Strona główna Grupy pl.soc.rodzina ojciec

Grupy

Szukaj w grupach

 

ojciec

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 8


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-10 20:45:27

Temat: ojciec
Od: kingurek <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

witam
chcialam was prosic o porade a najlepiej te osoby ktore zetknely sie z
podobnym problemem. Problem jak w tytule- ojciec - z tym ze moj jest
bardzo trudnym ojcem tzn robi o nic awantury - bo jak mozna nazwac
problemem fakt ze ma nieuprane majtki albo ze on i mama kupili pieczywo
na dzis i sie dubluje? Juz od malego pamietam ciagle awantury, awantury
ktore do niczego nie prowadzily procz zlego samopoczucia pozostalych- bo
zawsze nam ubliza, poniza, a mi i bratu wskazuje drzwi. Nic sie nie
zmienia w naszym zyciu a raczej nasila sie ta sytuacja z roku na rok.
Kidys ojciec nie bil a teraz mu sie zdazylo - pozniej brat podrosl i po
prostu mu oddal . Rozwod jets niemozliwy ze wzgledu na brak pieniedzy i
mozliwosci przeprowadzenia sie gdziekolwiek takze mamy zamkniete kolo.
Ja sie do ojca ni odzwywam prawie przez cale studia a obecnie to ze ja
milcze jest kolejnym pretekstem do szydzenia ze mnie- on mowi ona -
nigdy nie uzywa imienia tudziez okreslenia corka- zrobila , niezrobila,
jak taka urodzilas to ja sobie teraz chowaj etc..
A teraz pytanie skoro juz wiecie jak mniej wiecej to wyglada - wiec
zamierzam sie w wakacje wyprowadzic do mojego TZ- zamierzamy sie za rok
pobrac- ja mam powiedzmy klopot z glowy ale nadal tu bedzie mieszkac
mama z bratem i ja chcialabym miec z nimi kontakt zas z ojcem nie. Jak
to zrobic? Moj TZ juz zrozumial i akceptuje moja propozycje ale jak to
wytlumaczyc tesciom? Jak pozniej tlumaczyc to dzieciom jak juz sie
pojawia? I jak spedzac swieta?
Dziekuje za pomoc
Kingurek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-11-10 22:10:46

Temat: Re: ojciec
Od: "mamqa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc

Przyznam iz poniekad mam w domu taka sama sytuacje, tzn. moi rodzice sa ze
soba juz 29 lat i odkad pamietam (ja mam 25 lat) to zawsze w domu byly
awantury (polaczone z biciem- skutek alkoholizmu), zreszta sa do dzis (ale
juz bez alkoholu); jak bylam w 3 klasie podstawowki to wyprowadzilismy sie z
domu do pustego mieszkania dziadka i to byl najwspanialszy rok w moim
zyciu... ale potem mama pogodzila sie z ojcem i wrucilismy... Od tego czasu
ojciec to moj wrog... zawsze sie z nim kluce i zawsze mam inne zdanie niz
on... Dwa lata temu wyprowadzilam sie w koncu z mezem na wynajete mieszkanie
ale musielismy wrucic z powodow niestety finansowych... I przyznam sie iz
przez ten rok na "swoim" bylo by cudownie gdyby nie troska o mame i 17
letnia siostre... teraz jestem znowu w domu z mezem i coreczka i staram sie
obronic mame i siostre ale niestety kosztuje mnie to duzo nerwow.. Jak na
razie niestety nie znam rozwiazania na te problemy...

Przykro mi ze nie moge Ci pomuc ale przynajmniej wiesz iz nie jestes
jedyna...

Pozdrawiam i trzymaj sie cieplo

--
Mam(q)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-11-11 08:24:40

Temat: Re: ojciec
Od: "Dorita" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A teraz pytanie skoro juz wiecie jak mniej wiecej to wyglada - wiec
> zamierzam sie w wakacje wyprowadzic do mojego TZ- zamierzamy sie za rok
> pobrac- ja mam powiedzmy klopot z glowy ale nadal tu bedzie mieszkac
> mama z bratem i ja chcialabym miec z nimi kontakt zas z ojcem nie. Jak
> to zrobic? Moj TZ juz zrozumial i akceptuje moja propozycje ale jak to
> wytlumaczyc tesciom? Jak pozniej tlumaczyc to dzieciom jak juz sie
> pojawia? I jak spedzac swieta?
> Dziekuje za pomoc
> Kingurek
>
Mialam bardzo podobnie, wyprowadzilam sie, zamieszkalam z moim lubym.
Utrzymuje kontakt z tym z kim chce. Jezeli odwiedzalam rodzinke (teraz to
mnie nie rusze jak ojciec jest w domu, bo on zmienil do mnie stosunek na
lepsze i widac ze ma do mnie respekt, choc nadal nie mam do niego szacunku)
to wtedy jak wiedzialam ze ojca nie ma, jak ojciec odbieral telefon to ja
odkladalam sluchawke itd. Pozniej zaczelam przychodzic jak ojciec bywal w
domu, ale traktowalam go jak powietrze i to mysle go najbardziej bolalo. Z
czasem zaczal doceniac to, ze jak mieszkalam w domu, to wyreczalam rodzicow
z wielu zadan domowych ... (choc nigdy sie do tego nie przyznal,bo mogla by
na tym jego duma ucierpiec;-)). W kazdym badz razie chce powiedziec, ze
poprotu trzeba traktowac go jak powietrze, juz nic Ci nie zrobi jak bedziesz
mieszkalam po za domem.

Tesciom-jezeli masz fajnych, godnych zaufania -to poprostu im powiedz (ja
tak zrobilam i zrozumieli). Przeciez to nie twoja wina ze masz takiego ojca.
Co do swiat, to spedzaj je z tesciami. Np ja wigilie wole spedzac z
rodzicami ukochanego (u mnie w domu nigdy nie bylo atmosfery, dlatego nie
cierpialam swiat), a do moich rodzicow wpadamy w ktorys dzien swiat, albo
przed swietami , albo po (zalezy jak dysponujemy czasem, poniewaz mieszkamy
w innym miescie).

Jeszcze jedna istotna rada. Nie wiem jak jest z Toba, ale ja po wyprowadzce
mialam wyrzuty sumienia ze zostawilam rodzenstwo i mame "samych" z ojcem,
balam sie o nich itd (prawda jest taka, ze ja mieszkajac z nimi chyba czulam
sie najbardziej z wszystko dopowiedzialna, i wiele rzeczy to ja w tym domu
robilam). Ale na szczescie po jakims czasie zrozumialam, ze mam swoje zycie
i musze sie wreszcie nim zajac. Ze musze przestac ich wyreczac we wszystkim
itp. I co sie okazalo?-radza sobie beze mnie. A ja wreszcie zyje wlasnym
zyciem.

pozdrawiam
Dorita


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-11-11 15:23:43

Temat: Re: ojciec
Od: "Wiechna" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "kingurek" <k...@p...fm> napisal w wiadomosci
news:3DCEC567.2010206@poczta.fm...
> witam
> chcialam was prosic o porade a najlepiej te osoby ktore zetknely sie z
> podobnym problemem. Problem jak w tytule- ojciec - z tym ze moj jest
> bardzo trudnym ojcem tzn robi o nic awantury - bo jak mozna nazwac
> problemem fakt ze ma nieuprane majtki albo ze on i mama kupili pieczywo
> na dzis i sie dubluje? Juz od malego pamietam ciagle awantury, awantury
> ktore do niczego nie prowadzily procz zlego samopoczucia pozostalych- bo
> zawsze nam ubliza, poniza, a mi i bratu wskazuje drzwi. Nic sie nie
> zmienia w naszym zyciu a raczej nasila sie ta sytuacja z roku na rok.
> Kidys ojciec nie bil a teraz mu sie zdazylo - pozniej brat podrosl i po
> prostu mu oddal . Rozwod jets niemozliwy ze wzgledu na brak pieniedzy i
> mozliwosci przeprowadzenia sie gdziekolwiek takze mamy zamkniete kolo.
> Ja sie do ojca ni odzwywam prawie przez cale studia a obecnie to ze ja
> milcze jest kolejnym pretekstem do szydzenia ze mnie- on mowi ona -
> nigdy nie uzywa imienia tudziez okreslenia corka- zrobila , niezrobila,
> jak taka urodzilas to ja sobie teraz chowaj etc..
> A teraz pytanie skoro juz wiecie jak mniej wiecej to wyglada - wiec
> zamierzam sie w wakacje wyprowadzic do mojego TZ- zamierzamy sie za rok
> pobrac- ja mam powiedzmy klopot z glowy ale nadal tu bedzie mieszkac
> mama z bratem i ja chcialabym miec z nimi kontakt zas z ojcem nie. Jak
> to zrobic? Moj TZ juz zrozumial i akceptuje moja propozycje ale jak to
> wytlumaczyc tesciom? Jak pozniej tlumaczyc to dzieciom jak juz sie
> pojawia? I jak spedzac swieta?
> Dziekuje za pomoc
> Kingurek
>Bez wzgledu na to jakie podejmiesz decyzje, a niestety musisz je podjac
sama,pozostanie trauma-trwaly uraz w psychice.Wiem cos na ten temat z
wlasnego doswiadczenia.Moj ojciec teraz,gdy wszscy wyszlismy z domu -mamy
swoje rodziny "uspokoil sie".Gdy po latach probujemy o tym rozmawiac sprawia
wrazenie jakby nie rozumial o czym mowimy,co od niego chcemy...Dzis nikt nie
wroci juz straconego dziecinstwa.I o to chyba chodzi mi najbardziej.Przezyte
upokorzenia i cierpienia pozostana w czlowieku na zawsze.Przepraszam, ze nie
potrafie Ci nic pocieszajacego powiedziec. Mysle,ze osiagnelas juz
wiele-potrafisz o tym mowic.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-11-11 22:53:38

Temat: Odp: ojciec
Od: "Z.Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik kingurek <k...@p...fm> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych:

> Problem jak w tytule - ojciec
> (...)
> wiec zamierzam sie w wakacje wyprowadzic do mojego TZ -
> zamierzamy sie za rok pobrac- ja mam powiedzmy klopot z
> glowy ale nadal tu bedzie mieszkac mama z bratem i ja
> chcialabym miec z nimi kontakt zas z ojcem nie.

Do wakacji jeszcze czasu troche jest - wiec jakies dzialanie moze
jeszcze pomóc mu nieco przemyslec.
Hm, a co myslisz o powiedzeniu mu wprost, podczas klótni albo wymiany
zdan, zeby sie zastanowil - czy zawsze bedzie jego na górze, czy
zawsze bedzie taki silny, mlody i niepotrzebujacy niczyjej pomocy z
Waszej strony.
Powiedz mu, zeby sie zastanowil, bo przez swoja postawe nadejdzie
dzien, gdy zostanie po prostu sam, jak obcy. Ze zycie mu odplaci a ten
dzien sie zbliza...
Wydaje mi sie, ze kazdy ojciec boi sie tego - ze go dzieci zostawia,
gdy bedzie zniedoleznialy, itp...

> Jak to zrobic? Moj TZ juz zrozumial i akceptuje moja
> propozycje ale jak to wytlumaczyc tesciom?

Nie rozumiem - propozycje, ze bedziesz ojca pózniej traktowala jak
powietrze? To mógl sie nie zgodzic? :-) Czy jaka propozycje?

I co do tego maja tescie? Czemu masz sie z czegos tlumaczyc? Troche
tego nie rozumiem... Jesli CHCESZ, mówisz im co i jak - jesli nie, nie
robisz tego... bo brzmisz troche jakbys sie do trudnej rozmowy z
tesciami _zmuszala_...?
Jak beda ciekawi, predzej chyba spytaja syna - a ten (przygotowany
przez Ciebie wczesniej) moze po prostu powiedziec: 'ma swoje powazne
powody, nie bylo u Niej w domu za wesolo' albo cos w tym stylu. Chyba
wystarczy, prawda? Czy o opisy sie ktos bedzie dopytywal?

> Jak pozniej tlumaczyc to dzieciom jak juz sie pojawia?

A moze poprawi sie, jak sie dzieci pojawia?
A co sadzisz jednak o odpuszczeniu ojcu, gdy beda juz dzieci? Chcesz
go ukarac brakiem wnuków? Jak im to wytlumaczyc?... to dobre
pytanie... 'mamusia sie msci, Kochanie'?
Jesli byl albo jest problem, to miedzy Wami - a nie powinno sie chyba
grac czy licytowac dziecmi w stosunku do dziadka... tak mi sie
wydaje... racjonowac mu wnuki bedziesz?
moim glupim zdaniem troche to nie ten tego...

> I jak spedzac swieta?

I grupa ma Ci powiedziec, jak spedzac swieta?
Przeciez sama czujesz, jak powinno byc najlepiej... zawsze masz ten
luksus, ze sie ubierasz i wychodzisz... przynajmniej próbowalas - niz
sie kierowac opiniami osób, które 'mialy podobnie w domu'... kazdy dom
to inne realia, inna sytuacja...
Zawsze pozostaja rodzice meza - nawet gdybyscie przyjechali
nieoczekiwanie (np. po drace w Twoim domu) - beda ucieszeni, prawda?


--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
Nie ma takiej lufy na swiecie, której nie mozna odetkac.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-11-12 09:06:28

Temat: Re: ojciec
Od: "Slawek" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nigdy nie mialem takich problemów a konflikt z Ojcem byl typowym konfliktem
pokoleniowym. Ostym konfliktem - byly chwile, ze wydawalo sie, ze którys z
nas tego nie przezyje ;-)))) choc nigdy nie doszlo do rekoczynów (Ojciec
rozmawiajac ze mna zawsze trzymal rece gleboko wcisniete w kieszenie).
Wiem natomiast jedno - po wyprowadzeniu sie z domu i rozpoczeciu
samodzielnego zycia (pokazaniu, ze ja tez potrafie) stosunki te ulegly
natychmiastowej i znacznej poprawie. Najwiekszy komplement jaki uslyszalem
od mojego Ojca to bylo zdanie w trakcie sprzatania objetej przeze mnie
lesniczówki (zona w tym czasie w zaawansowanej ciazy mieszkala u moich
rodziców). Zdanie to brzmialo: " Wiesz móglbym z toba tu mieszkac". Nigdy
przedtem i nigdy potem nie bylem tak dumny z siebie i nigdy nie bylo mi tak
cieplo na sercu jak wtedy. Niestety trzy lata pózniej Ojciec zmarl. Mysle,
ze wyprowadzka to jedyna droga do zaprowadzenia przynajmniej czesciowego
spokoju. Wydaje mi sie, ze nie powinnas w tym momencie myslec o innych
(matce, bracie) tylko o sobie. Wbrew pozorom moze sie okazac, ze jestes
(Twój bunt) katalizatorem czesci konfliktów w domu i Twoje znikniecie moze
uspokoic atmosfere domowa (nie twierdze, ze tak jest ale moze tak byc).

Zycze duzo sily i wsparcia od TZ - bedzie potrzebne.

Pozdrawiam

Slawek

PS.
Do dzisiaj mam zal do siebie o zmarnowanie tylu lat na klótnie. Ludzie -
zwlaszcza ci najlepsi tak szybko odchodza (za ks.Twardowskim).
Trzeba o tym zawsze pamietac. :-(((((


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-11-14 11:59:25

Temat: Re: ojciec
Od: "Smaga" <a...@i...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "kingurek" <k...@p...fm> napisal w wiadomosci
news:3DCEC567.2010206@poczta.fm...
Moj TZ juz zrozumial i akceptuje moja propozycje ale jak to
> wytlumaczyc tesciom? Jak pozniej tlumaczyc to dzieciom jak juz sie
> pojawia? I jak spedzac swieta?

Ja mam podobnie, tyle ze z matka, ale mniejsza o to. Tesciowi (tesciowa nie
zyje - niestety) powiedzialam ze z matka mam zle stosunki jeszcze przed
slubem, zreszta moja matka pojechala sobie gdzies na wycieczke zamiast
przyjsc na mój slub, takze przynajmniej scen mi nie zrobila.
Co prawda tesc sie troche dziwil, ale raczej w tej calej sytuacji bardziej
mu chodzilo o to ze nie rozumial mojej matki i szkoda mu bylo mnie.
Obecnie mieszkam z tesciem i na swieta to do mnie przyjezdza rodzenstwo i
ojciec, a dzieciom nie wiem co powiem....moze, ze babcia mnie nie lubi...
zycze powodzenia i pogody ducha z takimi problemami da sie zyc;-)))
pozdrawiam Agnieszka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-11-14 22:47:50

Temat: Re: ojciec
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo polecam lekture "Toksyczni rodzice" susan Forward, moze byc bolesna,
ale w drugiej czesci oferuje sposoby jak pomóc sobie w podobnych problemach.
Sowa
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sprzedam: wózek glęboki oraz fotelik samochodowy
Co z tesciowymi?
Gry dla dzieci
Opiekunka do dziecka - Warszawa
Jak ponownie zdobyc zaufanie ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »