« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-02 13:20:09
Temat: okrywanie na zimęCzytałam wątek o zdejmowaniu okryć zimowych . W różnych gazetach są rózne
porady , a ja nie mam doswiadczenia . Mam kilka krzaczkow na dzialce
posadzonych w tym roku . Są to róże, dereń , ostokrzew, tawuły, tawułki ,
perukowiec, azalie itd itd . Kiedy należy je okryć ? jak temperatura spadnie
w dzień , jesli tak to do ilu . I jak okryc ? mam geowłokninę , kore ,
ziemię ogrodową . Jak okryć róże przede wszytskim i clematisy bo mam ich
najwięcej . Wlasnie miałam okrywać w ten weekend . Poproszę o radę .
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-12-03 00:30:15
Temat: Re: okrywanie na zimę
Użytkownik "fk" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bqi3bm$dd9$1@news.onet.pl...
> Czytałam wątek o zdejmowaniu okryć zimowych . W różnych
gazetach są rózne
> porady , a ja nie mam doswiadczenia . Mam kilka krzaczkow
na dzialce
> posadzonych w tym roku . Są to róże, dereń , ostokrzew,
tawuły, tawułki ,
> perukowiec, azalie itd itd . Kiedy należy je okryć ? jak
temperatura spadnie
> w dzień , jesli tak to do ilu . I jak okryc ? mam
geowłokninę , kore ,
> ziemię ogrodową . Jak okryć róże przede wszytskim i
clematisy bo mam ich
> najwięcej . Wlasnie miałam okrywać w ten weekend .
Poproszę o radę .
Jeśli boisz się, ze zaskoczy Cię zima róże możesz przykryć.
Myślę, że już teraz im to nie zaszkodzi:-)
Kopczyk ziemi na wysokosć ok 30 cm i stroisz lub chochoł ze
słomy, zależy jakie te róże:-)
Dereni, tawuł, azalii, perukowca nie okrywam. Jedynie wokół
podstawy jest warstwa kory. Wóz albo przewóz:-) Bo tak to
musiałabym okryć chyba wszystko:-)
Powojnikom myślę, że wystarczy gruba warstwa kory. U mnie
pod balkonem rośnie od lat niczym nie zabezpieczony
c.viticella, ale to dosć zaciszne miejsce. Zobaczę co
bedzie na wygwizdowie z resztą powojników:-)
Ostatnią zimę przetrwało u mnie wiele roślin, o które
teoretycznie powinny paść.
I tak mi podsunęłaś te tawułki, przykrywać? Czy wytrzymają?
Mam a.arendsii i a.chinesis.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-12-03 11:34:11
Temat: Re: okrywanie na zimę
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:bqjaqn$fv4$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "fk" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bqi3bm$dd9$1@news.onet.pl...
> > Czytałam wątek o zdejmowaniu okryć zimowych . W różnych
> gazetach są rózne
> > porady , a ja nie mam doswiadczenia . Mam kilka krzaczkow
> na dzialce
> > posadzonych w tym roku . Są to róże, dereń , ostokrzew,
> tawuły, tawułki ,
> > perukowiec, azalie itd itd . Kiedy należy je okryć ? jak
> temperatura spadnie
> > w dzień , jesli tak to do ilu . I jak okryc ? mam
> geowłokninę , kore ,
> > ziemię ogrodową . Jak okryć róże przede wszytskim i
> clematisy bo mam ich
> > najwięcej . Wlasnie miałam okrywać w ten weekend .
> Poproszę o radę .
>
> Jeśli boisz się, ze zaskoczy Cię zima róże możesz przykryć.
> Myślę, że już teraz im to nie zaszkodzi:-)
Własnie myśłałąm o przykryciu w ten weekend. Piszesz chochoł ze słomy , a
jak ma sie geowłoknina (kupilam tak jak ludziska w ogrodniczym -czy to się
nadaje)
> Kopczyk ziemi na wysokosć ok 30 cm i stroisz lub chochoł ze
> słomy, zależy jakie te róże:-)
a różniste są , jeszcze sie nie nauczyłam. Są pnące -sympathie , sa na pewno
parkowe? arthur bell , monica , chopin (ten to urósł jak wariat ) .
> Dereni, tawuł, azalii, perukowca nie okrywam.
> podstawy jest warstwa kory. Wóz albo przewóz:-) Bo tak to
> musiałabym okryć chyba wszystko:-)
no właśnie też mnie to przeraziło .Czyli kora najlepsza.ok
> Powojnikom myślę, że wystarczy gruba warstwa kory. U mnie
> pod balkonem rośnie od lat niczym nie zabezpieczony
> c.viticella, ale to dosć zaciszne miejsce. Zobaczę co
> bedzie na wygwizdowie z resztą powojników:-)
Czyli metoda prób i błędów . Ja mam kilkanaście powojników , młodziutkich ,
rozciagnietych wzdłuż siatki , przy samym lesie
korą już obsypałam , tak mi się wydaje , że nie przemarzną
> Ostatnią zimę przetrwało u mnie wiele roślin, o które
> teoretycznie powinny paść.
>
Właśnie. Moja mama ma ogródek od kilku lat i niestety tej zimy (okryte
geowłokniną) nie przezyly 4 róże .:-(
> I tak mi podsunęłaś te tawułki, przykrywać? Czy wytrzymają?
> Mam a.arendsii i a.chinesis.
>
Ja mam różowe i bordowe tyle się znam :-)))).
Ewa
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-12-03 14:40:40
Temat: Re: okrywanie na zimę
Użytkownik "fk" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bqkhgq$fo4$1@news.onet.pl...
>
>
> Własnie myśłałąm o przykryciu w ten weekend. Piszesz
chochoł ze słomy , a
> jak ma sie geowłoknina (kupilam tak jak ludziska w
ogrodniczym -czy to się
> nadaje)
> > Kopczyk ziemi na wysokosć ok 30 cm i stroisz lub chochoł
ze
> > słomy, zależy jakie te róże:-)
>
> a różniste są , jeszcze sie nie nauczyłam. Są
pnące -sympathie , sa na pewno
> parkowe? arthur bell , monica , chopin (ten to urósł jak
wariat ) .
Sympathie przetrwa... Chociaż u teścia padła zeszłej zimy,
ale odbiła od korzeni. Niczym nie okryta.
Zabezpiecz dobrze miejsca szczepienia.
> > Dereni, tawuł, azalii, perukowca nie okrywam.
>
> > podstawy jest warstwa kory. Wóz albo przewóz:-) Bo tak
to
> > musiałabym okryć chyba wszystko:-)
>
> no właśnie też mnie to przeraziło .Czyli kora najlepsza.ok
> > Powojnikom myślę, że wystarczy gruba warstwa kory. U
mnie
> > pod balkonem rośnie od lat niczym nie zabezpieczony
> > c.viticella, ale to dosć zaciszne miejsce. Zobaczę co
> > bedzie na wygwizdowie z resztą powojników:-)
>
> Czyli metoda prób i błędów . Ja mam kilkanaście powojników
, młodziutkich ,
> rozciagnietych wzdłuż siatki , przy samym lesie
> korą już obsypałam , tak mi się wydaje , że nie przemarzną
Jak masz możliwość pozyskania odrobiny stroiszu to możesz
jeszcze dodatkowo przykryć korzenie.
O skuteczności takiej okrywy przekonałam się na wiosnę - ale
tutaj chodziło o zimozielone ogniki.
Odbiły tylko gałązki przykryte, reszta do wycinki.
> > Ostatnią zimę przetrwało u mnie wiele roślin, o które
> > teoretycznie powinny paść.
> >
> Właśnie. Moja mama ma ogródek od kilku lat i niestety tej
zimy (okryte
> geowłokniną) nie przezyly 4 róże .:-(
Rozumiem , że chodzi o tę białą agrowółkninę zimową:-)
Widziałam zrobione z niej chochoły na różach, natomiast nie
praktykowałam.
Chyba musiałaby być dość gruba warstwa, ktoś o tym pisał na
grupie.
Ja pędów róż nie okrywam. Co przemarznie przytnę na wiosnę.
Natomiast używałam agrowłokniny do okrywania malutkiego
rododendrona, ale raczej chodziło mi o ty by nie załatwiły
go promienie słoneczne - wiadomo biały kolor je odbija.
Poskutkowało, miał 3 kwiaty na wiosnę:-)
> > I tak mi podsunęłaś te tawułki, przykrywać? Czy
wytrzymają?
> > Mam a.arendsii i a.chinesis.
> >
> Ja mam różowe i bordowe tyle się znam :-)))).
Ja na swoje rzucę stroisz świerkowy chyba:-)
Musi wystarczyć:-)
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-12-05 13:10:14
Temat: Re: okrywanie na zimę
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:bqkslc$97g$1@korweta.task.gda.pl...
Dzięki wielkie za rady , juz czuję się pewniej . Wiem co przykryc waham się
jeszcze z tą agrowłókniną :-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |