| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-31 22:20:57
Temat: Re: kmin-Wroclaw
Krysia Thompson wrote:
>...mowie o
> bardzo prehistorycznych czasach, kiedy do miasta sie jezdzilo na
> dinozaurze ;P
Krysiu, musimy byc w tym samym wieku, bo ja tez na dinozaurze. A mialas
w dziecinstwie jakis pomnik-czolg do wspinania sie w poblizu? Jest to
doswiadczenie nie do opisania... wruuum wrum wruuuum wrrr
wlasnie wyjadam mleko skondensowane ugotowane do stanu krowki...
wspomnienia z dziecinstwa mna szargaja...
Pan Kozak, ktory byl pijakiem, mieszkal o pietro wyzej i wracajac nad
ranem po pijanstwie spijal kazdemu troche mleka z butelek, ktore staly
pod drzwiami. Rozbrajalo mnie to, ze nie wypijal jednej calej butelki
jednemu sasiadowi, tylko kazdemu po trochu. Jak trzezwial, przychodzil
przepraszac i pytal, co mozna nareperowac, szczegolnie z hydrauliki, w
ktorej byl wielki. Mama, bezczelna, mowila: nam nie trzeba, ale moja
kolerzanka na Szerokiej potrzebuje - tam moze pan za swoje grzechy zaplacic.
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-01 06:49:09
Temat: Re: kmin-Wroclaw/ OT - dziecinstwoOn Thu, 31 Jan 2002 14:20:57 -0800, Magdalena Bassett
<m...@w...net> wrote:
>
>
>Krysia Thompson wrote:
>>...mowie o
>> bardzo prehistorycznych czasach, kiedy do miasta sie jezdzilo na
>> dinozaurze ;P
>
>
>Krysiu, musimy byc w tym samym wieku, bo ja tez na dinozaurze. A mialas
>w dziecinstwie jakis pomnik-czolg do wspinania sie w poblizu? Jest to
>doswiadczenie nie do opisania... wruuum wrum wruuuum wrrr
Jestesmy...hehehe
Czolg byl na drugim koncu miasta, ale kolezanka zalatwila nam
wizyte w wytworni filmow (kolo Hali Ludowej cos tam bylo...) -
dla nas 4 kolezanek. Kazalami zabrac mojego psa - foxteriera
suczke...okazalao sie, ze niespodzianka byl czold z 4
Pancernych!! I mysmy mialy zdjecie (niestety jedno!!!!) jako 4
Pnacerni i pies. wiekszosc czasu spedzalysmy na kloceniu sie kto
jest kto. tylko pies siedzial spokojnie...
>
>wlasnie wyjadam mleko skondensowane ugotowane do stanu krowki...
>wspomnienia z dziecinstwa mna szargaja...
>
>Pan Kozak, ktory byl pijakiem, mieszkal o pietro wyzej i wracajac nad
>ranem po pijanstwie spijal kazdemu troche mleka z butelek, ktore staly
>pod drzwiami. Rozbrajalo mnie to, ze nie wypijal jednej calej butelki
>jednemu sasiadowi, tylko kazdemu po trochu. Jak trzezwial, przychodzil
>przepraszac i pytal, co mozna nareperowac, szczegolnie z hydrauliki, w
>ktorej byl wielki. Mama, bezczelna, mowila: nam nie trzeba, ale moja
>kolerzanka na Szerokiej potrzebuje - tam moze pan za swoje grzechy zaplacic.
>Magdalena Bassett
Bardzo rozsadnie!
Ja dopuscilam sie takiego grzechu wracajac na piechote z
fatygantem z balu maturalnego...z knajpy TEZ w Hali Ludowej
wyszlismy o 2 w nocy, kolo Wittiga usiedlismy (mniej wiecej...)
na lawce, popijalismy ukradzione mleko a do mojego domu na
Orlowskiego (3 przystanki tramw.) doszlismy o 6 rano...
tez mna targaja jakies takie wspomnienia
Krysia
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |