Strona główna Grupy pl.sci.medycyna leczenie zebow pod narkoza

Grupy

Szukaj w grupach

 

leczenie zebow pod narkoza

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-12-19 08:45:20

Temat: Re: leczenie zebow pod narkoza
Od: Mała Mi <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "La Luna" napisała ...

> > Fobia jest i już, a strach przed stomatologiem to - jak sama
> > wspomniałaś - w 99% przypadków wynik złych dowiadczeń.
> > Pacjent się boi, bo pamięta, że kiedyś bolało itd.
> > W przeciwieństwie do fobii jest to jak najbardziej racjonalne,
> > ale dlatego też dużo łatwiej to przełamać.
>
> Pozwole sie nie zgodzic posilkujac sie Psychopatologia D.L. Rosenhan'a :)

Mam nadzieję, że mój mąż tego nie przeczyta. ;-)
Bo dotąd było, że on się po prostu boi dentysty,
a teraz zacznie naukowo udowodniać, "że ma głęboko
zakorzenioną fobię, związana z traumą z dzieciństwa".
Nia ma to jak znaleźć solidna podstawę naukową. ;-)

> Wystarczy ze matka powie kilka razy do malutkiego dziecka z
> panika w glosie - nie dotykaj kotka bo moze wydrapac ci oczy i zarazic
> paskudna choroba. I fobia do konca zycia juz gotowa.

No to aż dziw bierze, ze 90 % społeczeństwa nie ma głębokiej
fobii na wszystko.
Mnie mama straszyła, że jak nie posprzątam,
to się w tych swoich szpargałach w końcu utopię.
I nic. Bałaganiarą jestem do dzisiaj.
I w ogóle mi ten bałagan niestraszny. :-)

> Mimo iz dorosly juz czlowiek wie ze sprzet
> teraz jest juz zupelnie inny, ze sa doskonale znieczulenia - on w
> rzeczywistosci nie boi sie sprzetu (przynajmniej nie zawsze), czesto
rowniez
> nie boi sie bolu - ale dentysty jako osoby.

A co by było, gdyby mial sąsiada dentystę ? ;-)
Nie wychodziłby z domu w obawie, że go spotka ?
Niezależnie od tego, że ów dentysta w sąsiedztwie
tylko mieszka, a pracuje całkiem gdzie indziej ?
W końcu to ma być lęk przed *osobą*.
Coś te teorie mooocno naciągane ...

> Czesto strach przed dentysta tlumaczy sie jako strach przed bolem.

I tak jest w ogromnej większości wypadków.
Pozostałe to nadwrażliwośc na dźwięki (a te w gabinecie
do przyjemnych nie należą), odruch wymiotny przy jakichkolwiek
manipulacjach w obrębie jamy ustnej i tym podobne.
Fobia czyli lęk zupełnie irracjonalny, który nie da się
wytłumaczyć, to w tym wypadku naprawdę wielka rzadkość.

> Gdy dorosly facet na sama mysl o pojsciu do dentysty i wyleczeniu bolacego
> zeba oblewa sie potem, zaczynaja mu sie trzasc rece i ma cala mase innych
> somatycznych objawow a strach, mimo najlepszych checi uniemozliwia mu
> pojscie i wyleczenie tego nieszczesnego zeba - mozna to jak najbardziej
> uznac za fobie.

Uznać można.
Tylko nie mienia to faktu, że ów strach wiąże się z bólem,
a więc wcale nie jest irracjonalny.
Jeżeli coś już boli (a ząb potrafi boleć bardzo),
to całkiem naturalna reakcja jest strach przed tym,
że ktoś mógłby dotknąć bolącaego miejsca,
a tym samym ów ból spotęgować.

> Oczywiscie - zdarzaja sie przypadki gdy czlowiek po prostu boi sie
dentysty
> bo mial jakis czas temu bardzo przykre z nim spotkanie.
> Ale w tym watku rozmawiamy chyba o takim gleboko zakorzenionym leku.

Nie - rozmawiamy o strachu przed dentysta i o tym,
jak ludzie potrafią go tłumaczyć.
W końcu lepiej brzmi "mam fobię" niż "bardzo się boję".
Szczególnie facet będzie wolał znaleźć u siebie "chorobę"
niż przyznać, że zwyczajnie cykorzy. ;-)
A przede wzystkim to rozmawiamy o sensowności
podawania u stomatologa narkozy.

> > Problem sprowadza się do przełamania się i pójścia ten pierwszy raz.
>
> No i dokladnie :)
> Tylko jak sklonic czlowieka ktory na sam dzwiek slowa "dentysta" blednie i
> ma dziki wzrok?

Myślę, że tutaj nikt nikogo nie jest w stanie tak naprawdę skłonić.
Z tym problemem dorosły człowiek musi poradzić sobie sam.
Ale gdyby było tak jak piszesz, że fobia, że sama osoba wzbudza
przerażenie itd. to co owa narkoza w sumie zmieni ?
I tak trzeba najpierw iść i stanąć twarzą w twarz
z tym swoim największy upiorem zwanym dentystą,
usiąść na najstraszniejszym z foteli świata itd.

> Ja mam fobie (czy moze cos w tym rodzaju?) na punkcie gardla.
> Sama mysl o badaniu gardla za pomoca szpatulki
> wywoluje obfite slinienie, a badanie jest praktycznie niemozliwe bo mam
tak
> silny odruch wymiotny i obronny.

Odruch wymiotny przy badaniu gardła to ja akurat też mam.
Tylko że nie wpadłam dotąd na pomysł, żeby nazywać fobią
coś co jest uzasadnione fizjologicznie i właściwe bardzo wielu ludziom.

> Kiedys mialam podejrzenie nowotworu krtani
/.../
> Wizyta skonczyla sie tak ze pani laryngolog wywalila mnie za drzwi - bo
jej
> z calej sily przylozylam tak ze przeleciala przez pol gabinetu. Nie
> pozwolilam jej, mimo moich najszczerszych checi - zajrzec mi do gardla,
gdy
> postanowila zrobic to bardziej stanowczo - oberwala - wpadlam w panike.
> To jest znacznie silniejsze ode mnie - nie jestem w stanie dac sobie
zbadac
> gardla, sama mysl o tym jest dla mnie przerazajaca.

No i ... ?
Do dzisiaj chodzisz taka niezbadana ?
Podejrzewali, a wobec Twojego oporu przestali podejrzewać ?

> Dlatego rozumiem ludzi ktorzy nie sa w stanie przemoc w sobie tego
zupelnie
> bezpodstawnego leku przed dentysta.

A czy ja mówiłam, że ich nie rozumiem ?
Rozumiem też nastolatki, które panicznie boją się
pierwszej w życiu wizyty u ginekologa i ludzi
blednących na samą myśl o pobraniu krwi itd.
Tylko że zarówno moje jak i całego świata zrozumienie
nie zmienia fakt, że kiedyś po prostu trzeba to zrobić.

Pozdrawiam !
Mała Mi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-12-29 14:08:51

Temat: Re: leczenie zebow pod narkoza
Od: Jarosław Lech <j...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasia M." <d...@y...de> napisał w wiadomości
news:60824539.0212170734.20da25aa@posting.google.com
...

> zgadzam sie z Toba w 100%. Pol roku temu mialam wyrywany zab madrosci
> i byla to pierwsza ekstrakcja w moim zyciu (a mam 26 lat). Balam sie
> wprost panicznie.
> Ale przemoglam sie i poszlam i musze powiedziec, ze nic a nic mnie nie
> bolalo, mimo ze korzen byl jak na zab madrosci dosc dlugi :)))
> Poczulam tylko takie "parcie" na dziaslo.
> Nie moglam uwierzyc, kiedy dentysta powiedzial mi, ze juz po
> wszystkim, calosc trwala moze 3-5 minut + oczywiscie czas na
> "zadzialanie" znieczulenia.
> I tak to, co najmniej przyjemne, jest juz po wyrwaniu zeba (krwawienie
> - ja mam niska krzepliwosc krwi, gojenie sie etc). Mam teraz do
> wyrwania drugi zab i wlasciwie sie nie boje.
>
> > Doskonale rozumiem strach przed gabinetem stomatologicznym,
> > sama go do?wiadcza?am, ale uwa?am te?, ?e w przypadku doros?ego
> > cz?owieka znieczulenie ogólne do leczenia z?bów jest spor? przesad?.
>
> Lecze zeby (leczylam rowniez kanalowo) ze znieczuleniem od wielu lat,
> i pomimo mojej dosc duzej wrazliwosci na bol, zabolalo mnie moze ze 2
> razy.
> To kwestia dobrego i cierpliwego dentysty i dobrego znieczulenia.
> Takie sa przynajmniej moje doswiadczenia.

Późno, ale pozwalam sobie dopisać się do tego subwątku. Zdecydowanie
na TAK z przedpiszczynią :-)
Zawsze (czyli dobrych kilka razy) miałem problem z krzepnięciem krwi po
ekstracji zęba, choć normalnie (przy skaleczeniu) problemów nie ma
żadnych. Może między innymi dlatego panicznie bałem się stoamtologa -
ból nie do wytrzymania to był jedyny argument za wizytą w jego
gabinecie. Poza tym mam silny odruch wymiotny, złe doświadczenia z
dotychcasowymi stomatologami. Kilka lat temu, gdy musiałem usunąć jeden
z zębów, trafiłem do przychodni (jeszcze przed reformą). Z zęba niewiele
wystawało ponad poziom dziąsła. Z zegarkiem w ręku 40 minut spędziłem na
fotelu: ok. 5 minut oczekiwnia na łaskawe pojawienie się "stomatologa"
(ból w zasadzie przeszedł, zanim wszedłem do gabinetu, a w ciągu tych 5
minut zdążyłem zapomnieć, po co przyszedłem :-) ), 2 razy po 5 minut na
zadziałanie kolejnych dwóch zastrzyków, a reszta to: próba ekstrakcji,
przewiercenie otworów w tym, co wystawało ponad dziąsła, próba
ekstrakcji (z uchwytem za otwory, nieskutecznie), wiercenie pozostałości
na pół, wydłubanie połówek, łyżeczkowanie.
Na usunięcie drugiego zęba, który już wtym czasie czekał na swoją
kolejkę (miałem wyznaczoną wizytę po 2 tygodniach) zdecydowłem się
dopiero chyba po kilkunastu (-dziesięciu?) miesiącach. I dopiero wtedy,
gdy miałem odwagę pójść do swojego kuzyna, który miał już swoją prywatną
praktykę. Opowiedziałem mu o wszystkich swoich obawach,
niedoskonałościach. Uzyskałem zapewnienie, że nie będzie bolało. Ząb w
stanie podobnym, jak ten opisany wyżej, usunął w ciągu bodaj 2-3 minut
(z czasem na zadziałanie zastrzyku i moje silne reakcje wykrztuśne). W
ciągu kilku kolejnych wizyt (ekstrakcje, leczenie) nigdy chyba nie
spędziłem w gabinecie dłużej niż 15-20 minut, mimo że nie były to
standardowe wizyty, bo zawsze były przedłużane z powodu moich "reakcji
obronnych". Nigdy nic mnie nie zabolało, mimo ogromnego strachu. Nie
brałem też żadnego ogłupiacza, choć kuzyn proponował mi, dla złagodzenia
strachu.
Tak więc z jednej strony uwagi odważnych, którzy nie boją się
gabinetu stomatolga, traktuję jak naiwniactwo wywołane brakiem
doświadczeń podobnych do moich, zaś z drugiej strony wszystkim
odczuwającym strach podobny do mojego lub większy mogę podpowiedzieć:
trzeba znaleźć stomatologa, który poważnie podchodzi do swojego zawodu i
pacjentów, a nie do pieniędzy, które z tego ma i potrafi najpierw
powiedzieć, co nie będzie bolało, a co będzie i jak mocno, a później
działać tak, żeby spełnić swoje obietnice. Wówczas do zwykłej ekstrakcji
jednego czy kilku zębów nie trzeba żadnej narkozy. To jest możliwe, ja
jestem żywym tego dowodem. I jednego takiego stomatologa w woj. opolskim
mogę z doświadczenia polecić :-)

--
Lejak
j...@p...onet.pl
j...@a...net.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

BLAGAM O POMOC - dziewczyna mi cierpi.
trądzik-czy ktoś zna dermatologa w B-B
leki i ospalosc
skurcze lydek
jeszcze o nadżerce

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »