Data: 2001-07-19 10:20:11
Temat: (none)
Od: d...@w...pl (Jan Kowalski)
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Chodze z dziewczyna od ladnych paru lat i wszystko
byloby OK gdyby nie problemy z seksem.
Nasz stosunek wyglada mniej wiecej tak:
Zaczynamy od gry wstepnej. Gdy jest juz pobudzona
i wilgotna, a ja probuje w nia wejsc, wowczas ona
odczuwa silny bol.
Gdy juz w koncu uda mi sie w nia wejsc, to jedyna
pozycja w ktorej ona moze dostac orgazmu jest
taka, ze ja leze na plecach a ona na mnie. Nie
znosze tej pozycji bo praktycznie nie odczuwam
przyjemnosci.
Gdy juz dostanie orgazmu to przychodzi pora na mn
ie, biore ja wiec od tylu i tu problem: gdy robie
to za szybko, albo wchodze za gleboko wowczas ona
odczuwa silny bol. Czesto dochodzi do sytuacji, ze
na chwile przed orgazmem musze zwolnic lub robic
to delikatniej bo ja bardzo boli, skutkiem tego
jest to ze mam bardzo kiepski orgazm.
Probowalismy innych pozycji ale zawsze albo ja za
bardzo bolalo, albo nie odczuwala zadnej
przyjemnosci.
Dla mnie seks z nia sprowadza sie do czegos co
nazywam 30/5 ( 30 min. jej przyjemnosci - podczas
ktorych ja zastanawiam sie kiedy ona wreszcie
skonczy, 5 min. mojej przyjemnosci - gdy ona sie
zastanawia kiedy ja w koncu skoncze ), czego
skutkiem jest to iz zaczynam traktowac seks z nia
jako "obowiazek malzenski". Dochodzi juz do tego
ze pomimo iz oboje mamy ochote na seks, to ja
wykrecam sie, bo na sama mysl o 30/5 trace ochote
na seks, a na inne kobiety patrze tak jak osoba
ktore nie jadla od tygodnia patrzy na suto
zastawiony stol, z ktorego nie moze nic zjesc.
Bardzo ja kocham i niechce jej zdradzic ale coraz
bardzej sie boje iz kiedys w przyszlosci jezeli
nic sie nie zmienni, to moge sie nie powstrzymac
od skoku w bok - czego bym pozniej zalowal.
Pomozcie!
Co Wy byscie zrobili na moim miejscu ?
doctor_mc
----------------------------------------------------
-------------------
Załóż darmowe konto e-mail w WP. Kliknij < http://poczta.wp.pl >
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|