jeszcze spostrzeżenie:

zauważyłam, że w komunikacji inet rozróżniam dwie postaci moich rozmówców:
mężcz. i kobieta; inaczej formułuję myśli w zależności od kierunku, ale nie
o te różnicę mi chodzi;
mężcz. w zasadzie jest jeden - o wielu
wypowiedziach, ale jednej, choć nieokreślonej twarzy; dotkliwiej to
odczułam, gdy zaczęłam filtrować dla jaj ze szwagrem na GG i gdy utożsamiłam
się z tą od mózgu; nie obserwujesz tego u siebie?;
to niesamowite "odkrycie";) dla mnie samej
zlewamy się w jeden organizm, wypowiedzi zaczynają przybierać obraz spójnej
całości, niezależnie od różnorodności wątków; ta sama dziedzina? nie tylko
chyba;
ze zlepku różnych psychik powstaje jedna; wszyscy coś z siebie oddajemy i
zabieramy od innych; mieszają się nasze ego byśmy powoli stawali się
jednakowi? jednakowi w swoim rozwoju, bo to proces w którym ścigamy się jak
zwariowane komórki;
Co by było gdybyśmy zaczęli żyć tylko w inecie?

Mania