| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-27 06:57:47
Temat: nikczemnośćWitam,
Mam taki trochę wstydliwy problem.
Mam niesfornego sąsiada, ktorego dbanie o ogród sprowadziło się do
posadzenia drzew 0.5m od ogrodzenia pare lat temu.
Tak się składa, że jest to gęsta zabudowa i jedno z tych drzew rozrosło się
niemiłosiernie (wys 7-8m), powodując zacienie mojego ogrodu w porach od
południa do wieczora ( od około 9 do 12 ogród jest zacieniony przez jego
dom). Na działce mam tunel foliowy, który jest zacieniony przez to drzewo no
i dzieci chciałyby zażyć trochę słońca w ogrodzie.
Sąsiad w ogóle ich nie tnie duża część gałęzi tych drzew "wisi" nad moją
częścią działki i muszę w lecie sprzątać zgniłe owoce (oczywiście ze
zgnilizną) a w jesieni grabać liście gdyż większość ich spada na moją
działkę.
Trochę to nikczemne ale jak pozbyć się tego jednego wysokiego drzewa (śliwa
ałycza) tak aby na jesień tak aby na wiosnę już się nie obudziło i sprawa
wyglądała w miarę naturalnie. Reszte tych drzew przeboleję.
Niestety inne metody nie wchodzą w rachubę (sąd, rozmowa, ukrainiec z
wiertarką itp.).
Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedzi.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-05-27 07:11:35
Temat: Re: nikczemność1. Zgodnie z prawem, jęsli ci przeskadzają gałązki to zobowiązujesz sąsiada
w określonym terminie do wycięcia gałęzi.
Po tym terminie dla własnego bezpieczeństwa zgłaszasz w Wydziale Ochrony
Środowiska wycinkę gałęzi Otrzymujsz pozwoleństwo.... wtedy siekiera lub
piła i levąwióry. Na koniec przedkładasz sąsiadowi rachunek.
2. Zgłaszasz w gminie (raczej w Starostwie) całą sytuację pisząc o tym, że
sąsiad powoduje niewystarczające nasłonecznienie twojej działki.
PS. NIE MA przepisów prawnych odnośni minimalnych odległości sadzenia drzew
od granicy działki.
--
pozdrawiam
MAREK
GG:3435086
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-05-27 07:26:52
Temat: Re: nikczemność
> 1. Zgodnie z prawem, jęsli ci przeskadzają gałązki to zobowiązujesz
sąsiada
> w określonym terminie do wycięcia gałęzi.
> Po tym terminie dla własnego bezpieczeństwa zgłaszasz w Wydziale Ochrony
> Środowiska wycinkę gałęzi Otrzymujsz pozwoleństwo.... wtedy siekiera lub
> piła i levąwióry. Na koniec przedkładasz sąsiadowi rachunek.
> 2. Zgłaszasz w gminie (raczej w Starostwie) całą sytuację pisząc o tym,
że
> sąsiad powoduje niewystarczające nasłonecznienie twojej działki.
>
> PS. NIE MA przepisów prawnych odnośni minimalnych odległości sadzenia
drzew
> od granicy działki.
>
> --
> pozdrawiam
>
> MAREK
Tak, tak wszystko dobrze ale to nie wchodzi w grę.
Sąsiad jest znajomym rodziny i nie mogę go postawić w takiej sytuacji.
Pozstaje tylko metoda, którą zaproponowałem.
Pozdrawiam
Piotrek>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-05-27 07:31:33
Temat: Re: nikczemnośćPicia napisał(a) w wiadomości: ...
>Trochę to nikczemne ale jak pozbyć się tego jednego wysokiego drzewa (?liwa
>ałycza) tak aby na jesień tak aby na wiosnę już się nie obudziło i sprawa
>wygl?dała w miarę naturalnie.
Podobny watek byl juz na grupie. Szukaj w archiwum. (pt. "jak wykonczyc
sasiadowi drzewo" lub cos podobnego)
To co chcesz zrobic z tym drzewem jest czynem karalnym. Nie tedy droga.
Musisz dogadac sie z sasiadem, albo sprobuj dostrzec w istnieniu tego drzewa
jakies pozytywy.
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-05-27 07:51:59
Temat: Re: nikczemnośćZ jednej strony sprawę nazywasz "nikczemnością" czyli o zabarwieniu mocno
negatywnym. Z drugiej strony sąsiad jest znajomym rodziny. Można ewntualnie
skrytobójczo podlać drzewko kwasem. A wtedy czy przez to będę lepszy? Zatem
"ludzka rzecz pogadać...." z sąsiadem.
--
pozdrawiam
MAREK
GG:3435086
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-05-27 08:30:29
Temat: Re: nikczemność[ciach]
A jak pogadasz jeśli jego argumentem preciw jest "bo mu świerszcze ładnie na
drzewie grają" - ręce i biust opadają.
Poza tym ma dość nieprzyjemną żonę i nawet jakbym go zmusił do wycięcia to
ona by mnie wzrokiem codziennie zabijała.
Dawniej to się nazywało rzucić urok. Tfu, na psa urok.
Raz jak na swoje nieszczęście obcinałem tą śliwe (dopiero po tym się
rozrosła) bo mi łaskawie pozwolił to patrzyła tylko żebym za dużo o jedną
gałązkę nie wyciął - i tak wycinałem tylko to co przechodziło przez
ogrodzenie.
Tak że pozostaje tylko metoda "nikczemna" i skryta a potem biadolenie na
wiosnę jaka to zima była ostra bo aż śliwka bidula nie wytrzymała - tak to
sobie wyobrażam.
Pozdrawiam
Piotrek
P.S.
Podobno kwas nie działa chyba że mierzony w w dekalitrach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-05-27 08:41:59
Temat: Re: nikczemnośćW wiadomości news:bav827$b2n$1@news.onet.pl Picia
<p...@p...jaslo.pl>napisał(a):
>
> ręce i biust opadają.
>
Hejka. Mógłbyć, Piotrek dokładnie opisać, jak Ci biust opada? :-)
>
> ona by mnie wzrokiem codziennie zabijała.
> Dawniej to się nazywało rzucić urok. Tfu, na psa urok.
>
Wystarczy przewiazać wokół nadgarstka czerwoną nitkę, od uroku. ;-)
Pozdrawiam zabobonnie Ja...cki
H.Z. Człowiek renesansu jest przeciwieństwem człowieka odrodzenia. :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-05-27 09:04:03
Temat: Re: nikczemność> [ciach]
> A jak pogadasz jeśli jego argumentem preciw jest "bo mu świerszcze ładnie na
> drzewie grają" - ręce i biust opadają.
> Poza tym ma dość nieprzyjemną żonę i nawet jakbym go zmusił do wycięcia to
> ona by mnie wzrokiem codziennie zabijała.
> Dawniej to się nazywało rzucić urok. Tfu, na psa urok.
> Raz jak na swoje nieszczęście obcinałem tą śliwe (dopiero po tym się
> rozrosła) bo mi łaskawie pozwolił to patrzyła tylko żebym za dużo o jedną
> gałązkę nie wyciął - i tak wycinałem tylko to co przechodziło przez
> ogrodzenie.
> Tak że pozostaje tylko metoda "nikczemna" i skryta a potem biadolenie na
> wiosnę jaka to zima była ostra bo aż śliwka bidula nie wytrzymała - tak to
> sobie wyobrażam.
>
> Pozdrawiam
> Piotrek
>
> P.S.
> Podobno kwas nie działa chyba że mierzony w w dekalitrach.
>
>
Daj spokój kwasom. Będzie widać wypaloną trawę. Ja kiedyś przedawkowałam nawozy
sztuczne. Trawa była zachwycona ale jodła kalifornijska uschła. Rozpuść proszek
w wodzie i podlej kilka razy.
Pozdrawiam
Julita
P.S. Czy Sz. Panowie to mają jakieś kompleksy? Te monotematyczne dowcipasy są
męczące.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-05-27 09:49:27
Temat: Re: nikczemność[znowu ciach]
Witam,
Czy masz na myśli proszek do prania czy też inny proszek (np. do pieczenia).
Jak przeczytałem Twój post to pierwsze co mi przyszło do głowy to Vizir a
potem czy do białych czy do kolorowych.
Tylko nie odczytaj tego jako ironię.
A po proszku trawy nie spali?
Pozdrawiam
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-05-27 10:00:10
Temat: Re: nikczemność
>
> Podobny watek byl juz na grupie. Szukaj w archiwum. (pt. "jak wykonczyc
> sasiadowi drzewo" lub cos podobnego)
> To co chcesz zrobic z tym drzewem jest czynem karalnym. Nie tedy droga.
> Musisz dogadac sie z sasiadem, albo sprobuj dostrzec w istnieniu tego
drzewa
> jakies pozytywy.
>
> Pozdrawiam,
> Bpjea
>
> Pozytywy można znależć wszędzie.
Emeryci, renciści i nieprodukcyjni do gazu.
Pozytywy:
Odciążony budżet - brak emerytur, rent i zasiłków
Odciążona służba zdrowia
Więcej wolnych mieszkań
Nie trzeba ustępować babci miejsca w autobusie.
itd.
Trochę makabryczne co?
>
> Pozdrawiam
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |