Strona główna Grupy pl.sci.psychologia o cierpieniu

Grupy

Szukaj w grupach

 

o cierpieniu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-13 17:32:29

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <KOMINEK> wylosował takie:

> Musze.
>
> rozumiesz?:)

nie zupełnie

--
fiut is a specialist in contemporary polish literature
who teaches at indiana university at bloomington

www.googlism.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-13 17:42:31

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "Viadro" <u...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Dzis rano wycisnalem sobie pryszcza.
> Nie byl to pryszcz na dupie, lecz na twarzy, albowiem ja nie mam pryszczy
> na dupie.

a może twarz z dupą pomyliłeś ;D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-13 17:45:00

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "Viadro" <u...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Cierpienie Jezusa było większe niż jego Matki,
> bo dla Niej cierpiał Jej Syn,
> a On umierał, aby nie cierpiała Jego Oblubienica.


chcesz qrw@ cierpienie zobaczyć to se qrw@ wyjdź z domu (a nie na necie
siedzisz) i popatrz sobie na ludzi na ulicach

Buraku

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-13 17:54:18

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "davido" <d...@p...spametów.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > > Użytkownik "mind_dancer" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> > > news:31391-1042461458@213.17.236.86...

> Wiesz co, ja na to nie patrzę w kategoriach zajebisty-chujowy,
> ale w kategoriach prawdziwy-fałszywy.
> Nie zgadzasz się, to powiedz, zamiast kpić.
> Może strzeliłem jakąś gafę ? (na przykład względem Maryi)
> Może coś swojego projektuję ?
> Poprawię się, jeśli mi to wskażesz.

Spokojnie - wyluzuj deko, bo chyba jesteś trochę przewrażliwiony na swoim
punkcie. Pierwsza rzecz, to NTG. Twój post pasuje raczej na grupy o
filozofii, a chyba najbardziej o religii.
Po drugie porównanie cierpienia Chrystysa, do cierpienia Maryi jest zupełnie
abstrakcyjne. Bo przecież trudno porównywać cierpienie Boga-człowieka
konającego na krzyżu, by odkupić całe ludzkie istnienie do czysto ludzkiego
cierpienia kobiety patrzącej na umierającego syna (bo zdecydowanie w takim
kontekście należy patrzeć na cierpienie Maryi). Dlatego też w taki, a nie
inny sposób zareagowałem na Twojego początkowego posta.
No i zostaje trzecia sprawa. Kolejny raz rzucasz na tę grupę
pseudo-religijną tezę i szukasz towarzyszy do rozmowy. Może to świadczyć o
twoim ogromnym zamknięciu w sobie, problemach z własną osobowością i
kontaktami z ludźmi w świecie poza usenetem. Nie twierdzę, że tak jest, ale
jeśli, to poproś na grupie - napewno ktoś poleci Ci dobrego psychologa.

pozdrawiam
davido


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-13 19:16:28

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "mind_dancer" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik davido <d...@p...spametów.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avuug1$k17$...@n...tpi.pl...
> > > > Użytkownik "mind_dancer" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> > > > news:31391-1042461458@213.17.236.86...
>
> > Wiesz co, ja na to nie patrzę w kategoriach zajebisty-chujowy,
> > ale w kategoriach prawdziwy-fałszywy.
> > Nie zgadzasz się, to powiedz, zamiast kpić.
> > Może strzeliłem jakąś gafę ? (na przykład względem Maryi)
> > Może coś swojego projektuję ?
> > Poprawię się, jeśli mi to wskażesz.
>
> Spokojnie - wyluzuj deko, bo chyba jesteś trochę przewrażliwiony na swoim
> punkcie. Pierwsza rzecz, to NTG. Twój post pasuje raczej na grupy o
> filozofii, a chyba najbardziej o religii.

Psychologia nie jest w stanie rozwiązać problemu nieuniknionego cierpienia,
bo to się da tylko na płaszczyźnie duchowej, zaś to wykracza poza psychologię ?
Przepraszam, zapomniałem. Masz rację, że to NTG.

> Po drugie porównanie cierpienia Chrystysa, do cierpienia Maryi jest zupełnie
> abstrakcyjne. Bo przecież trudno porównywać cierpienie Boga-człowieka
> konającego na krzyżu, by odkupić całe ludzkie istnienie do czysto ludzkiego
> cierpienia kobiety patrzącej na umierającego syna (bo zdecydowanie w takim
> kontekście należy patrzeć na cierpienie Maryi).

No to może ja źle zrozumiałem Ef 5:22-32 i Ap 21:9 ?
Wytłumacz mi.

> Dlatego też w taki, a nie
> inny sposób zareagowałem na Twojego początkowego posta.
> No i zostaje trzecia sprawa. Kolejny raz rzucasz na tę grupę
> pseudo-religijną tezę i szukasz towarzyszy do rozmowy. Może to świadczyć o
> twoim ogromnym zamknięciu w sobie, problemach z własną osobowością i
> kontaktami z ludźmi w świecie poza usenetem. Nie twierdzę, że tak jest, ale
> jeśli, to poproś na grupie - napewno ktoś poleci Ci dobrego psychologa.

Dobrze wyczułeś.
Moje najważniejsze problemy jednak nie są psychiczne, ale praktyczne.
I jak na razie najlepszym psychologiem dla siebie jestem ja sam.
(oczywiście dla siebie tylko, na pewno nie dla innych)

> pozdrawiam
> davido

--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-13 22:38:22

Temat: Re: o cierpieniu
Od: A...@p...fm (Alienkaa) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: mind_dancer <t...@o...pl>
To: <p...@n...pl>
> > > Cierpienie Jezusa było większe niż jego Matki,
> > > bo dla Niej cierpiał Jej Syn,
> > > a On umierał, aby nie cierpiała Jego Oblubienica.
> Aaaa- to przepraszam.
> Zajebisty tekst, masz rację itd...
>Wiesz co, ja na to nie patrzę w kategoriach zajebisty-chujowy,
>ale w kategoriach prawdziwy-fałszywy.
>Nie zgadzasz się, to powiedz, zamiast kpić.
>Może strzeliłem jakąś gafę ? (na przykład względem Maryi)
>Może coś swojego projektuję ?
>Poprawię się, jeśli mi to wskażesz.

Zastanawiam się jakiej reakcji oczekujesz? Jesli ktoś po raz kolejny wysyła
na grupę posta nie związanego tematycznie z grupą (chyba, że chodziło o
jakieś psychologiczne wnioskowanie, ale to było tak dawno, że trudno się
doszukać czegokolwiek:) to reakcja zaczyna być niesympatyczna. Na liście o
religii zapewne są ludzi, którzy chętnie na taki temat podyskutują. Tutaj
raczej nie widzę chętnych, dlaczego - nie wiem, odpowiem za siebie - nie
czuję się związana z religią katolicką i dlatego omijam wątki z tym
związane.

www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
Alienkaa
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~









----------------------------------------------------
------------------
Portal INTERIA.PL zaprasza... >>> http://link.interia.pl/f16ab


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-13 23:06:47

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "La Kaskarita" <k...@t...go2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Po drugie porównanie cierpienia Chrystysa, do cierpienia Maryi jest
zupełnie
> abstrakcyjne. Bo przecież trudno porównywać cierpienie Boga-człowieka
> konającego na krzyżu,

to chyba zależy w jakiej religii - dla muzułmanów Jezus jest prorokiem
(islamu)

pzdr, k


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-14 01:28:14

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "mind_dancer" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik mind_dancer <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@2...17.236.86...
> Użytkownik davido <d...@p...spametów.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avuug1$k17$...@n...tpi.pl...

> > Po drugie porównanie cierpienia Chrystysa, do cierpienia Maryi jest zupełnie
> > abstrakcyjne. Bo przecież trudno porównywać cierpienie Boga-człowieka
> > konającego na krzyżu, by odkupić całe ludzkie istnienie do czysto ludzkiego
> > cierpienia kobiety patrzącej na umierającego syna (bo zdecydowanie w takim
> > kontekście należy patrzeć na cierpienie Maryi).
>
> No to może ja źle zrozumiałem Ef 5:22-32 i Ap 21:9 ?
> Wytłumacz mi.

Aha, i "Pieśń nad piesniami" też chyba źle rozumiem według ciebie ?

--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-14 01:43:48

Temat: Re: o cierpieniu
Od: "mind_dancer" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Alienkaa <A...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:047201c2bb52$da0888e0$4...@h...net.
..
>
> ----- Original Message -----
> From: mind_dancer <t...@o...pl>
> To: <p...@n...pl>
> > > > Cierpienie Jezusa było większe niż jego Matki,
> > > > bo dla Niej cierpiał Jej Syn,
> > > > a On umierał, aby nie cierpiała Jego Oblubienica.
> > Aaaa- to przepraszam.
> > Zajebisty tekst, masz rację itd...
> >Wiesz co, ja na to nie patrzę w kategoriach zajebisty-chujowy,
> >ale w kategoriach prawdziwy-fałszywy.
> >Nie zgadzasz się, to powiedz, zamiast kpić.
> >Może strzeliłem jakąś gafę ? (na przykład względem Maryi)
> >Może coś swojego projektuję ?
> >Poprawię się, jeśli mi to wskażesz.
>
> Zastanawiam się jakiej reakcji oczekujesz? Jesli ktoś po raz kolejny wysyła
> na grupę posta nie związanego tematycznie z grupą (chyba, że chodziło o
> jakieś psychologiczne wnioskowanie, ale to było tak dawno, że trudno się
> doszukać czegokolwiek:) to reakcja zaczyna być niesympatyczna. Na liście o
> religii zapewne są ludzi, którzy chętnie na taki temat podyskutują. Tutaj
> raczej nie widzę chętnych, dlaczego - nie wiem, odpowiem za siebie - nie
> czuję się związana z religią katolicką i dlatego omijam wątki z tym
> związane.
>
> www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
> Alienkaa
> ********************
> * Maja gg.641165
> * A...@p...fm
> *~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie oczekuję jakiejś konkretnej reakcji. Niby po co mi ona ?
Po prostu wydawało mi się tylko, że to należy do tematyki grupy.

davido mi poradził wizytę u psychologa.
No to załóżmy, że ja bym miał właśnie taki problem -
że muszę jakieś tego typu cierpienie znosić i nic na to nie poradzę.
No i co ?
Czy psycholog by mi powiedział, żebym sobie z tym szedł do księdza ?
Albo, żebym się modlił ?
Założę się, że nie każdy byłby na tyle uczciwy
- próbowałby rozwiązywać to samemu, pomimo swojej niekompetencji.

BTW, czytałem w jednym czasopiśmie katolickim,
że na przykład bezdomność powoduje takie problemy,
wobec których psycholog jest bezradny.
Nawet nie mają kwalifikacji.

Czy problem znoszenia nieuniknionego cierpienia przekracza zakres psychologii ?
Przecież to też ma związek z psychiką.

--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-14 02:13:30

Temat: doprecyzowanie
Od: "mind_dancer" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik mind_dancer <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@2...17.236.86...
>
> Cierpienie Jezusa było większe niż jego Matki,
> bo dla Niej cierpiał Jej Syn,
> a On umierał, aby nie cierpiała Jego Oblubienica.

Mryja cierpiała dlatego, że umierał Jej jedyny Syn.
On umierał, żeby nie cierpiała Jego Oblubienica.
Właściwie to trudno powiedzieć, jakie cierpienie jest gorsze
(po zredukowaniu cierpienia Jezusa do poziomu ludzkiego).

--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prosze o wypelnienie ankiety
Emu = Dendroaspis Vridis
do Emu
Mózg kobiety
AMOR AMOR AMOR

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »