Strona główna Grupy pl.rec.ogrody modrzewiowy pech - inaczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

modrzewiowy pech - inaczej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-28 10:17:04

Temat: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "Edyta Szajnóg" <e...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój 3 metrowy modrzew jap zapadł na coś, czego nie mogę zidentyfikować.
Nawet lekki wiatr powoduje że przechyla się a ziemia wokół korzenia unosi
się lekko. Kretów w okolicy brak. W dolnej części pnia brązowa, duża plama
na korze, a właściwie jakby brak kory lub nadgnita. Na całej dłogości pień
jest miękki - można bez wysiłku wbić paznokieć - wchodzi co prawda nie jak w
masło, ale jak w bułkę.
Igłom nic nie jest, przyrosty duże i zdrowe. Zauważyłam dopiero kilka dni
temu, więc może zdąże pomóc.

Proszę o identyfikację problemu

Edyta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-06-28 11:09:51

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "Jerzy" <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Igłom nic nie jest, przyrosty duże i zdrowe. Zauważyłam dopiero kilka
dni
> temu, więc może zdąże pomóc.
>
> Proszę o identyfikację problemu

A nie urwiesz mi głowy za złe wieści?
To może być huba korzeni lub zgnilizna opieńkowa.
Obym się mylił.
:-(
--
Pozdr. Jerzy Nowak
Wawa
"Słowa zostawiają głębsze rany niż miecz."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-06-28 11:31:22

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "Edyta Szajnóg" <e...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

A jakieś antidotum istnieje, czy mam się żegnać z najładniejszym drzewkiem w
ogrodzie (i najwyższym)?

Edyta


Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:afhg77$l59$1@sunsite.icm.edu.pl...
> > Igłom nic nie jest, przyrosty duże i zdrowe. Zauważyłam dopiero kilka
> dni
> > temu, więc może zdąże pomóc.
> >
> > Proszę o identyfikację problemu
>
> A nie urwiesz mi głowy za złe wieści?
> To może być huba korzeni lub zgnilizna opieńkowa.
> Obym się mylił.
> :-(
> --
> Pozdr. Jerzy Nowak
> Wawa
> "Słowa zostawiają głębsze rany niż miecz."
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-06-28 12:12:39

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "Jerzy" <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A jakieś antidotum istnieje, czy mam się żegnać z najładniejszym
drzewkiem w
> ogrodzie (i najwyższym)?

Antidotum jest na stronach IBL ale poczekaj aż odezwie się ktoś, kto się
na tym zna.
:-(
Ja tam "sobie" bym nie ufał.
;-)
--
Pozdr. Jerzy Nowak
Wawa
"Słowa zostawiają głębsze rany niż pazurki ogrodnicze."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-07-01 06:33:37

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "P. L." <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Ja mam to samo. Japoński wykrzywia się po każdym intensywniejszym
deszczu/wietrze .Stojący 3m od niego europejski(polski) stoi pięknie.
U mnie nie ma żadnych śladów na korze. Wygląda to jednak dość dziwnie.
Ja (w mojej naiwnej optymistycznej nadziei) podejrzewam, że jest to skutek
zbyt intensywnego nawożenia azotem, bezdyskusyjnie dużego przyrostu drzewa
o tej porze roku i faktycznie dużych opadów połączonych z silnymi wiatrami.
Wiem jedno - tak samo kładł się w tamtym roku i żyje do dziś.
Zimą stał doskonale nie krzywiąc się.
Podobnie miałem w tamtym roku z klonami.Z powodu mojej azofoskowej
niecierpliwości rosły jak szalone, potem trochę się pokrzywiły ale teraz już
stoją pięknie.
P.L.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-07-01 11:06:11

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "Edyta Szajnóg" <e...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy także ma miękki pień?

Edyta

Użytkownik "P. L." <l...@i...pl> napisał w wiadomości
news:afotbc$34n$1@news.tpi.pl...
> Witam
> Ja mam to samo. Japoński wykrzywia się po każdym intensywniejszym
> deszczu/wietrze .Stojący 3m od niego europejski(polski) stoi pięknie.
> U mnie nie ma żadnych śladów na korze. Wygląda to jednak dość dziwnie.
> Ja (w mojej naiwnej optymistycznej nadziei) podejrzewam, że jest to skutek
> zbyt intensywnego nawożenia azotem, bezdyskusyjnie dużego przyrostu drzewa
> o tej porze roku i faktycznie dużych opadów połączonych z silnymi
wiatrami.
> Wiem jedno - tak samo kładł się w tamtym roku i żyje do dziś.
> Zimą stał doskonale nie krzywiąc się.
> Podobnie miałem w tamtym roku z klonami.Z powodu mojej azofoskowej
> niecierpliwości rosły jak szalone, potem trochę się pokrzywiły ale teraz
już
> stoją pięknie.
> P.L.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-07-02 05:44:36

Temat: Re: modrzewiowy pech - inaczej
Od: "P. L." <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój ma pień powiem "gumowy", giętki w długości, ale nie żeby był miękki w
dotyku. Sprawdzałem wczoraj dokładniej, nie ma żadnych śladów grzyba na
pniu. Gdy go kiedyś prostowałem, wyglądało to tak jakby miał korzenie bardzo
płytko. Może one się tak płytko korzenią i przy silnym nasiąknięciu ziemi i
dużej masie nowych przyrostów muszą się pokłonić (tylko komu?)?
Może jestem naiwny, ale mój już stoi trochę pewniej. Myślę, że w przypadku
modrzewi można sobie darować nawożenie.Zwłaszcza młodszych roślin.
P.L.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jaki torf pod trawnik?
Perlit sprzedam
grzybobranie na trawniku ...
burza
Taka sobie cynia.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »