| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-20 13:25:37
Temat: ogrody japońskieczy są w polsce miłośnicy ogrodów japońskich?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-01-20 15:48:17
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik " Artur 30" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:a2egn2$ssv$1@news.tpi.pl...
> czy są w polsce miłośnicy ogrodów japońskich?
Ja jestem jednym z nich. Ale platonicznym niestety. I całkowiecie bez
wzajemności. Marzę o stu zaledwie (góra dwieście) metrach kwadratowych
ogródka koło domu w środku miasta, które ogrodziłbym szczelnie i
nieprzenikliwie - zarówno optycznie, jak i akustycznie, gdzie wykonałbym
WSZYSTKO. Nawet bedąc na starość połamanym inwalidą... Co innego dwa hektary
dzikiego wygwizdowa pod lasem i w górach, gdzie nawet młotka nie można
zostawić, bo zaraz jakiemuś gospodarnemu chłopu z sąsiedztwa się przyda i
gdzie, żeby wykonać wymarzoną skałkę - trza przuwieźć i rozmieścić ze 150
ton kamieni, a po miesięcznej harówie w efekcie finalnym - widać zaledwie
jakiś drobny wyprysk na areale dzikiej trawy... A co innego wspomniane 100
metrów, gdzie wystarczy JEDNA tona w postaci kilku fikuśnych głazów.. No, ze
2o ton ziemi i kamieni do tego, żeby teren zrobić maksymalnie piętrowy, z
kilkunastoma ścieżynkami pośród tego, schodkami, mosteczkami, strumyczkami i
kałużami itede, itepe, etcetera - wiemy, jak to powinno wyglądać (:-))...
Oczywście BEZ mini-pagód pomalowanych na czerwono i w złote smoki, bez
patynowanych odlewów czaplel, czy bobrów (ani plastikowych kaczek (:-)), czy
Zwergów (:-))). Za to na pewno z podczajoną altaneczką, gdzie można se
klapnąć wygodnie i poczytać cosik ciekawuśnego. I przy okazji zamoczć nogi.
No, z tym to gorzej, bo bieżąca woda za droga, a w cieczy z zamkniętego
obiegu lepiej się nie taplać (:-))...
Jasne. Przedpiśca - zapytajnik miał na myśli ROŚLNNOŚĆ, a nie rodzaj
zbączenia ogrodowego... Tutaj oczywiście - TEŻ należy się dopasować, żeby
nie zająć całych 100 metrów jednym zaledwie krzakiem (:-)).... Jasne, że
wszelkie możliwe skałki i piaseczki, z wszelakimi wrzosami i wrzoścami
pomiędzy tym i wszeeeelkiiimi możliwymi i niemożiwmi sukulentami - choć w
skromnch ilościach, żeby nie robić jezioraństwa (np. w postaci pomalowanych
na biało, RÓWNO poukładanych otoczaków / kół od wozu / omalowyanych na
muchomorka starych miednic do góry dnem itepe (:-)) ).
Myślę, że kawałek ogródka 10 x 20 metrów by mi starczył, żeby zrobić nawet i
spore oczko wodne, z wyspą nawet i wierzbą na niej + stołeczek do siedzenia
i jeszcze starczyłoby na kawałek równo strzyżonego trawnika. Ogródek
japoński oczywiście głównie wzdłuż ogrodzenia - jak mur obronny. Chodziłoby
się górą, prawie po czubku ogrodzenia (:-)). Tu i ówdzie spływałby stamtąd
strumyczek na dół, meandrując z pluskiem pośród omszałych skałek, znikając
fragmentami pod spodem, żeby wypłynąć 2 metry obok w posaci piaszczystego
źródełka z paprociami dookoła... Nie muszę wysilać wyobraźni, bo wiele dni
spędzałem łażąc i kontemplując Japanischen Garten w Leverkusen, na terenie
Bayer AG. Tam to było wprawdzie w skali makro, ale za to woda w zamkniętym
obiegu tam (chyba dobry kilometr stawów i nieźle szerokiego potoku w fosie
dookoła + kupa strumyczków) była PODGRZEWANA. Do tego stopnia, że bytowały
tam i rozmnażały się przez cały rok okonie afrykańskie jakieś - czyli jakieś
akary akwariowe, a nawet gupiki, które ktoś tam "wypuścił na wolność" (:-)).
Ryb tam było mnóstwo w ogóle różnych, o regulowanym pogłowiu za pomocą
ptactwa wodnego, które tam bytuje na krzywy ryj, ale potem znikło wszystko,
gdy nieopodal osiedliła się para jakichś myszołowów, czy innych jastrzębi, a
strażnicy nie zauważyli na czas... Poznikały nawet 2-kilowe karpie... Ale
bywałem tam głównie w...poniedziałek rano (:-)). Bo tylko wtedy miałem
gwarancję, że nie spotkam żywego ducha. Wiadomo, jaką przyjemnością jest
przeciskanie się wąskimi ścieżkami w tłumie niedzielnej, wielkomiejskiej
tłuszczy poobiedniej...
Ale lepszym przykładem jest chyba Rogów, gdzie tamtejszy ogródek jest istnym
klejnocikiem, choć zajmuje nieco więcej, niż mój "platoniczny" ogródek w
planach, bo chyba jakieś pół hektara, co ?...
Pozdrówki, miro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-01-20 16:04:07
Temat: Re: ogrody japońskieOj !.. Teraz dopiero zauważyłem, że ogłoszonko to już było wcześniej i że
chodzi nie tylko o rośliny (:-)))))....
Latarnie. Jasne. Śliczne i niebanalne latarnie, to jest to. Ja sobie
powieszę kiedyś jedną zaledwie. Na słupku koło mostku na oczku wodnym. Ale
za to będzie ona miała kolorowe i niebanalne szkła. Czerwień musi być
krwista - nie żaden karmin, ani karmazyn. Fiolet ma być mrocznym i
monochromatycznym fioletem - a nie jakąś rozwodnianą niebieską farbką... To
samo zieleń. Nie jest proste zdobycie właściwego szkła witrażowego... Ale za
to, gdy to potem zaświecę !... Najlepiej z płomieniem gazowym... Nie.
Wystarczy zwykła świeca. Byle z grubym płomieniem. Na przykład pierwszy
lepszy znicz nagrobny (:-)).
miro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-01-20 18:47:19
Temat: Re: ogrody japońskieOwszem, jestem bylym.
Pozdrawiam
Andrzej Opejda
Użytkownik " Artur 30" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:a2egn2$ssv$1@news.tpi.pl...
> czy są w polsce miłośnicy ogrodów japońskich?
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-01-24 22:32:45
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik miro <m...@w...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Ja jestem jednym z nich. Ale platonicznym niestety...
ciach marzenia mira (:-))
Ogrody japońskie to mini kompozycje odwzorowujące w sposób symboliczny
naturę przy użyciu nielicznych elementów. Dominuje w nich grys i żwir
(niewiele trawy) kamienie ułożone o ściśle określonych zasadach kompozycji
oraz rośliny formowane i skarlane, przez lata całe. Wszystko w czystej,
przejrzystej formie, zawsze zadbane i mnóstwo symboli ...
> Ale lepszym przykładem jest chyba Rogów, gdzie tamtejszy ogródek jest
istnym
> klejnocikiem, choć zajmuje nieco więcej, niż mój "platoniczny"
Rogów to alpinarium czyli ogród alpejski i rośliny w nim posadzone,
rozrastają się tak jak je natura stworzyła, bo i miejsca mają dość. Jak znam
Twoje upodobania, to chyba o takim ogrodzie myślisz (:-)
Pozdrówka - Jagoda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-01-27 09:59:29
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik "AO" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:3c4b1dfe$1@news.home.net.pl...
> Owszem, jestem bylym.
Co Cię uleczyło?
Szkoda. Może byś się "załapał" na wycieczkę, na którą zabiera nas Robal.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-01-28 14:51:18
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> napisał w wiadomości
news:a30j5c$kjb$2@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "AO" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:3c4b1dfe$1@news.home.net.pl...
> > Owszem, jestem bylym.
>
> Co Cię uleczyło?
> Szkoda. Może byś się "załapał" na wycieczkę, na którą zabiera nas Robal.
> --
Moze rzeczywiscie szkoda. Uleczyl mnie "plastikowy" i wrecz kiczowaty wyglad
tworzonych obecnie ogrodow. Wg mnie sednem piekna ogrodow japonskich jest
ich wiek liczony w setki lat (zwykle myslac o o.j. ma sie w mysli widok tych
wlasnie starych i zabytkowych ogrodow) w polaczeniu z nieustanna praca i
filozofia, a moze raczej mentalnoscia ich tworcow i pielegniarzy, nie do
znalezienia poza Azja. Dlatego nie jestem zwolennikiem tworzenia japonskich
ogrodow w Europie, gdzie nigdy japonskimi nie beda mimo prawdziwych
kamiennych latarni.
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-01-31 12:05:04
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik "AO" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
.............
> Uleczyl mnie "plastikowy" i wrecz kiczowaty
wyglad
> tworzonych obecnie ogrodow.
...........
>Wg mnie sednem piekna ogrodow japonskich jest
> ich wiek liczony w setki lat .......
.........
> Dlatego nie jestem zwolennikiem tworzenia
japonskich
> ogrodow w Europie, gdzie nigdy japonskimi nie beda mimo prawdziwych
> kamiennych latarni.
>
Takie ogrody w Europie mogą być ogrodami "w stylu japońskim". Podobnie jak w
Polsce mogą być ogrody w stylu francuskim chociaż nie mogą być to ogrody
francuskie :-)..
Podobnie jak moda na krasnale gipsowe może zniechęcić do krasnali jako
zjawisko, tak moda na ogrody japońskie funkcjonująca na zasadach zamienności
materiałów, odmiennych filozofii twórców i w pośpiechu, zniechęca do ich
zakładania.
Mnie, w ogrodach japońskich podoba się wielka konsekwencja, estetyka spokoju
i dbałość o szczegół. Wszystkiego tego brakuje w moim ogrodzie :-).
Nie jestem w stanie powiedzieć z całą pewnością czy to dobrze, czy źle, że
zapożyczamy od innych kultur ich sposób pojmowania rzeczywistości.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, ze jeżeli komuś dobrze jest z jakąś
egzotyczną filozofią to nie należy mu w tym przeszkadzać.
Gorzej gdy nie ma filozofii, a jest tylko owczy pęd.
Ostatnio, dobrze zarabia się na fęg szuji.
Kiedyś dobrze płacono za ikebane, a bonzai wciąż ma się dobrze.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
P.S. Jeżeli fascynuje Cię wiek ogrodów to jedyną rozsądna reakcją jest
szybkie rozpoczęcie tworzenia ich. Im wcześniej stworzysz, tym wcześniej się
zestarzeją.
....czego życzę Twoim ogrodom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-02-02 09:59:22
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> napisał w wiadomości
news:a3bc40$evr$2@news.tpi.pl...
> Takie ogrody w Europie mogą być ogrodami "w stylu japońskim". Podobnie jak
w
> Polsce mogą być ogrody w stylu francuskim chociaż nie mogą być to ogrody
> francuskie :-)..
No zgoda, niech to beda pseudojaponskie ogrody...
> Mnie, w ogrodach japońskich podoba się wielka konsekwencja, estetyka
spokoju
> i dbałość o szczegół. Wszystkiego tego brakuje w moim ogrodzie :-).
Jak sie dobrze przypatrzec, o ile ma sie czas i odpowiedni nastroj ducha, to
tylko w nielicznych ogrodach sie znajduje:-( ten spokoj, relaks itp. Ale
tego nie osiaga sie projektujac ogrody na komputerze (czasem nawet bez
wizji lokalnej!) i w pospiechu, bo czeka nastepny projekt. Japonscy
feudalowie ieli dosc pieniedzy i wladzy by wynajmowac najwiekszych artystow
w kraju (malarzy!, poetow!) do zakladania ogrodow. Dlatego tez czesto
podkreslam te roznice w porownaniu z ksztalceniem inzynierskim u nas.
Dwadziescia lat temu bylem zainteresowany kierunkiem ksztaltowania terenow
zieleni na SGGW i zastanawiala mnie wtedy olbrzymia wiedza inzynierska, jak
byla wkladana do glowy studentom, malo wiedzy o roslinach, symbolicznie o
sztuce. Dlatego zapewne w naszych realizacjach ogrodowych tak malo urody,
spokoju i relaksu.
> Nie jestem w stanie powiedzieć z całą pewnością czy to dobrze, czy źle, że
> zapożyczamy od innych kultur ich sposób pojmowania rzeczywistości.
Proba zrozumienia innych jest chyba zawsze dobra cecha.
> Gorzej gdy nie ma filozofii, a jest tylko owczy pęd.
Z tym mamy do czynienia wszedzie, w koncu jestesmy "pawiem i papuga
narodow".
> P.S. Jeżeli fascynuje Cię wiek ogrodów to jedyną rozsądna reakcją jest
> szybkie rozpoczęcie tworzenia ich. Im wcześniej stworzysz, tym wcześniej
się
> zestarzeją.
To co sadzilem juz sie zestarzalo i ma przejsciowy wyglad sugerujacy
wykarczowanie.
A na razie nie mam gdzie tworzyc, bo jestem ogrodnik bez ziemi.
Ale w koncu wiem jaki ogrod bym chcial sobie zaprojektowac!
Pozdrawiam
Andrzej Opejda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-02-04 20:47:15
Temat: Re: ogrody japońskie
Użytkownik "AO" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
.........
> A na razie nie mam gdzie tworzyc, bo jestem ogrodnik bez ziemi.
> Ale w koncu wiem jaki ogrod bym chcial sobie zaprojektowac!
Najpiękniejszymi ogrodami są te, które pielęgnujemy w swoich marzeniach
(mądrość chińska :-) )
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |