« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-02-26 14:03:15
Temat: Re: kto czyta> Owszem, ale nie rozpoczynam znajomości od pytania 'co ci jest'.
> Szukam wspólnej płaszczyzny porozumienia, wspólnej 'fali', a kwestię
> niesprawności staram się wydobyć z obserwacji, gdyż ta wiedza nie
> jest mi niezbędna do poznania danej osoby.
>
> Podrowienia
> Robert
Wiem. Nie mogę sie postawić w Twojej sytuacji i mogę pisać tylko w swoim
imieniu. Osobiście wolałabym, żeby ktoś nowo poznany zapytał wprost, co mi
jest, niż miałby mnie cały czas obserwować. Do tego tak, żebym się (niby)
nie spostrzegła.
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-02-26 14:17:38
Temat: Odp: kto czytaUżytkownik Robert Szymczak <r...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@t...pl...
> No dobrze, tylko dlaczego ta wiedza jest dla tej drugiej strony
> ważniejsza niż powiedzmy mój sosunek do religii
To, że akurat o to pyta, nie znaczy, że ta wiedza jest ważniejsza. Może po
prostu jest to w danym momencie ciekawsze. :) Bardziej tę osobę interesuje,
chciałaby wiedzieć, może zrozumieć. W tym momencie to naprawdę jest
ważniejsze niż Twój stosunek do religii, bo on nie determinuje realcji. Mnie
osobiście akurat stosunek do religii nie interesuje wcale - bo nie określam
Ciebie poprzez religię, jaką wyznajesz. Nie ma to dla mnie znaczenia. Nie
określam Cię też poprzez czucie jednakowoż. Tyle, że owo czucie może mieć
znaczenie w naszej relacji w realu. Bo np. nie wiem, czy oddasz mi uściska,
jeśli podam Ci dłoń. Nie wiem, czy będziesz czuł dotyk. A to czasami ważne.
Bo jeśli np. mam Ci w czymś pomóc, w przybraniu wygodniejszej pozycji - to
będę to robiła odpowiedno inaczej wiedząc, że czujesz mój dotyk. Tu znowu
piszę z doświadczenia. :o) Z doświadczenia z moją przyjaciółką, która na
zanik mieśni choruje.
A i z mojego własnego też. Bo osoba, która niekiedy mnie samej pomaga się
podnieść, musi wiedzieć, jak to zrobić, żeby np. nie uszkodzić rdzenia
kręgowego nie podtrzymując głowy itp. Sytuacje są różne. A to, że czasem nie
mogę się sama poruszyć, nie znaczy, że nie czuję wtedy dotyku czy bólu.
Pytanie o czucie więc jest dla mnie ważne i uzasadnione. Pod warunkiem - jak
mówiłam - że zostanie zdane adekwatnie.
A wiem, że są osoby, które nie potrafię kontynuować kontaktu, jeśli im się
na te pytania nie odpowie. To osobniki lękowe - tak je określam na własny
użytek - boją się tego, czego nie znają. Więc trzeba im to poznanie
umożliwić. Zdarza mi się dość często, że osoby wycofują się z realnego
kontaktu ze mną, bo się boją, że nie będa umiały zareagować.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://krakowianka.art.pl/dagmara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-02-26 14:19:19
Temat: Odp: kto czytaUżytkownik Robert Szymczak <r...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@t...pl...
> Owszem, ale nie rozpoczynam znajomości od pytania 'co ci jest'.
> Szukam wspólnej płaszczyzny porozumienia, wspólnej 'fali', a kwestię
> niesprawności staram się wydobyć z obserwacji, gdyż ta wiedza nie
> jest mi niezbędna do poznania danej osoby.
Do poznania - nie jest potrzebna.
Do wspólnego funkcjonowania - potrzebna jest niekiedy bardzo. Dlatego u mnie
ona zazwyczaj wynika w rozmowie, kiedy ma dojść do pierwszego kontaktu w
realu, albo kiedy już do niego dojdzie. Wtedy _trzeba_ o tym porozmawiać.
Choćby dla komfortu psychicznego. To naprawdę pomaga.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://krakowianka.art.pl/dagmara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-02-26 14:24:33
Temat: Re: kto czyta
giza napisał(a):
> A jak zobaczysz, np. bardzo atrakcyjną dziewczynę, to czy w pierwszej chwili
> zastanawiasz się nad tym, jakie są jej poglądy? Chyba jednak najpierw
> zwracasz uwagę na jej wygląd i sposób poruszania się.
Ale nie dopytuję się jak to się stało, że ma nogi do samej szyji i
czy czasem zęby i biust nie są sztuczne. Zresztą porównanie nie jest
adekwatne gdyż dotyczy kwestii _atrakcyjności_ (lub nie) płci
przeciwnej, a tu dodatkową rolę odgrywają feromony i różne tam takie
:-)
W każdym razie bardziej interesowałyby mnie poglądy niż fizys
powyższej dziewczyny. Jakoś tak zbyt dramatycznie dotarł do mnie
sens powiedzenia, że beauty is only skin deep.
Pozdrawiam,
Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-02-26 14:33:49
Temat: Re: kto czyta
giza napisał(a):
> Wiem. Nie mogę sie postawić w Twojej sytuacji i mogę pisać tylko w swoim
> imieniu. Osobiście wolałabym, żeby ktoś nowo poznany zapytał wprost, co mi
> jest, niż miałby mnie cały czas obserwować. Do tego tak, żebym się (niby)
> nie spostrzegła.
Eh, nie mówię o 'mędrca szkiełku i oku' lecz o przekazie, który
dociera do nas mimo woli, z rozmowy, gestów, spojrzeń. Gdy jestem
twarzą w twarz z osobą na wózku i widzę, że brak gestów nadrabia
mimiką to doprawdy jest mi obojętne czy ten ktoś ma SM, dystrofię
czy inne paskudztwo. Jeśli już to ważna jest dla mnie informacja czy
można się z tą osobą np. umówić w kinie.
Pozdrawiam
RS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-02-26 14:41:01
Temat: Re: kto czyta
Scalamanca napisał(a):
> Do wspólnego funkcjonowania - potrzebna jest niekiedy bardzo. Dlatego u mnie
> ona zazwyczaj wynika w rozmowie, kiedy ma dojść do pierwszego kontaktu w
> realu, albo kiedy już do niego dojdzie. Wtedy _trzeba_ o tym porozmawiać.
> Choćby dla komfortu psychicznego. To naprawdę pomaga.
Przypomniałem sobie jak kiedyś kusiło mnie by na pierwsze spotkanie
z pewną osobą poznaną wirtualnie udać się tak bez uprzedzania z kim
ma do czynienia :-) Poczucie lojalności odwiodło mnie od tego
zamiaru...
Pozdrawiam
RS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2002-02-26 15:10:43
Temat: Re: kto czyta
Scalamanca napisał(a):
> jeśli pyta osoba, która wcześniej nie miała kontaktu z ON - to skąd ma
> wiedzieć, skąd ma brać skrypty zachowań?
Z internetu, najlepsze w Javie :-)
No dobra, przyznaję, _prawie_ mnie przekonałaś :-)))
Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2002-02-26 15:10:48
Temat: Odp: kto czytaUżytkownik Robert Szymczak <r...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@t...pl...
> Owszem, ale nie rozpoczynam znajomości od pytania 'co ci jest'.
A czy to takie ważne, od czego rozpoczyna się rozmowę? Ważne, jak się ją
kończy. :))))) I co z niej potem wynika.
> Szukam wspólnej płaszczyzny porozumienia, wspólnej 'fali'
Ale takie pytanie też może być płaszczyzną porozumienia, wspólną falą,
pomocą. Może bez niego w ogóle nie doszłoby do jakiegokolwiek kontaktu. A
jeśli pyta osoba, która wcześniej nie miała kontaktu z ON - to skąd ma
wiedzieć, skąd ma brać skrypty zachowań? Ważne wtedy, że w ogóle kontakt
nawiązała. Następnym razem będzie wiedziała już, jak to zrobić - jak sobie
poćwiczy na nas. :)))
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://krakowianka.art.pl/dagmara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2002-02-26 15:18:28
Temat: Odp: kto czytaUżytkownik Robert Szymczak <r...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@t...pl...
> Przypomniałem sobie jak kiedyś kusiło mnie by na pierwsze spotkanie
> z pewną osobą poznaną wirtualnie udać się tak bez uprzedzania z kim
> ma do czynienia :-) Poczucie lojalności odwiodło mnie od tego
> zamiaru...
Widzisz. :)))
A dlaczego? Przecież sam pisałeś, że wiedza o niesprawności nie jest
potrzebna, żeby poznać człowieka. :o)
Serdeczności,
Scally [zaczepna :)]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2002-02-26 15:32:09
Temat: Odp: kto czytaUżytkownik Robert Szymczak <r...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@t...pl...
> Z internetu, najlepsze w Javie :-)
W Javie? Eee tam, na niej się podobno Opera wykrzacza. :o)))
> No dobra, przyznaję, _prawie_ mnie przekonałaś :-)))
;o)) Wiesz, mnie nie chodzi o to, żeby kogoś usprawiedliwiać, tylko o to, że
tak właściwie my tu prowadzmy dyskusje akademicką, bo prawie bez przykładów.
A uogólnienia w tak delikatnych sprawach, tak osobistych, nigdy nie są
wskazane. Z dwojga złego jednak wolę pytanie niż brak pytań. Jeśli ktoś
zapyta nieadekwatnie, to staram mu się to uświadomić. Mnie to nie wadzi, a
tej osobie być może pomoże :) uniknąć podobnych błędów następnym razem. Poza
tym dla mnie takie pytania nie różnią się od innych pytań i prędzaj zapytam
o niesprawność niż o religię. :)))) Bo religia jest _moją_ sprawą, a
niesprawność - sprawą wspólną - moją i osoby, która aktualnie ze mną
przebywa i jestem zdana na nią. Ona musi wiedzieć, a żeby wiedzieć - musi
pytać. Może po prostu do pytań jestem przyzwyczajona. :)
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://krakowianka.art.pl/dagmara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |