| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-18 21:36:15
Temat: nadpobudliwosc..Witam, mam maly problem, a wlasciwie to nie tyle problem co pewna
niedogodnosc w zyciu..
otoz nie radze sobie ze swoimi pasjami, moze wydac sie to troche glupie, ale
tak wlasnie jest.. ale moze opisze czym to sie objawia.
Kilka lat temu moja pasja byl tenis, naprawde kochalam to i szlo mi zupelnie
dobrze, treningi byly zazwyczaj trzy razy w tygodniu a ja juz dzien
wczesniej odczuwalam poddenerwowanie, podekscytowanie i podniecenie tym, ze
nastepnego dnia pojde na trening.. objawialo sie to bardzo typowo - bole
brzucha, pocenie sie rak itp.. i tak sie dzialo przez dobre 5 lat, ale
zawsze to tlumaczylam sobie ze to okres dorastsnia i tak po prostu reaguje..
.. pozniej zaczely sie konie i to samo, konie byly tez 3 razy w tygodniu i
cala sprawa powtarzala sie, teraz mam aikido i moze nawet nie zauwazylabym
tego, ze organizm zachowuje sie podobnie jak poprzednio, ale chodze na
treningi 6 razy w tygodniu i po prostu caly czas odczuwam poddenerwowanie i
wszystkie inne atrybuty nadpobudliwosci...
ciekawa sprawa, ze jazda konna juz mni tak bardzo nie ekscytuje, to znaczy
przyjemnosc z jazdy mam te sama, ale nie zachowuje sie juz tak jak
poprzednio, to znaczy, ze jazda konna mi jakby znormalniala, a aikido nie i
wrecz nie moge sie doczekac nastepnego treningu, dochodzi do tego
bezsennosc - nie moge usnac myslac, ze jutro bedzie trening i budze sie
wczesnie rano, wiedzac, ze znow moge isc sie poruszac..
czy sa jakies metody radzenia sobie z taka sytuacja, czy po prostu jest to
niereformowale?
do tej pory nic z tym nie robilam, ale staje sie to uciazliwe i to juz nie
jest jedynie wiek dorastania, bo ju z niego dawno wyroslam..
Dzieki za poswiecony czas
Zuza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-19 11:41:46
Temat: Re: nadpobudliwosc..
>czy sa jakies metody radzenia sobie z taka sytuacja, czy po prostu jest to
> niereformowale?
> do tej pory nic z tym nie robilam, ale staje sie to uciazliwe i to juz nie
> jest jedynie wiek dorastania, bo ju z niego dawno wyroslam..
> Dzieki za poswiecony czas
> Zuza
>
>
"..."
Mialem podobna sytuacje z koszykowka kiedys. Tylko nie 3 razy w tygodniu ale
dzien w dzien po pare gdzon czasami nie schodzilem z boiska. Pozniej
zaczolem sie interesowac marketingiem i reklama i tak juz ciagne dluzszy
czas i chyba przy tym zostane. Jak sadze ty tez kiedys znajdziesz cos co
bedzie dla CIebie najwazniejsze:) Cierpliwosc jest cnota :) szkoda ze tak
malo dziewic chodzi po tym swiecie :>
Powaznie mowiac dorasta sie przez caly czas.
A jesli to jest powazne to ic do lekaza i sie zbadaj :) Tam dostaniesz
odpowiedz czy :) problem lezy w twojej podswiadomosci czy :) w strukutrze
fisjologicznej :)
pozdro.
Kyzy
[woe woe]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |