nie mam w samochodzie klimy, jezdze wiec z otwartymi oknami. i tak jest mi
goraco, ale dochodzi do tego bol glowy na wysokosci czola (to chyba
zatoki?).

nie wiem co gorsze - mdlec z goraca (jestem b. wrazliwa na wysoka
temperature, nawet w zime chodze w krotkim rekawku, mam wiec wrazenie, ze w
lato jest mi gorecej niz innym:(, czy cierpiec z powodow boli glowy (ktore
juz sa).

czy po lecie te zatoki same sie ulecza, czy bede juz miala klopoty?

dla mnie to sytuacja patowa, bo trudno w lato jezdzic w opasce czy czapce.