| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-29 08:47:27
Temat: moze ntg rozwodCzeka mnie rozwod,pierwszy, kto powinien zlozyc pozew ja, czy malzonka,
generalnie pewnie bedzie bez ozekania po czyjej stronie wina, choc to incjatywa
mojej zony , natomiast jak do tego podchadza sendziny(zapewne).
pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-29 09:02:38
Temat: Re: moze ntg rozwodEmilo
<e...@p...onet.pl>
news:4a7d.000007f4.3f77f19e@newsgate.onet.pl:
> Czeka mnie rozwod,pierwszy, kto powinien zlozyc pozew ja, czy malzonka,
> generalnie pewnie bedzie bez ozekania po czyjej stronie wina, choc to
> incjatywa mojej zony , natomiast jak do tego podchadza sendziny(zapewne).
Nie istnieje tryb złożenia go wspólnie i solidarnie?
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-29 09:08:12
Temat: Re: moze ntg rozwod>Emilo
>Nie istnieje tryb złożenia go wspólnie i solidarnie?
Byloby duzo szybciej...no coz-troche znam sie na tym ;/ I jeszcze z prosba, by
odbylo sie bez rozprawy pojednawczej...
Pozdr.
H.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-29 17:43:22
Temat: Re: moze ntg rozwod
"Emilo" <e...@p...onet.pl> wrote in message
news:4a7d.000007f4.3f77f19e@newsgate.onet.pl...
> Czeka mnie rozwod,pierwszy, kto powinien zlozyc pozew ja, czy malzonka,
> generalnie pewnie bedzie bez ozekania po czyjej stronie wina, choc to
incjatywa
> mojej zony , natomiast jak do tego podchadza sendziny(zapewne).
>
> pozdrawiam
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Witam w klubie :)
Jak nie masz dzieci, nie bedziecie sie tarmosic o majatek i zwalac winy, to
sprawa bedzie prosta:
- w takiej sytuacji raczej obojetne kto sklada (oboje chcecie rozwodu)
- najpierw masz "posiedzenie pojednawcze" - trwa 10 min wlacznie ze
spisaniem danych osobowych. Sedzi(n)a pyta o powody rozpadu zwiazku, czy
obydwoje sie zgadzacie, wyznacza trmin sprawy
- na sprawie jest juz wiecej szczegolow, pytaja jak to bylo, czy
probowaliscie naprawic itp. Maly magiel ale bez paniki.
Jak nie robicie problemow, to masz wyrok od reki i nie musicie miec
swiadkow. Jak ktores z Was chce oskarzyc drugie o wine , lub nie zgadza sie
na rozwod, to zaczynaja sie cyrki, musicie miec swiadkow, dowody.
Pamietaj: NIE MA WINY W 60,70, 89, 91... %. Wina jest 100% ktorejs ze stron
, lub obopolna. Jesli tego nie dowiedziesz , badz Twoja zona, to nawet nie
zaczynaj. 95% takich spraw konczy sie wyrokiem winy obu stron.
Ja na wszelki wypadek wzialem adwokata (dla lepszego samopoczuciam, poza tym
mam dziecko). Posiedzenie trwalo 10 min, sprawa 15 min
Powodzenia
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |