprawę.
W d*.* jak zwykle dostają najsłabsi, czyli dzieci.
Teraz to się powoli zmienia, większość poradni z którymi mam
kontakty (a jest ich kilka) najpierw żąda terapii, a opinię
wystawia dopiero wtedy, kiedy udokumentowana praca nie przynosi
efektów. To chyba sensowniejsze podejście, bo odfiltrowuje
wszystkich tych, co to przyjdą w ostatniej chwili do poradni po
"zaświadczenie". Te same poradnie młodszym dzieciom nie wystawiają
opinii o dysleksji (bo nie można jej jeszcze stwierdzić), ale o ryzyku
dysleksji i o zaleceniach do pracy. Zwykle w tych zaświadczeniach
znajduje się informacja dla nauczycieli o tym, żeby inaczej oceniać
dziecko - nie oceniać prac pisemnych, nie oceniać ortografii itd. Nie
mam pojęcia, dlaczego Twoją córę potraktowano inaczej, ale może warto
to spróbować odkręcić?
Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
i diagnozy ryzyka dysleksji
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
najkrótsze wprowadzenie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-30 16:47:43
Temat: Re: jeszcze coś o dysleksjiUżytkownik Dorotka napisał:
> Moja córka jest w III klasie SP.
I mają oceny wyrażane stopniami? W klasach I-III powinna być ocena
opisowa, a ew. gwiazdki, naklejki czy oceny mają motywowawać do lepszej
pracy, a nie dobijać dziecko. Może warto z koleżanką pogadać na ten temat?
> Uważam, że wina leży po stronie nierzetelnych pracowników PPP.
Z całm szacunkiem dla wszystkich pań z PPP, których praca jest ciężka i
wymagająca, uważam, że ich nierzetelność to norma w całej Polsce chyba.
U nas po akcji nauczycielskiej, gdzie zebrano opinie o poradni, ciut
drgnęło na lepsze. Z tym, że u nas w opiniach były tylko uwagi dla
nauczycieli, najczęściej standardowa formułka "dostosować wymagania do
możliwości ucznia".
> Na oko conajmniej połowa orzeczeń jest na wyrost.
U nas dziecko ewidentnie potrzebujące pomocy takiego orzeczenia nie
dostało... Ale ono nie miało wsparcia rodziców. Finansowego.
Pozdrawiam
Rozs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |