« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-16 05:00:33
Temat: obiecany przepis na paste curry i o tajskim curry w ogole (dlugie)uff! dawno nie bylo mojego samozwanczego kacika kuchni tajskiej - no
ale zaraz sie poprawie! zwlaszcza, ze dzis pojechalam na zakupy do
chinatown i odkrylam sklep, o jakim moze marzyc kazdy, kto gustuje w
azjatyckiej kuchni. no po prostu WSZYTSTKO tam maja. nawet liscie
kaffir lime i swiezy korzen kolendry. samych tajskich past currry
kilkanascie rodzajow, ze nie wspomne o odmianach makaronow ryzowych,
sosach i dodatkach... wrocilam z trzema olbrzymimi siatami i zaraz
zabieram sie do remanentu w przepisach, testow i wklepywania tego, co
sprawdze.
a teraz do rzeczy.
tytulem wstepu: w kuchni tajskiej istnieje chyba z kilkanascie
przepisow na rozne pasty curry, z ktorych najczesciej stosuje sie
siedem lub osiem. niektore z nich lepiej nadaja sie domies, inne do
warzyw, jeszcze inne do ryb czy owocow morza. oasty roznia sie tez
moca - najostrzejsza jest zielona (prik kaeng kiao wan), stosowana do
wolowiny, ryb i owocow morza. potem czerwona (cruang gaeng ped) -
swietna do kaczki i kurczaka, ale stosowana rowniez do krewetek i ryb;
pomaranczowa (gaeng som) jest lzejsza od czerwonej - dobra do mies,
ryb i warzyw rowniez; jeszcze mniej ostra jest zolta (prik gaeng kari)
- te czesto dodaje sie do potraw z zekmniakami i baklazanami; nastepne
w kolei jest masaman lub mussamun (nam prik gaeng massaman) - to jest
dosc uniwersalne, choc zeznanychmi dan najbardziej smaczne byly
kurczaki, kaczki i warzywa w sosie z tego; najlagodniejsza jest pasta
panang (nam prik panang), absolutnie genialn az drobiem i warzywami.
mam przepisy na wiekszosc z nich, wiec jesli bedzie zapotrzebowanie
spoleczne, chetnie sie podziele.
a teraz przepis:
pasta curry CZERWONA
skladniki:
12 tajskich papryczek chili
12 ziaren pieprzu czarnego
1 lyzeczka mielonej kolendry (ziaren)
1 lyzeczka mielonego kuminu (kmin rzymski)
1 lyzeczka soli
12 zabow czosnku
1 duza cebula, posiekana drobniutko
1 lyzeczka startej galki muszkatalowej
2 lyzeczki suszonego kah (galaga - to taka przyprawa korzenna; jesli
nie do zdobycia- mozna zastapic imbirem)
2 lyzeczki pasty ze sfermentowanych krewetek (kapi) - UWAGA! to
naprawde smierdzi (w koncu kupilam i wiem) potwornie, ale wszyscy
eksperci od tajskiej kuchni przekonija, ze to wazny skadnik i lepiej z
niego nei rezygnowac, jesli sie nie musi.
2 lyzki drobno posiekanej swiezej trawy cytrynowej (lemongrass -
mozna uzyc suszonej, albo takiej konserwowanej w sloiku zamiast
swiezej, jesli jest nie do zdobycia)
2 lyzki posiekanej swiezej kolendry (korzen, liscie, lodygi) -
znakomicie mozna zastapic takim meksykanskim ziolkiem cilantro; od
biedy moze byc suszone
2 lyzeczki otartej skorki z limony lub cytryny
4 gozdziki
1/2 szklanki oleju roslinnego (moze byc wiecej)
suszona czerwona slodka papryka do podkolorowania calosci
wszystkie skladniki wrzucic do malaksera i utrzec na gladka mase. tu
okazuje sie, do czego ten olej - jesli damy o troche wiecej, pasta
latwiej sie polaczy. olej sluzy tez jako naturalny konserwant. gotowa
paste mozna wlozyc do sloja ze szczelna zakretka i trzymac w lodowce
(powinno tam wytrzymac ze trzy miesiace). mozna tez nalozyc paste do
pojemniczka do robienia lodu i zamrozic - taka jedna mala kostka
(okolo lyzki) to porcja na danie dla trzech-czterech osob!
roznica miedzy curry domowym i robionymna gotowej pascie jest naprawde
ogromna, wiec namawiam na skuszenie sie. nawet bez tego nieszczesnego
kapi.
pozdrowienia,
kamila
--
kids are for people who can't have cats.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |