Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "laska"Tomasza ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

"laska"Tomasza ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-30 11:52:47

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: KOMINEK <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"kaha" <m...@W...com> wrote in
news:226b.00000f34.3fa086e7@newsgate.onet.pl:

> im szybciej to przyznasz przed soba tym lepiej bedzie ci uporac sie z
> tym problemem

Nie lubie dziewczyn.
Pomoz mi uporac sie z tym problemem.
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@o...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Pierwsza cecha glupiego jest to, ze nie spostrzega wlasnej glupoty.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-30 11:55:12

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: KOMINEK <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania \(Foxy\)" <f...@p...onet.pl> wrote in
news:bnq9bl$fds$1@atlantis.news.tpi.pl:

> ..wracaj na Poznań:)

I to jedyna propozycja jaka masz dla mnie ?:)
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@o...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Milosc, ktora jest epizodem w zyciu mezczyzny, stanowi cała historie zycia kobiety

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 12:06:35

Temat: Re: Re:
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"yarpeen" <r...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:bnqc04$ue$1@inews.gazeta.pl...
> stawiam że strzeliłaś go w pysk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przynajmniej ja
bym
> to zrobił
Dlaczego nie mówisz prawdy? Przecież tego nie możesz wiedzieć, co byś
zrobił?
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 12:13:18

Temat: Re: Re:
Od: "yarpeen" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron <e...@p...com> napisał(a):

>
> "yarpeen" <r...@N...gazeta.pl> wrote in message
> news:bnqc04$ue$1@inews.gazeta.pl...
> > stawiam że strzeliłaś go w pysk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przynajmniej ja
> bym
> > to zrobił
> Dlaczego nie mówisz prawdy? Przecież tego nie możesz wiedzieć, co byś
> zrobił?
> Chiron
bo znam siebie od 37 lat, wiem jak reaguję na chamstwo


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 13:12:28

Temat: Re: Re:
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"yarpeen" <r...@g...pl> wrote in message
news:bnqv8u$8qi$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron <e...@p...com> napisał(a):
>
> >
> > "yarpeen" <r...@N...gazeta.pl> wrote in message
> > news:bnqc04$ue$1@inews.gazeta.pl...
> > > stawiam że strzeliłaś go w pysk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przynajmniej
ja
> > bym
> > > to zrobił
> > Dlaczego nie mówisz prawdy? Przecież tego nie możesz wiedzieć, co byś
> > zrobił?
> > Chiron
> bo znam siebie od 37 lat, wiem jak reaguję na chamstwo
Nie ma tak, że człowiek zawsze się zachowa tak samo na (nawet bardzo
podobny) bodziec zewnętrzny- a choćby z takich 2 przyczyn:
1. ten bodzieć nigdy nie jest dokładnie taki sam
2.ty nigdy nie jesteś taki sam
(wracając do tego przykładu: zakładam, że kilka razy miałeś podobną
sytuację, i strzeliłeś go w pysk. Jednak nie wiesz, czy np po jakichś
przejściach, które ci coś tam "pootwierają" w psychice, wprawią cię w bardzo
refleksyjny nastrój- no i teraz spotykasz kogoś takiego- na dodatek w czymś
ci bardzo przypominającego siebie samego w jego wieku. Dzieciak ci serwuje
chamski tekst- a ty..no co?)
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 13:15:55

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania (Foxy)" w wiadomości news:bnov5t$biu$1@nemesis.news.tpi.pl
napisal(a):
>

A probowalas rozmow na osobnosci? Bo widzisz...

> No kurde ja na płot nie wlezę.Dzieciaki się zebrały i patzrą
> jak sobie poradzę.He he mój autorytet upada:D

on tez dba o swoj "autorytet" (wsrod kolegow). Moze byc tak, ze jesli Ty
bedziesz chciala podniesc swoj autorytet kosztem jego, to on stanie okoniem
i bedzie robic aby wyszlo na odwrot. Chodzi o to aby sprawy zalatwiac
miedzy soba i nie robic pokazowek, bo przy nich zaczynaja sie liczyc
bardziej emocje swiadkow, to co oni widza, niz to co sie samemu czuje i
mysli. Byc moze sie myle, ale takie cos mi sie po glowie kolacze.

Jestes nauczycielka, a on uczniem. Twoj statut daje Ci pewne mozliwosci,
ktorych nie ma on i odwrotnie. Wykorzystaj swoje atuty. Znajoma miala
problem z pewnymi dziewczynami. Porozmawiala z nimi na osobnosci i
uswiadomila im, ze lepiej aby sie zachowywaly poprawnie i przylozyly sie do
nauki - wtedy ukoncza szkole i nie beda musialy jej ogladac. Jesli jednak
beda utrudniac to beda dzialac jedynie na wlasna szkode, poniewaz wtedy
spedza razem znacznie wiecej czasu, w ktorym to nie ona z nimi, ale one z
nia beda sie meczyc. Poskutkowalo. Tyle tylko, ze to bylo technikum.

Nie ma tez tutaj jakiegos panaceum. Musisz szukac sposobow na konkretna
osobe. Jesli jedno nie skutkuje to nie powtarzaj tego samego tylko sprobuj
czegos innego.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 13:50:10

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Greg napisał w wiadomości news:bnr3b4$ogd$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A probowalas rozmow na osobnosci? Bo widzisz...
> [...]

Bardzo roztropnie prawisz Gregory (jak zwykle zresztą - można polegać jak na
Zawiszy). :)
Zwróć jednak uwagę, że w momencie opisanym nie ma już możliwości na
odłożenie sprawy na potem. Tu trzeba zadziałać natentychmiast i wyjść z tego
bez uszczerbku. Decyduje refleks i pewien spryt.
Ja np. na dictum z "laską" odparłabym natychmiast coś w rodzaju: "Syneczku,
przecież Ty nie masz jeszcze laski. To co tam masz w majtkach, to dopiero
zadatek. Jak nie wierzysz to sobie obejrzyj, tylko nie spadnij. I złaź
wreszcie bo się doigrasz!". W tym momencie, aby uciec z sytuacji,
zwróciłabym
się do pierwszej lepszej osoby z grona: "Kazia, a Ty tak nie biegaj, bo się
spocisz" albo jakieś inne "nie garb się", odchodząc z planu. Oczywiście
kontrolowałabym sytuację z oddalenia i gdyby nie poskutkowało,
zastanawiałabym się już na spokojnie i bez presji otoczenia nad dalszymi
krokami.

Bacha. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 13:58:05

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: Współczujacy <t...@a...jest.nieprawidlowy> szukaj wiadomości tego autora

Kinga Ochendowska wrote:

> Jako ze zwykle mam tendencje filozoficzna, to teraz spróbuje
> merytorycźnie, zeby nie bylo...;)
>> No tak, walka rodzi walkę, przekora przekorę, dziwny sposób na tę
>> sytuację, najlepiej siłą, jak nie potrafisz inaczej...
> Gdzie tu widzisz uzycie sily?
Czy uzycie siły musi być fizyczne, te rany zwykle goja się szybko, ale sa
rany, które pozostają na całe zycie, kompleksy itd...

>> Ciekawe jak to jest, jest niewielu ludzi (w tym nauczycieli także),
>> których nie spotyka coś takiego, do których inni mają szacunek, ale
>> przedewszystkim którzy są kochani, może nie przez starszych, ale przez
>> tych najmłodszych,
> 12 lat to ten najmlodszy?;) Oryginalnie powiedziane ...
> Uwazasz ze to, ze dziecko 12 letnie, uzywa w stosunku do dyzurnej ( to ma
> wielkie znaczenie) nauczycielki sformulowan uznanych powszechnie za
> obelzywe jest wynikeim jej braku szacunku do dzieci?
Wiek tutaj nie ma żadnego znaczenia, tak samo dzieje się u ludzi młodych jak
i tyuch starszych, a myślisz, że skąd ludzie młodzi to znaja, czyzby
przynieśli to rodząc się tutaj?

> W calym poscie nie wystapila ani jedna przeslanka, swiadczaca o tym ze w
> jakikolwiek negatywny sposob odnosi sie do podopiecznych, czy tez ma w
> stosunku do chlopaka negatywny stosunek.
Wina lezy po obu stronach, ale to właśnie młodzi ludzie czerpią od tych
starszych a nie odwrotnie.

>> którzy zamiast egoistycznymi i biznesowymi pobudkami, raczej po prostu
>> kochają,
> Egoistyczne i biznesowe pobudki dla zostania nauczycielem?
> oryginalne podejscie, zwlaszcza ze nauczyciele zarabiaja marnie ... a i
> ten egoizm ... w ramach czego go tu umieszczasz? Bo to takie dobre dla
> czlowieka, zajmowac sie 20/30 dzieci,z ktorych kazde ma swoje potzreby,
> zwoje nawyki, uwarunkowania?;) Coz za egoizm ;))))
Egoizmem jest próba zobaczenia u dzieci tego czego nie posiadaja, próba
zmuszenia ich w jaki kolwiek sposób, czy dla Ciebie najważniejsza jest
Twoja własna duma, żądasz od ludzi szacunku, kiedy oni samych siebie nie
szanują? Czy agresja i siła może tutaj pomóc?

> lub nienawidzą, z powodów czysto emocjonalnych, uczcuciowych, a
>> jeśli już mówisz o stosowaniu kar - to może po prostu zmień zawód...
> Jakich kar?;) Kara w rozumieniu pedagogicznym?
Kara w rozumieniu ataku na nich samych, czasem chcesz zrobić coś dobrego,
wierzę, że tak jest, nie chcesz nikogo krzywdzić, robisz to, a ten ktoś,
często nie rozumie tego, zaczyna brać to jako atak na siebie - coś zaczyna
się psuć, przepaść pomiedzy nauczycielem i wychowankiem zaczyna się
powiększać, jest wiele szkół które mówią co należało by zrobić, ale każda z
nich to teoria, wszystko jest dobre, jesli pomaga, ale jeśli zaczyna
szkodzić - to czy jest sens używać tego nadal?

> Uwaga w dzienniczku, powiadomienie rodziców.
> ( rodzice zloja mu skóre, on bedzie wsciekly i nauczycielce nie popusci;)
> rodzice nie zrobia nic oproocz powiedzenia - nieladnie, poczuje sie
> bezkarny
> Co mozna jeszcze? Obnizyc ocene ze sprawowania;)P
Nie mówię, że to Twoja wina, od rodziców się zaczyna, dziecko poznaje świat,
zaczyna żyć w świecie chorym, gdzie pomieszany jest system wartości,
społeczeństwo skorumpowane, niedowartościowane, nieszczęśliwe, nie dziwię
się, chodzi mi tylko o jedno - że nie ma sensu dolewać benzyny do ognia,
można za to zrobić cos innego, dać człowiekowi do zrozumienia, że jest
człowiekiem, nie tyle próbować go zmuszać, bo to tylko daje odwrotny
skutek, ale zaprzyjaźnić się z nim, powiedzieć mu, że jest ważny, że jest
jedyny w swoim rodzaju, pokazać mu świat, pokazać mu jak Ty, inni ludzie
widzą świat, jak widzą jego, ale bez krytykowania Jego samego, pokazać mu
dobre cechy w nim samym, po prostu zaprzyjaźnić się z nim - to mozna
zrobić, w końcu Ty masz większe doświadczenie, to nie mozliwe, że człowiek
dorosły nie potrafi się dogadać z człowiekiem który swoje życie dopiero
zaczyna!
Choć wie sporo, choć wyuczył się całej masy gier ludzkich, których używa, w
końcu wszyscy grają, mający wiele negatywnych przekonań, ale dlaczego on to
robi, napewno nie dlatego, zby pokazać innym że jest ok, robi to - bo nie
zna innego sposobu aby poczuć się kimś! Nie robi to aby krzywdzić, robi to
- aby móc przezyć w trudnym świecie, gdzie jest otaczany zewsząd przez
ludzi mu podobnych, którzy też walczą. Nikt nie jest winny, są tylko
pokrzywdzeni...

> Porozmawiac z nim?;) Mozna owszem. Tyle ze dla niego wazniejsza jest
> frajda kolegow i "pokazanie sie" w grupie, niz to ze jestes "slaba" ;)
> Najpierw musi nastapic reakcja na zachowanie, a potem kiedy zostanie
> zbudowana wlasciwa relacja uczen/nauczyciel, mozna próbowac do niego
> docierac.

Dla niego nie są ważni koledzy, ale jego własna wartość, wierz mi, reszta to
tylko pionki, płaszcz, który ukrywa jego wady, jego szaleństwa, który
ukrywa słabego człowieka, człowieka nieporadnego i bojacego się, człowieka
który zyje w stresie, który nie wierzy w siebie... Nie robi tego aby
pokazać innym jaki jest silny, bo to nieprawda, inzcej zmienił by świat na
lepsze, a świat byłby lepszy, robi to - aby samemu poczuć się ważnym!

Pomóż mu odkryć jego własną wartość, pomóż mu uwierzyć jemu samemu w siebie
samego - a zobaczysz, że człowiek może być dobry, zobaczysz ile warty jest
człowiek, ile dobreo może zdziałać, uwierz w siebie - możesz dać każdemu
młodemu człowiekowi coś pięknego, a kiedyś ten człowiek zrobi to samo dla
kogoś innego... więc nie odtrącaj go tylko dlatego że jest krnąbrny, że
jest nieposłuszny, że pyskuje, że nie szanuje... On po prostu nie zobaczył,
że dobre słowa po prostu działają, to co wie, to co wciąż widzi to siła,
przemoc i bunt, on tylko korzysta z tego co zna... to wszystko.

>> Przedewszystkim pokochaj, zrozum, a potem zdecyduj czy działać i co
>> nalezy zrobić...
> A co to ma do rzeczy? Myslisz ze nauczyciele dzieci nie kochaja?;)
> Kochaja, ale to nie znaczyz e maja bezkrytycznie pozwalac na wszelkie
> przejawy zachowan;0

Myślę, że nauczyciele kochają swoich wychowanków, lubią być dumni z nich,
ale czasem nie dają sobie rady, bo uważają, że dzieci nie powinni popełniać
błedów, czasem błąd musi zostać popełniony, ale ważne jest aby następnie
nie został zwolniony z odpowiedzialności, tylko wtedy błedy mają sens,
zesztą, jesli nie dziecko to ktoś za to płaci....
Prawda. Nie mogą pozwalać na to! Ale zamiast leczyć skutki, może warto by
znaleźć przyczynę, to trudne, ale gra jest warta świeczki. Nie szukam
winnych, szukam zrozumienia, zamiast pozwalać dzieciom na wszystko, lub
zakazywać i zabierać wolność, może warto pozwolić, dać wolność i pozwolić,
aby następnie odpowiedziało za to (odpowiedzialność), chronić przed
niebezpieczeństwem, ale jednocześnie dać im wolność wyboru, uświadamiać
ich, ale nie na zasadzie zmuszania, niech sami dojdą do tego, że coś jest
ważne, że coś jest takie, a nie inne, każdy ceni swoją wolność, mój tata -
mówi "pod siusiu" - może to lepszy sposób:)

> Wyobraz sobie inna sytuacje;)
> jestes ojcem 12 letniego syna, który wywala do matki tekst: "Mozesz mi
> laske zrobic"
To nie trudne do wyobrażenia, sam nie byłem łatwym dzieckiem, ale pomogła mi
jedna osoba, wytłumaczyła mi coś, zrozumiałem wiele, nadal się uczę, nadal
poznaję siebie...
Jesli się będę obrażał na kazde podobne sformułowanie to czy to coś pomoże?
Mogłbym ukarać swoje dziecko, mógłbym zrobić wiele, ale przedewszystkim
zadał bym sobie pytanie dlaczego ono takie jest, jaka jest przyczyna tego,
gdzie popełniłem błąd - następnie zastanowił bym się, co mogę zrobić,
ludzie robią wiele rzeczy - ale tonie powód, aby ich od razu skreślać, nie
potępiam nikogo, ale stanie w miejscu i ignorowanie też nic nie pomoże!
Jako dobry ojciec, który rozumie mechanizmy działania ludzi - będę potrafił
znaleźć język którym dotrę do syna, do każdego człowieka, myślę, że Ty też
to potrafisz, kazdy to potrafi, nalezy tylko odzdielić swoje własne
zapatrywania się jako na własną osobę, odzdielić emocje i znaleźć prawdę,
przyczynę i uśmiechnąć się, przecież to nie twoja wina, że ludzie są - jacy
są, na początek pokochaj ich, to przyniesie zrozumienie, a jeśli ktoś
zobaczy w uśmiechu bezsilność - to sam będzie sobie wininen!
To że coś jest jasne - nie znaczy, że jest prawdą!

> I co? podoba Ci sie?;) Pewnie nie wyciagasz z tego zadnych konsekwencji bo
> go kochasz..?:))) Milosc nie jest zaslepieniem. Zaslepiona milosc jest
> gorsza czasem od zbrodni.

Miłość to nie zgoda na wszystko, miłość to coś więcej, to pozwolenie, aby
ukochana osoba mogła dokonywać sama swoich wyborów i ponosic wszelkie
konsekwencje! Miłość to akceptacja, ale również zrozumienie, również dobre
słowo, kocham nie dlatego, że ktoś jest dobry, że ktoś mnie szanuje, ale
kocham bez powodu, bo kocham samego siebie, wierzę w siebie, więc wierzę w
drugiego człowieka, widze w sobie dobro i widzę je w innych...
Jeśli ktoś zobaczy we mnie coś dobrego - zobaczy po prostu siebie.

> I nie mow ze Twoje dziecko by tego nie zrobilo ( to nie ma zwiazku z
> przykladem), bo to nie bylo JEJ dziecko;)

Nie mówię, nie mogę przewidzieć co dokładnie zrobi moje dziecko, ale mogę go
wspomóc moją radą, moim usmiechem, pokazując mu że go szanuję, że nie
obrażam się na niego z powodu jego błędów - pokazuję, że cenię go za to kim
jest, wszyscy w końcu mamy te same, podobne błędy, podobnie reagujemy na
różne sytuacje, pomagamy wtedy gdy pomoc ta jest potrzebna, gdy oczekuje
jej dany człowiek, kiedy zaczyna widzieć, że nie jest doskonały, że nie
jest silny, nawet gdy ma całą masę kolegów, który zaczyna w tym wszystkim
dostrzegać, że nie liczy się siła, że poszanowanie siebie i innych daje
jeszcze lepsze owoce, zaczyna widzieć, że jest ważny, że jest potrzebny, że
jest ceniony, zamiast pokazywać mu jego błędy krytykując go, pokazuje mu je
na tle dobrych cech, daję mu zawsze wybór, nie zmuszam - on sam w końcu
wybiera i wybiera z regóły dobrze, to dziwne, ale zauważyłem, że gdy się
kogos pokocha - ten ktoś zaczyna również kochać!

Mówisz, że nauczyciele kochają swoich wychowanków, ale nie mówisz tutaj o
sobie, tylko o nauczycielach, a czy ty kochasz? Czy tylko karmisz się tym
uczcuciem, aby usprawiedliwić swoje wybory? Pokochaj i zobacz jak to
działa, kazdy ma prawo do miłości, do szacunku, do wolnego słowa, to nie
grzech jest powiedzieć to co się myśli i co się czuje, korzystaj z tego
prawa, ale daj również korzystać z tego prawa innym! Zamiast widzenia złego
zachowania, zobaczysz problem dziecka, młodzieży, ludzi, zaczniejsz
rozumieć, że nikt nie jest winny, że tylko sa pokrzywdzeni.

>> ps. Dziecko można nieumyślnie skrzywdzić, a potem ludzie się dziwią,
>> czemu tyle złego dzieje się na tym świecie, szukając winnych na zewnątrz,
>> a zapominając o sobie....
>
> Pisales cos o tym, ze dziecko to taki sam czlowiek jak duzy, tylko maly i
> nalezy do niego mowic tak jak do doroslego czlowieka;)
>
> Otóz, nie pozwolilabym doroslemu czlowiekowi powiedziec w ten sposob do
> siebie;) Ani doroslemu, ani malemu, ani zadnemu;)

Możesz sobie niepozwalać, ale i tak młodziesz tak mówi, czy twój brak
pozwolenia skutkuje? NIE! Inaczej nie było by tego postu! Nie pozwalasz,
ale i tak dzieci mówią. Zresztą jeśli mi ktoś cos powie, mogę się obrazić,
ale czy to coś da? Mogę też przestać słuchać, ale czy będzie to z korzyścią
dla obu stron? Mogę zadziałać siłą, ale czy to coś zmieni?
Może warto przyjąć, że to też człwoiek, tylko młodszy ceniący tak jak i Ty
prawo do wypowiadania się, do dzielenia się sobą tak jak to potrafi
najlepiej, po prostu nie bierz tego do siebie, każdy mówi o swoich
problemach, kazdy woła i szuka pomocy na swój sposób, jeśli potrafisz pomóc
- pomóż!
Jeśli ktoś mówi prawdę - zastanów się, jesli kłamie - to po co się obrażać,
w końcu to nie prawda!
To właśnie błąd który popełniany jest przez wielu starszych, on jest
młodszy, nie pozwolę sobie na to - tak jak by myślili, że to coś da, a to
tylko jeszcze pogorszy sprawę.
Jest takie powiedzenie: "Nie innym, co Tobie nie miłe" - więc jeśli sama
czasem jesteś wsciekła, zdenerwowana - mówisz wiele nie zastanawiając się,
każdy ma prawo powiedzieć i nie mozna tego niszczyć, nie mozna zabraniać,
może zauważyłaś, ale nigdy nie używam w postach słowa "musisz", nikt nic
nie musi, pozwalam innym żyć tak jak potrafią, bo sam żyję w podobny
sposób.
W ten sposób poznaję mechanizmy, uczę się ich rozumieć, to pomaga mi w
zyciu, jestem szczęsliwy, a dzięki temu inni są również szczęśliwi:)

> A poza tym, dosc nieadekwatnie zareagowales na jedna ze zwyklych sytuacji
> pedagogicznych i to w tonie bardzo mentorskim;) Nie mozna patzrec na
> rzeczy od jednej wylacznie strony;)
Ty patrzysz na sytuacje, porównujesz coś co nie da się zamknąć w żadne ramki
z tym co zostało już zamknięte, to jest właśnie widzenie tylko z jednej
srony, ze strony definicji i regół, zasad i praw, druga to strona ludzi,
emocji, uczcuć - ludzie to nie zabawki, których da się powkładać na pólki i
skatalogować, każdy jest inny, wyjdź człowiekowi na przeciw, podaj mu dłoń,
powiedz że go kochasz, a on odwzajemni twój usmiech.
W swoim życiu doświadczyłem wiele i wiem, że nic tak nie koi ran jak zwykłe
podanie ręki, jak zwykły usmiech, który potrafi zwolnić wszellkie nawet
sytuacje bez wyjścia, wyjście jest, istnieje, trzeba je tylko zobaczyć:)


> Kinga
> ( merytoryczna diabolicznie;|)

Dziękuję Kingo. Jestem Tobie wdzięczny za ten post, bo mnie również pomógł
zrozumieć wiele spraw. Poszukiwałem odpowiedzi w wielu dziedzinach,
począwszy od praw fizyki, matematyki, liczb, metafizyki, logiki, ale czym
jest własciwie logika? Jedno wiem na pewno - najpiękniejsza jest miłość i
to własnie równania miłości dają dobre, fantastyczne odpowiedzi i
niesamowite wprost rezultaty, a wystarczy tak mało - dac wolność wyboru
drugiej osobie i nagle zdarza się cód...
Pozdrawiam Cię Serdecznie, Wierzę w Ciebie chyba więcej niż Ty sama
wierzysz. Powodzenia:)

--
Pozdrawiam, Współczujący.
====================
k...@n...go2.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 15:14:56

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: "Ania \(Foxy\)" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "KOMINEK" <> napisał w wiadomości
> I to jedyna propozycja jaka masz dla mnie ?:)
> --

A co. .chcesz cos bardziej perwersyjnego?:D
Avf

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-30 15:23:27

Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: "Tweek" <t...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Ania (Foxy) [z adresu e-mail f...@p...onet.pl] napisał(a):

: A co. .chcesz cos bardziej perwersyjnego?:D

ja chce :)

--
_____ pozdro, _ :: head player in charge
|_ _|_ __ _____ ___| |__ :: +48 691 580 241 :: #lzm
| | \ V V / -_) -_) / / :: e-mail: tweek[ucho]sky[kropka]pl
|_| \_/\_/\___\___|_\_\ :: gra: Winamp stopped

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poszukuje....
4-ro letnie dziecko na cmentarzu
Re: Do oscara i jemu podobnych
Re: jak pomóc?
Re: Depresja........

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »