Strona główna Grupy pl.sci.psychologia odejść z twarzą

Grupy

Szukaj w grupach

 

odejść z twarzą

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-07-20 22:28:22

Temat: odejść z twarzą
Od: "nesgate BRUCE" <r...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?
jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?


Adam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-07-21 00:35:54

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: KOMINEK <k...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

w <news:bff550$fpg$1@news.onet.pl>
nesgate BRUCE napisał(a):

> kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?

Mozna tak powiedziec, kiedy wejdziesz w stado burakow(czyt. dresow),
krzykniesz im, ze smierdza bigosem, po czym spokojnie odwrocisz sie i
pojdziesz sobie do domu.
;-)
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@e...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Wiecznosc to przerazajaca mysl. No bo jak to sie skonczy?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 00:52:39

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: Janek K <jankul1@sink_spam_autograf.pl> szukaj wiadomości tego autora

KOMINEK wrote in news:Xns93BF1A6EBB134KOMINEK@127.0.0.1:

> w <news:bff550$fpg$1@news.onet.pl>
> nesgate BRUCE napisa?(a):
>
>> kiedy mo?na powiedzie? o odejściu z twarzą?
>
> Mozna tak powiedziec, kiedy wejdziesz w stado burakow(czyt. dresow),
> krzykniesz im, ze smierdza bigosem, po czym spokojnie odwrocisz sie i
> pojdziesz sobie do domu.
> ;-)
...jesli Ci sie uda. ;)

J
--
"It is bad to carry even a good thing too far. Even concerning things such
as Buddhism, Buddhist sermons, and moral lessons, talking too much will
bring harm."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 06:17:56

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

nesgate BRUCE <r...@b...pl> napisał(a):

> kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?
> jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?
>
>
> Adam

Odejdziesz z twarzą, gdy zachowasz godność, czytaj człowieczństwo, tak własne
jak cudze. Ni wolno wlec za sobą ni poczucia krzywdy, ni poczucia winy. Za
zmkniętymi drzwiami musi panować porządek. Wtedy będzie łatwiej i tobie, i
temu, kogo opuszczasz. Potem można zbudować zwykłą ludzką sympatię,nawet
koleżeństwo. Będziesz mógł powiedzieć, że przeżyłeś coś pięknego. Wspomnienie
stanie się się uśmiechem.
uzus



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 06:56:43

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "Vesemir" <v...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "nesgate BRUCE" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bff550$fpg$1@news.onet.pl...
> kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?
> jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?

gdy mamy do czynienia ze zwiazkiem?
W związku ktry nie wypalił żegnamy się i odchodzimy cichutko, nikogonie
krytykując ani nie unosząc się. Popostu powolutku bledniemy, kontury tracą
ostrość, potem robimy sie przezroczyści i pewnego dnia osoba od której
odchodzimy orientuje się że ju nikogo nie ma i że stało się to tak
niedostrzegalne że nawet jeśli troszkę to przykre, to jednak było to
najdoskonalsze odejście pod słońcem.
granicę ustalasz ty, jest ona tam gdziekończy się umiejętność przebaczania i
poczucie wasnej godności.

Vesemir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 08:28:49

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vesemir <v...@k...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "nesgate BRUCE" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:bff550$fpg$1@news.onet.pl...

> > jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?

> granicę ustalasz ty, jest ona tam gdziekończy się umiejętność przebaczania i
> poczucie wasnej godności.
>
> Vesemir

Ona jest dalej, gdzie kończy się miłość.
uzus


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 09:29:50

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "mała" <n...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vesemir" <v...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bfg367$g5t$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "nesgate BRUCE" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:bff550$fpg$1@news.onet.pl...
> > kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?
> > jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?
>
> gdy mamy do czynienia ze zwiazkiem?
> W związku ktry nie wypalił żegnamy się i odchodzimy cichutko, nikogonie
> krytykując ani nie unosząc się. Popostu powolutku bledniemy, kontury tracą
> ostrość, potem robimy sie przezroczyści i pewnego dnia osoba od której
> odchodzimy orientuje się że ju nikogo nie ma i że stało się to tak
> niedostrzegalne że nawet jeśli troszkę to przykre, to jednak było to
> najdoskonalsze odejście pod słońcem.

ja nazwałabym to raczej tchórzostwem niż 'odejściem z twarzą' . Ale skoro
dla ciebie coś takiego jest właśnie tym o co pyta Bruce to ... szkoda słów

Mała


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 09:36:40

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "enni" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>kiedy można powiedzieć o odejściu z twarzą?

Adam

Co wg Ciebie oznacza "odejście' bez twarzy ?

enni


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 09:38:26

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: "Vesemir" <v...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "uzus" <u...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bfg881$63j$1@inews.gazeta.pl...
> Vesemir <v...@k...pl> napisał(a):
>
> >
> > Użytkownik "nesgate BRUCE" <r...@b...pl> napisał w
wiadomości
> > news:bff550$fpg$1@news.onet.pl...
>
> > > jaka jest dla was granica, po przekroczeniu ktorej sie odchodzi?
>
> > granicę ustalasz ty, jest ona tam gdziekończy się umiejętność
przebaczania i
> > poczucie wasnej godności.
> >
> > Vesemir
>
> Ona jest dalej, gdzie kończy się miłość.

Fakt

Ves


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-21 14:14:48

Temat: Re: odejść z twarzą
Od: tdrk <s...@S...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 21 Jul 2003 08:56:43 +0200, Vesemir wrote:

> gdy mamy do czynienia ze zwiazkiem?
> W związku ktry nie wypalił żegnamy się i odchodzimy cichutko, nikogonie
> krytykując ani nie unosząc się. Popostu powolutku bledniemy, kontury tracą
> ostrość, potem robimy sie przezroczyści i pewnego dnia osoba od której
> odchodzimy orientuje się że ju nikogo nie ma i że stało się to tak
> niedostrzegalne że nawet jeśli troszkę to przykre, to jednak było to
> najdoskonalsze odejście pod słońcem.
> granicę ustalasz ty, jest ona tam gdziekończy się umiejętność przebaczania i
> poczucie wasnej godności.
>

Tylko czy nie szkoda czasu na stopniowe bledniecie? Jesli powod odejscia
jest po naszej stronie to stopniowe bledniecie jest dobre. Jesli po stronie
partnera to lepsze byloby odejscie nagle, moze nie "po angielsku", ale z
krotkim pozegnaniem.


--
Pozdrawiam, tdrk

Piszac do mnie skasuj 'NO' i 'SPAM' z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

time to say goodby (my last words)
Jak często śmiejesz się z siebie?
Sens życia wg. Monty Phytona
Dlaczego niektórzy obrażają się na rady, jak nie stać się ofiarą.
Wyzwolony Anioł

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »