« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-04-29 15:31:04
Temat: kryzysmam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
sie przypominac pewien wysilek miesniowy (w ogole w tym sensie
wydaje sie jakies trywialne - troche jakby myslenie bylo po
prostu usilnie wypracowywanym nawykiem nawet ze tak powiem
dosyc chorobliwym) - teraz o ile moze sie we mnie pojawic zaczatek
jakiejs ciekawej mysli to nie chce mi sie jej domyslac - ciagnac chocby
troche - jakby cos fizycznego we mnie (jak trampolina w mozgu)
uznaje ze mysl jest nieciekawa, po co ja myslec
(niestety autentycznie tak jest) moze jak sie zmusze to mi
sie uda powoli wyrobić w sobie tą kulturystykę owego dziwnego
nawyku (bo zycie z nim jest oszalamiajaco lepsze)
js
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-04-29 15:51:48
Temat: Re: kryzysOn 29 Kwi, 17:31, "js" <t...@p...onet.pl> wrote:
> mam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
> dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
> sie przypominac pewien wysilek miesniowy (w ogole w tym sensie
> wydaje sie jakies trywialne - troche jakby myslenie bylo po
> prostu usilnie wypracowywanym nawykiem nawet ze tak powiem
> dosyc chorobliwym) - teraz o ile moze sie we mnie pojawic zaczatek
> jakiejs ciekawej mysli to nie chce mi sie jej domyslac - ciagnac chocby
> troche - jakby cos fizycznego we mnie (jak trampolina w mozgu)
> uznaje ze mysl jest nieciekawa, po co ja myslec
> (niestety autentycznie tak jest) moze jak sie zmusze to mi
> sie uda powoli wyrobić w sobie tą kulturystykę owego dziwnego
> nawyku (bo zycie z nim jest oszalamiajaco lepsze)
>
Przepraszam, ale czy to Ty masz 'roztrzesione rece' (watek na psm)?
--
Pozdrawiam,
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-04-29 19:13:50
Temat: Re: kryzysDnia 29 Apr 2008 17:31:04 +0200, js napisał(a):
> mam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
> dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
> sie przypominac pewien wysilek miesniowy (w ogole w tym sensie
> wydaje sie jakies trywialne - troche jakby myslenie bylo po
> prostu usilnie wypracowywanym nawykiem nawet ze tak powiem
> dosyc chorobliwym) - teraz o ile moze sie we mnie pojawic zaczatek
> jakiejs ciekawej mysli to nie chce mi sie jej domyslac - ciagnac chocby
> troche - jakby cos fizycznego we mnie (jak trampolina w mozgu)
> uznaje ze mysl jest nieciekawa, po co ja myslec
> (niestety autentycznie tak jest) moze jak sie zmusze to mi
> sie uda powoli wyrobić w sobie tą kulturystykę owego dziwnego
> nawyku (bo zycie z nim jest oszalamiajaco lepsze)
OSZAŁAMIAJĄCO lepsze.
O tak!
Wiesz co? jak Ci się pomyśli jakiś ciekawy początek, podrzuć tutaj -
uwielbiam rozwijać ciekawe myśli. No i w ten sposób i Ciebie wciągnę :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-04-30 14:01:51
Temat: Re: kryzysOn 29 Kwi, 17:31, "js" <t...@p...onet.pl> wrote:
> mam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
> dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
> sie przypominac pewien wysilek miesniowy
myślenie to *jest* wysiłek.
może twój organizm broni się przed czymś.
pasman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-04-30 14:25:55
Temat: Re: kryzys> On 29 Kwi, 17:31, "js" <t...@p...onet.pl> wrote:
> > mam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
> > dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
> > sie przypominac pewien wysilek miesniowy (w ogole w tym sensie
> > wydaje sie jakies trywialne - troche jakby myslenie bylo po
> > prostu usilnie wypracowywanym nawykiem nawet ze tak powiem
> > dosyc chorobliwym) - teraz o ile moze sie we mnie pojawic zaczatek
> > jakiejs ciekawej mysli to nie chce mi sie jej domyslac - ciagnac chocby
> > troche - jakby cos fizycznego we mnie (jak trampolina w mozgu)
> > uznaje ze mysl jest nieciekawa, po co ja myslec
> > (niestety autentycznie tak jest) moze jak sie zmusze to mi
> > sie uda powoli wyrobić w sobie tą kulturystykę owego dziwnego
> > nawyku (bo zycie z nim jest oszalamiajaco lepsze)
> >
> Przepraszam, ale czy to Ty masz 'roztrzesione rece' (watek na psm)?
>
No ja - ale pytanie czy to ma zwiazek - niejaki tak ale raczej w tę
stronę ze moje roztrzesione rece nie pozwalają sie skupić na mysleniu
- dokładają sie do sumy przeszkód.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-04-30 14:35:23
Temat: Re: kryzys> Dnia 29 Apr 2008 17:31:04 +0200, js napisał(a):
>
> > mam kryzys myslenia o ile kiedys w zyciu lubilem domyslac
> > dosyc ciekawe mysli to teraz mam z tym problem - myslenie zdaje
> > sie przypominac pewien wysilek miesniowy (w ogole w tym sensie
> > wydaje sie jakies trywialne - troche jakby myslenie bylo po
> > prostu usilnie wypracowywanym nawykiem nawet ze tak powiem
> > dosyc chorobliwym) - teraz o ile moze sie we mnie pojawic zaczatek
> > jakiejs ciekawej mysli to nie chce mi sie jej domyslac - ciagnac chocby
> > troche - jakby cos fizycznego we mnie (jak trampolina w mozgu)
> > uznaje ze mysl jest nieciekawa, po co ja myslec
> > (niestety autentycznie tak jest) moze jak sie zmusze to mi
> > sie uda powoli wyrobić w sobie tą kulturystykę owego dziwnego
> > nawyku (bo zycie z nim jest oszalamiajaco lepsze)
>
> OSZAŁAMIAJĄCO lepsze.
> O tak!
>
> Wiesz co? jak Ci się pomyśli jakiś ciekawy początek, podrzuć tutaj -
> uwielbiam rozwijać ciekawe myśli. No i w ten sposób i Ciebie wciągnę :-)
>
zaczynać tez nie bardzo mogę - odmienil mi sie mozg - ze zmianami w zyciu
(typu nowe srodowisko czy zajecie) odmienia sie caly mozg czlowieka o ile ten
sie kurczowo byc moze siebie nie trzyma <- to nie jest np przyklad na mysl,
to nie jest mysl (jest to plytko na powierzchni a nie gleboko) - mysla byloby
np zmuszenie swojej glowy do odpowiedzi dlaczego. Ufam ze mam ciagle szanse
ale pozatym nic za bardzo nie robię [raz zmusilem sie przed zasnieciem
wstac w ciemnosci uklec obok tapczana i lupnac czolem o lozko - ale
zrobilem to totalnie sennie - kiedyś (co prawda tez nieduzo pamietam kilka
takich razow) moglem przeisiedziec przy tapczanie cala noc z zeszytem
i wytworzyc jakis wiersz (bylo tego raptem ze 4) albo wpis w zeszycie
Mysle tylko by ulozyc plan powrotu do sprawnoci umyslowej (bo zstapilem
do piekla normalnych ludzi gdzie kierunek zycia jest wyraznie w kierunku
- nie mysl bo to przeszkadza, myslisz wiec wymyslasz pietrzysz problemy,
absorbuj jedynie -- cos w tym stylu - kijowe i debilne tej roznicy zreszta
do konca nie rozumiem, myslenie zawsze meczylo ale zarazem bylem przyzwyczajony
Teraz sie odzwyczailem i musialbym wymyslec plan jak znowu sie przyzwyczaic
js
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |