Chodze ostatnio bardzo przygnebiona..Dlaczego?kolega,..najlepszy
przyjaciel w klasie traktuje mnie z dystansem..trudno mi o tym teraz
pisac,ale sprobuje.
Przyjaznimy sie od I klasy LO(jestem w 3),podobne
poglady...zainteresowania..W I klasie,wiem,ze mu sie podobalam,ja nie
czulam do niego nic wiecej.W II klasie..kolo zimy zrozumialam,ze liczy
sie tylko ON:) ukladalo sie swietnie,az pojechal na wycieczke z inna
klasa i tam poznal Inna..Bylo mi tak strasznie przykro..tak
strasznie..Zyc mi sie nie chcialo..nie mialam ochoty chodzic do
szkoly,nic mnie nie cieszylo>Wzielam sie w koncu w garsc.poznalam
Damiana:),przyjaciel z klasy juz do tej pory zerwal z dziewczyna,trawlo
to okolo 2..3 tyg.-nie wiele.>przyjechal do mnie w wakacje-2
razy..Pozniej oglosilam mu,ze poznalam kogos szczegolnego._wiem brzmi to
jak jaka glupia historia..mysliciie,,dziewczyna jaka nienormalna..Zaczal
sie rok szkolny..Przyjaciel-Lukasz traktuje mnie teraz z dystansem..przy
okazji jest smutny..rozmawia z malo kim.Ja dziwnie sie tez zachowuje..w
ogole sie nie usmiecham..mam podobna dumna i niezbyt mila mine:( na jego
oczach gadam z kolegami z klasu i udaje,ze mnie to bawi..Niestety w
srodku.wielki zal,ze nie ma juz jak kiedys;( Lukasz obserwuje mnie na
lekcjach.patrzy sie..Jest jeden problem,,,w klasie rozeszlo sie,ze "mam
chlopaka' ..Wkrotce mamy polmetek..Nie wiem co zrobic,aby bylo
dawniej.czy moglby ktos ze mna porozmawiac na prviva?prosze..o niczym
innym nie mysle...jak naprawic to wszystko...Jego chlod mnie przeraza

pozdrawiam