Data: 2010-08-29 13:31:14
Temat: nadmierna potliwość wynikajaca chyba z nerwicy - do kogo się zgłosić, jak leczyć?
Od: "Bruno" <a...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajcie,
kilka miesięcy temu pytałem o podobny problem - acz po serii badań (krew,
tarczyca) wykluczyłem kwestie chorobowe.
Proszę o Waszą porade w temacie nadmiernej potliwości - jak mniemam
wynikajacej z nerwicowych zachowań. Czy i jak można próbować sobie z tym
samemu radzić (szałwia, ale co jeszcze?) oraz do jakiego lekarza się zgłosić
oraz - czy pomoże (wiem, głupie pytanie..)?
Co dyo symptomów, w dwóch słowach:
Ja: 30 lat, prowadzenie własnej firmy, praca po naście godzin dziennie (acz
lubię to co robię, to moja pasja), sporo trudnych decyzji, życie zawodowe i
prywatne w dużym biegu (sporo hobby, masa spraw na głowie, luźne związki,
etc.)
Obserwacje: Potrafię nagle w ciągu kilku chwil zrobić się mokry -
najczęściej w sytuacji czy to dużego stresu, czy nerwowej, np.:
- rozmowa ze znajomymi i nagle wejscie na niewygodny temat - czuję jak nagle
zaczynam się pocić
- szybki krok na spotkanie z Klientem i jakkolwiek odpocznę przed wejściem
do niego to i tak potrafię na początku spotkania dosłownie "płynąć"
- sytuacja kryzysowa w firmie, trudna rozmowa
- seks - uciążliwe, nie zkażdą kobietą, ale z niektorymi, jak sądzę gdy
sytuacja jest dość stresogenna, np. nowa partnerka, czy osdoba na któej mi
zależy
Dodatkowo: zauważyłem również, że np. w saunie pocę się więcej niż inni,
podobnie uprawiajac sport jestem dużo szybciej "mokry" niż inne osoby
również np. spacer do pociągu dźwigajac walizkę powoduje nie tyle zmęczenie
ile pot - znacznie więcej go niż być powinno. Także gdy jest duszno, gorąco,
od razu robię się cały mokry.
Nie jest to pot śmierdzący. Nie jest to też pot w sytuacjach codziennych, ot
tak. To raczej mokre czołow i plecy, niż dłonie, stopy, czy pachy.
Martwi mnie jednak, że w sytuacji kiedy np. zaczynam trening i po 10
minutach koledzy są jeszcze nierozgrzani, ja już wtedy czuję, że jestem
mokry. Podobnie szybszy spacer do autobusu - nie mówię o leceniu z
wywieszonym jęzorem, ale powiedzmy przebyciu kilkuset metrów szybkim
krokiem - konczy sie na tym, że staję w autobusie, a po chwili czuję jak
płyną mi strużki potu po plecach, czoło mokre.
Jak sobie z tym poradzić?
Czy kwalifikuję się na zabiegową walkę z tym, czy też jest to raczej kwestia
struktury mojego organizmu i można to "zaleczać" np. szałwia (czy to
działa?) lub jakieś leki, które wysuszają skórę?
Będę Wam bardzo wdzięczny za pomoc i sugestie.
Pozdrawiam
|