| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-10 22:23:44
Temat: pojęcie BogaCzy naprawdę do tej pory nikt dokładnie nie przeczytał moich poprzednich
postów i nie zrozumiał że Bogiem jest cała natura bez względu na to czy ktos
wyznaje jakąś religję czy nie ,po zniszczeniu czegoś co było do tej pory
zawsze powstawało coś nowego i wszystko było zgodne z zamysłem natury.Jednak
nie trzeba już więcej ofiar za wiarę(najnowsza to demokracja).Nigdy
nisczenie czegoś co było do tej pory nigdy nie wychodziło na
dobre.Amerykanie w sumie najlepiej powinni to rozumieć gdyż każdy ma to
zapisane na papierach który ma każdy w swoim portwelu(In God we Trust,E
PLURIBUS UNUM).
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-10 22:53:11
Temat: Re: pojęcie Boga
Bogiem jest cała natura bez względu na to czy ktos
> wyznaje jakąś religję czy nie ,
zgadzam sie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 07:46:59
Temat: Re: pojęcie Boga
Wrtocę tylko jescze raz do pojęcia Boga,jest im
wszystko,reeligia,tradycja,prawo ,normy moralne itp.
Co do prawa to uczylem sie że przy jego tworzeniu najważniejsze jest prawo
międzynarodowe,konstytucja,ustawy i rozporządzenia,jednak to człowiek sam
decyduje w ktorym momencie dla celow wyzszych można je nagiąć(niektóre
przyopadki reguluje samo prawo),jednak ciągłe naginanie prawa(co się rozumie
danego od Boga)powoduje calkowitą anarchię w której nikt już nie wie co jes
dobre a co złe.
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 08:25:50
Temat: Re: pojęcie BogaA co to jest ta "cała natura" ??
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 14:32:07
Temat: Re: pojęcie Boga
Użytkownik "adam.n" <a...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:b4j2il$9fl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy naprawdę do tej pory nikt dokładnie nie przeczytał moich poprzednich
> postów i nie zrozumiał że Bogiem jest cała natura bez względu na to czy
ktos
> wyznaje jakąś religję czy nie
A cz Ty dokładnie czytałeś posty uczestników tej grupy oraz czy słuchałeś z
należytą uwagą swoich rozmówców?
Dziwię się, że tak manifestacyjnie wpajasz nam swój światopogląd nie biorąc
pod uwagę faktu, iż wielu ludzi inaczej postrzega świat i nie muszą się oni
z Tobą zgadzać ani Ci przytakiwać.
Można zrozumieć, że Ty posiadasz taki a nie inny obraz świata - jest to do
przyjęcia, ale dlaczego od razu żądasz aby każdy kto czyta Twoje posty
rozumiał i przyjął Twoje poglądy jako swoje?
Trochę szacunku dla innych przekonań.
defric
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 14:49:08
Temat: Re: pojęcie Boga
Użytkownik "Ela" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4j513$imd$1@ns.master.pl...
>
>
> Bogiem jest cała natura bez względu na to czy ktos
> > wyznaje jakąś religję czy nie ,
>
>
> zgadzam sie
A ja nie. Jako Katolik mogę przyznać, że Bóg jest _w_ naturze. Stwierdzenie,
że natura jest Bogiem jest nie do przyjęcia.
dav
----------------------------------------------------
Dawid Żółkiewicz ... z...@t...pl ,,,
GG: 2135005 (o-o)
----------------------------------------ooO-(_)-Ooo-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-12 09:34:06
Temat: Re: pojęcie Boga
Użytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4krt1$e5e$1@atlantis.news.tpi.pl...
|
| Użytkownik "adam.n" <a...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
| news:b4j2il$9fl$1@atlantis.news.tpi.pl...
| > Czy naprawdę do tej pory nikt dokładnie nie przeczytał moich poprzednich
| > postów i nie zrozumiał że Bogiem jest cała natura bez względu na to czy
| ktos
| > wyznaje jakąś religję czy nie
|
| A cz Ty dokładnie czytałeś posty uczestników tej grupy oraz czy słuchałeś
z
| należytą uwagą swoich rozmówców?
| Dziwię się, że tak manifestacyjnie wpajasz nam swój światopogląd nie
biorąc
| pod uwagę faktu, iż wielu ludzi inaczej postrzega świat i nie muszą się
oni
| z Tobą zgadzać ani Ci przytakiwać.
| Można zrozumieć, że Ty posiadasz taki a nie inny obraz świata - jest to do
| przyjęcia, ale dlaczego od razu żądasz aby każdy kto czyta Twoje posty
| rozumiał i przyjął Twoje poglądy jako swoje?
| Trochę szacunku dla innych przekonań.
|
| defric
Cześć.
Popełnia stały błąd :-))
Polega to na tym, że czuje_"gdzieś dzwonią...", a nie może dookreślić
pojęciowości_nazewnictwa. By to zrobić, musiałby się określić za którąś
opcją
religii. Tylko wtedy ma cały 'język' określeń.
Reguły Świata są niezależne od 'nomenklatury', i błędów interpretacji.
Każdy ma prawo się mylić, dopóki szuka.
Zauważ. Chrześcijanie często mówią: "Szukamy Boga_szukamy drogi do Boga".
Ile to rodzi komplikacji?
Jak szukają? Lekko lawirując?
A przecież wszystko jest stabilne i niezależne od tzw. poszukiwań.
Nic nie zmieni gderanie, czy obieranie jakiejkolwiek 'wersji'.
Głośne wydzierania, czy "święte wojny". To wszystko, to tylko bzdury
zwierząt zamkniętych w czterech potrzebach, niezależnie od ilości łap,
sierści, ogonów, etc.
Ziemia nie jest całym Światem. Unicestwienie Ziemi też nie jest tragedią,
dla nikogo, oprócz Ziemian. Ziemia jest szansą.
Ale to chyba nie ta grupa :-))
Z psychologii...
Transcendyzm to częstokroć nieuświadomione pojęcie, a przecież zawarte
w pełnym zakresie jakiegokolwiek działania. Piszemy: "marzenia",
a właściwie... dotykamy natury transcendentalnej. Mówimy: "zabiję Cię"
a tak naprawdę już zabiliśmy. Ciało jeszcze pozostało, ale nasz obraz
"zabijanej" osoby mordujemy. Później zmieniamy zdanie: "Ok. Daruję Ci"
A tak naprawdę 'reinkarnujemy' obraz "zabijanej" osoby. Czysty transcendyzm.
Uświadomiony, lub nie.
Jedna z niewielu sformułowanych poprawnie 'prawd' naukowych, to zasada
zachowania energii.
Wynika z niej, że jeśli w Twoim mózgu przebiega jakiś proces myślowy,
to ta Twoja myśl potrzebuje energii do zaistnienia. Jak też coś po tym
'myśleniu' musi się stać z tą myślą.
Powiedz mi, czemu uważasz, że każdy ma prawo myśleć jak chce?
Pozdrówki
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-12 10:51:53
Temat: Re: pojęcie Boga
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4mv5d$jpr$1@news.onet.pl...
> Reguły Świata są niezależne od 'nomenklatury', i błędów interpretacji.
> Każdy ma prawo się mylić, dopóki szuka.
Tak, prawda, i zapamiętaj słowo "szuka", ponieważ odniosę się do niego
później :)
> Zauważ. Chrześcijanie często mówią: "Szukamy Boga_szukamy drogi do Boga".
> Ile to rodzi komplikacji?
> Jak szukają? Lekko lawirując?
Niektóre ścieżki są naprawdę poplątane, ludzie nie tylko lekko lawirują. Są
owszem tacy, którzy odebrali takie wychowanie [katolickie np.], przyjeli,
zinternalizowali i tak juz została. Sądzą, że nie ma nad czym rozmyślać i
doszukiwać się najprawdziwszej prawdy. Jednakże wielu z nas pociąga
tajemnica, niewiadoma, dlatego też dotykają tematu, wycofują się, potem by
ponownie z zebranymi wiadomościami dotrzeć do prawdy. Jaka ona będzie na
końcu ścieżki? Róznie bywa.
Ksiądz po kolendzie. Witam, witam, jak tam. Dysputa teologiczna. Dlaczego
rozwodnicy są gorzej traktowani niż mordercy? Dlaczego KK nie przyjmuje ich
na swoje łono? Dlaczego nie mogą uczestniczyć w pełnej eucharystii? A
morderca - zawsze.
A on opowiada swoje życie. Jego matka po rozwodzie. Nowy mąż. On rozdarty
wewnętrznie, bo umiłował Boga. Jednak stanął przed ołtarzem, przyjął
święcenia, za tydzień ma dawać ślub swej siostrze. Ile musiało się w nim
przemienić, by ostać się przy KK? Jakie były te wewnętrzne przemiany? Czy
burzliwe? Jak dochodziło do zmian? Co było bodźcem?
Czym jest lekkie lawirowanie?
Czy lekkim lawirowaniem można nazwać ciągłe poszukiwanie? Bez wielkich
przeżyć, bez doznawania Oświecenia? Ot, poporstu poznawanie poszczególnych
wyznań, porównywanie, korzystanie z ich wiedzy, oddalanie się, przybliżanie,
smakowanie....
Każdy to przeżywa na swój sposób. Bolesnie lub nie. Czy każdy zadaje sobie
pytania? Czy są tacy, którzy przyjmują konkretną wiarę za pewnik i nie ma
nad czym dyskutować?
O co chodzi??? :)))
> A przecież wszystko jest stabilne i niezależne od tzw. poszukiwań.
> Nic nie zmieni gderanie, czy obieranie jakiejkolwiek 'wersji'.
Jasne! Ale my musimy do tego dojść. Uświadomić sobie. Świat istniał przed
nami i istnieje do dziś. My się prędzej wybijemy do ostatniej jednostki niż
ten świat zginie bezpowrotnie. Lecz mamy osobowość, a ona poszukuje siebie w
tym świecie, na tej Ziemi. Poszukuje swojego stanowiska, żeby określić
sobie. Stąd poszukiwania.
> Jedna z niewielu sformułowanych poprawnie 'prawd' naukowych, to zasada
> zachowania energii.
> Wynika z niej, że jeśli w Twoim mózgu przebiega jakiś proces myślowy,
> to ta Twoja myśl potrzebuje energii do zaistnienia. Jak też coś po tym
> 'myśleniu' musi się stać z tą myślą.
>
> Powiedz mi, czemu uważasz, że każdy ma prawo myśleć jak chce?
Bo każdy z nas ma prawo "szukać" [tu jest właśnie to później, gdzie się
odnoszę ;) ] Spójrz na efekty prania mózgu, zminimalizowania szans
zaspokajania podstawowych potrzeb. Czy nie stajemy się zwierzętami?
Bezwolnymi istotami, które już nie potrafią szukać? Moje przedostatnie dwie
lektury to "Inny świat" Grudzińskiego i "Pięć lat kacetu" Grzesiuka.
Jakie przemiany w człowieku zachodzą, gdy już nie jest on zdolny
samodzielnie myśleć? Deprywacja podstawowych potrzeb skłania do myślenia
tylko o tym jak zapewnić sobie jedzenie, ubrania. Nie ma tu miejsca na
zastanowienie się nad okrucieństwami stosowanymi w obozie koncentracyjnym.
Obok katowanych ludzi, stosu zwłok przechodzi się obojętnie. Czy to jest
człowieczeństwo? Chyba człowiekiem się stajemy dopiero, gdy możemy
samodzielnie wykonywać działania myślowe. Kiedy kojarzymy i wyciągamy
wnioski, czy to przez uczenie się, czy przez obserwację. Kiedy odczuwamy
związane z tym emocje.
Kim byś był eTaTo, gdbyś przyjmował za pewnik wszystko co do ciebie dociera
i od rozmówców i z tv i z netu? Tylko zbiorowiskiem informacji. Jak miałabym
rozpoznać cechy twojej osobowości? Jak byś określił swoje jestestwo,
tożsamość? Czy potrafiłbys powiedzieć kim jesteś i co na Ziemi właściwie
robisz?
Co do energii. mam wrażenie, że się tak właśnie dzieje. Równowaga ogólna.
Coś robimy - pobieramy energię, coś dajemy - wyzwalamy energię. Pełnia
przepływów.
defric
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-12 13:00:38
Temat: Re: pojęcie BogaUżytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4n3bi$srl$1@nemesis.news.tpi.pl...
Cały Twój post to mieszanie. Zgrabne, ale mieszanie :-))
Kobietko :-))
Tak można kochać, a nie dociekać prawdy.
Jeśli Ci się nie przytrafiło, by odczuć Ducha Świętego.
Być nim obdarzonym, poprzez swą otwartość, lub przez
swojego przewodnika duchowego. To pozostają Ci dwie drogi.
Pierwsza to wiara, druga poszukiwanie.
Poszukiwać_'dociekać prawdy' można właśnie wg. dwóch procesów.
Pierwszy, w naszej cywilizacji najpopularniejszy to zbieranie
wycinków rzeczywistości i próba zlepienia z tego jakiejś teoryjki.
Tak postępuje nauka. Jest to proces wstępujący.
To tak jakbyś miała stertę części przed sobą z jakiegoś
rozmontowanego mechanizmu i chciała poskładać wszystko,
by się przekonać co to jest.
Ale czy jesteś wstanie o świecie tak wiele się dowiedzieć, by
połączyć to w całość?
Drugi jest nazywany procesem zstępującym. Podobnym do wiary.
Zakładasz, że Twój przewodnik duchowy. A w wypadku KK Stary
i Nowy Testament to gwarant. Pewnik. I sprawdzasz. Szukasz
potwierdzeń. Rozmontowujesz. Też wyjątkowo trudny sposób,
ale przyjemniejszy, choć niebezpieczny. Bo wystarczy,
na chwilę stracić z oczu podstawy i można pobłądzić
w labiryncie myśli i zaprzeczeń.
Można się przed tym obronić pamiętając, że to przecież Ty
szukasz_rozmontowujesz idealną strukturę,
a przecież Ty nie jesteś wszechwiedząca.
To Ty się mylisz, tylko jeszcze nie wiesz dlaczego.
Dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby zamiast 'szukać',
otrzymywali poprzez chrzest dar Ducha Świętego.
Niestety Jana_Chrzciciela ze świecą szukać wśród kleru.
Strasznie się 'zabałamucili' w tej swojej Wielkiej Budowie.
Pozostaje wiara lub poszukiwania.
A jak poszukiwania to procesem zstępującym!
:-))
Nie śmiej się ze mnie. Piszę co piszę, bo i już.
Pisałaś o tym, że kobieta po rozwodzie jest gorzej traktowana
w KK niż morderca.
Kościół to kościół sami ludzie.
Oni interpretują 'słowo' w ten sposób. Małżonkowie wstępując
w święty sakrament małżeństwa, przed Bogiem (w tym wypadku) Jezusem,
dokonali pewnego ważnego aktu. Mieli Boga w sercu, ochrzczeni,
bierzmowani, etc, swoim rozwodem dokumentują swoje wielkie oszustwo,
wobec Boga. Jak im ponownie zaufać?
A morderca? Popełnił mord, ale czy w ogóle słyszał o Bogu?
Czy mu deklarował cokolwiek? Każdy popełnia błędy. Prawo ludzkie
tego nie bierze pod uwagę - "nieznajomość prawa, nie uwalnia od
odpowiedzialności". Jednak Bóg daje możliwość popełniania błędów,
zwłaszcza jeśli zwieńczeniem ich jest jego poznanie.
I przecież to jest ok.
Dają jednak możliwość przebaczenia takiej osobie, bo wiedzą,
że i oni mogli się pomylić. Piszesz list i Ci odpowiedzą.
Wcześniej gruntownie sprawdzając, czy ich znów nie oszukujesz.
A jeśli wyjaśnisz proboszczowi, dlaczego źle postąpiłaś,
i jak bardzo chcesz żyć w Duchu Świętym, to myślę, że do tego nie
będzie potrzeba Watykanu, by po odbyciu pokuty, móc uczestniczyć,
w eucharystii.
I to też byłoby ok.
Tu nie chodzi o siłę 'przestępstwa'. Tu chodzi o siłę deklaracji
wiary. Sprzeniewierzenie.
Po to właśnie deklarujesz się w jakiejkolwiek wierze, by jej zasad
przestrzegać. By potrafić przestrzegać ich wobec siebie! Jakie by
nie były.
Zwierzęta mają cztery potrzeby: jeść, spać, łączyć się w pary, bronić.
Człowiek ma piątą dominującą, dla której może zrezygnować, z pierwszych
czterech, w procesie doskonalenia się, zbliżając się do Boga,
a nie szukając go.
wzdrówki
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-12 13:47:23
Temat: Re: pojęcie Boga
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4nb8l$mva$1@news.onet.pl...
Akurat temat rozwodu nie był dominującym, ale przeplótł się z innymi. Nie
zajmuje mnie to, bo przykazanie kościelne dla mnie nie sa najważniejsz, dla
mnie ważne jest pojednanie się ze swoimi wyborami i z Bogiem. Choć to -
pokuta itd., nie daje po rozwodzie wg nauk KK możliwości uczestniczenia w
Eucharystii, chyba że szanowny małżonek umrze : O
Jednak nie przkonasz mnie, że morderca niczego nie deklarował, ponieważ
zakładam iż przyjmują określoną wiarę, deklarujemy autmatycznie przymierze z
przykazaniami tej wiary. Jednym z głównych jest przecież "nie zabijaj". Więc
co?
> Zwierzęta mają cztery potrzeby: jeść, spać, łączyć się w pary, bronić.
> Człowiek ma piątą dominującą, dla której może zrezygnować, z pierwszych
> czterech, w procesie doskonalenia się, zbliżając się do Boga,
> a nie szukając go.
A poprzez szukanie Twoim zdaniem nie zbliżamy się do Boga? Owszem, oddalamy
się od Niego także, ale po to chyba by się zbliżyć. To są właśnie ścieżki,
wybory, mówię o osobowści która dojrzewa, która poszukuje. każdy bowiem
człowieka kiedyś lub tez nigdy do czegoś dojrzewa, jak dojrzewa jabłko. Nikt
nie rodzi się z określonym stanowiskiem wobec świata. To jest właśnie proces
doskonalenia się, ale następue on poprzez uczenie się, a uczenie się to
poszukiwanie. Niewiel podano nam na tacy.
> wzdrówki
również
defric
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |