Strona główna Grupy pl.soc.rodzina pozew o rozwód

Grupy

Szukaj w grupach

 

pozew o rozwód

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 78


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-10-09 17:50:21

Temat: Odp: pozew o rozwód
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Maelen <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao1ovt$ff3$...@n...tpi.pl...
> Nie chce nikomu zaszkodzic, a najbardziej sobie i dziecku ktore moglo by
> znalezc sie w srodku wojny pomiedzy mna a ojcem. Jak bezbolesnie rozwiazac
> to malzenstwo, ktorego nie ma juz przeciez tyle lat?

można jak obie strony są rozsądne to przez rozwód ale bedzie rozstrzygana
sprawa władzy rodzicielskiej i tu w zależności jak sie zachowa ojciec
dziecka ,czego będzie sie domagał, niekiedy w takiej sprawie są
przeprowadzane badania w RODK .

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-10-10 07:06:48

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> bezplatna i zyczliwa pomoc prawna otrzymasz w Centrum Praw Kobiet.
Pod reka
> mam tylko ich tel: 022 652 01 17
> 622 25 17

A gdzie znajdzie taką pomoc mężczyzna? Gdzie jest Centrum Praw
Mężczyzn?

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-10-10 08:08:52

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: "layla" <l...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A gdzie znajdzie taką pomoc mężczyzna? Gdzie jest Centrum Praw
> Mężczyzn?

oh, zapewne sa takich setki, tysiace - na kazdym rogu!
w koncu to my - kobiety - jestesmy ta wredna, niesolidarna plcia (vide
ostatnie Wprost "kobieta najwiekszym wrogiem kobiety")

pzdr
*layla*


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-10-10 08:34:16

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: Alex Jańczak <o...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Maelen <m...@w...pl> w artykule news:ao1ovt$ff3$1@news.tpi.pl napisał...
> Z poczatku balam sie podejmowac
> jakiekolwiek rozmowy na temat rozwodu. Jestem w pewnym sensie finansowo
> zalezna od pieniedzy ktore przysyla mi maz. Nie mam stalej pracy. A kazda
> proba rozmowy konczyla sie gwaltowna reakcja z jego strony.

A co z sytuacją finansową Twojego obecnego partnera? W sensie - czy
prowadzicie/zamierzacie prowadzić wspólne gospodarstwo, czy w razie
ew. trudności byłby w stanie kilka(nascie) miesięcy sam utrzymywać Was troje itd...?
Jesli są z tym problemy, to na Twoim miejscu nie myślałabym na razie
o kosztach samej sprawy rozwodowej, tylko starała się najpierw odłożyć jak
najwięcej na wypadek gdyby urażony w swej dumie były mąż nagle odciął Cię od
regularnych "dostaw gotówki".

> Chce jakos uregulowac prawnie swoja sytuacje. Nie wiem co robic. Gdzie sie
> udac i na jakie koszty nastawic. Nie chce czuc sie niewdziecznie wzgledem
> meza, ktoremu ostatnio nic zarzucic nie mozna. Z drugiej strony nie zyjemy
> ze soba juz 9 lat i nie ma mowy o jakim kolwiek powrocie. Tym bardziej ze
> nadal mamy powazne problemy ze wzajemna komunikacja.

Z moich doświadczeń: to mąż składał pozew i wniósł jakąś opłatę jak również
wziął prawnika w celu stworzenia pozwu. Później narzekał, że tylko stracił
czas i pieniądze. "Wyspowiadał się" owemu prawnikowi z przebiegu małżeństwa,
nie zatajał prawdziwych problemów a w pozwie pojawiło się tylko bezosobowe
stwierdzenia "nie mogli się porozumieć, pojawiły się konflikty na tle
finansowym i opieki nad dzieckiem". Podsumowując - taki pozew napisałby
spokojnie samodzielnie i, jak sądzi, lepiej. Tak więc - jeśli szkoda Ci
pieniędzy to raczej zrób to sama. Rozwód został przeprowadzony bez orzekania
o winie i w takiej sytuacji koszty procesu dzielone są po połowie. Ja
zapłaciłam 200 zł (a więc przypuszczalnie mąż tyle samo? nie dopytywałam się),
przy czym sprawa była bardzo uproszczona, zgadzaliśmy się oboje na wszelkie
ustalenia, wszystko mieliśmy wcześniej dogadane. Jeśli u Was będą problemy
z podziałem majątku, ustaleniem opieki nad dzieckiem czy wysokością alimentów
- sprawa może trwać dłużej a więc być droższa. Jesli od początku zdecydujesz
się na rozwód z orzekaniem o winie Twojego byłego męża, to wprawdzie nie
zapłacisz kosztów procesu (obciążą one małżonka) ale za to proces będzie
się ciągnął długo i mozolnie, sprawa będzie przykra i stresująca.

> Nie chce nikomu zaszkodzic, a najbardziej sobie i dziecku ktore moglo by
> znalezc sie w srodku wojny pomiedzy mna a ojcem. Jak bezbolesnie rozwiazac
> to malzenstwo, ktorego nie ma juz przeciez tyle lat?

Trochę to może bezwzględnie zabrzmi, ale chyba prawdziwie..
Jedyną metodą aby nie pozwolić sobie zaszkodzić jest - nie chcieć _nic_ dla
siebie. Za to chcieć jak najwięcej z siebie dać. Jesli w tym duchu spróbujesz
przeprowadzić rozmowę z byłym mężem, to chyba są spore szanse, że wszystko
potoczy się spokojnie i bez zgrzytów. U mnie się sprawdziło, choć stosowałam
to raczej nieświadomie :)

MoralizatOlka
--
**/|_/|**********************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ niegrzeczna @ dziewczynka.org *
* http://dziewczynka.org ****************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-10-10 10:51:09

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: "Maelen" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sek w tym ze kiedy maz sie wyprowadzal zabral wszystko z soba. Zostawil mi
tylko stolik pod telewizor, ktorego i tak nie mialam oraz pochlaniacz pary
bo mu sie w kuchni nie miescil. No i lozeczko dziecka i kosz na smieci. Nie
chcialam niczego. nawet alimentow. Teraz emocje opadly. On placi na dziecko
z wlasnej i nie przymuszonej woli. Tak wiec te sprawy mamy ustalone. Nie
wiem tylko jak naklonic go do rozwiazania tego niewatpliwie uciazliwego
zwiazku. Jemu ta sytuacja wyraznie pasuje, mnie nie. Nie przysluguje mi
rodzinne ani zadne inne swiadczenia bo on za duzo zarabia. A nie chce
kozystac z pieniedzy przeznaczanych na dziecko bo znow moze mi to wytknac. A
kiedy odchodzil powiedzial ze grosza na mnie nie da. Ja nie chce jego
pieniedzy. Chce miec swoje.
Co do nowego partnera. On juz mi pomaga finansowo ale ja tak nie chce. Czuje
sie...uzalezniona. Chce moc liczyc tylko na siebie. I chce stanowic o sobie
bez koniecznosci liczenia sie z faktem ze gdzies tam ciagle jest maz.

Mae
--
____________________________________

nr gg : 2727061


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-10-10 11:19:30

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: Alex Jańczak <o...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Maelen <m...@w...pl> w artykule news:ao3mjq$q4d$1@news.tpi.pl napisał...

> Sek w tym ze kiedy maz sie wyprowadzal zabral wszystko z soba. Zostawil mi
> tylko stolik pod telewizor, ktorego i tak nie mialam oraz pochlaniacz pary
> bo mu sie w kuchni nie miescil. No i lozeczko dziecka i kosz na smieci. Nie
> chcialam niczego. nawet alimentow. Teraz emocje opadly. On placi na dziecko
> z wlasnej i nie przymuszonej woli. Tak wiec te sprawy mamy ustalone.

Macie ustalone "na dziś", podejrzewam że nie zasądzone tylko "dogadane".
W każdej chwili może się to zmienić.

> Co do nowego partnera. On juz mi pomaga finansowo ale ja tak nie chce. Czuje
> sie...uzalezniona. Chce moc liczyc tylko na siebie. I chce stanowic o sobie
> bez koniecznosci liczenia sie z faktem ze gdzies tam ciagle jest maz.

Ależ ja nie neguję potrzeby usamodzielnienia się, skoro jesteś przekonana
że rozwód jest konieczny. Ani też nie namawiam, abyś nagle zaczęła
żerować na nowym Towarzyszu Życia :). Tylko ostrzegam, żebyś nagle nie
została w sytuacji "tak? to ja przestaję płacić na dziecko, dam
zaświadczenie że zarabiam minimalną, wyciągną ode mnie dopiero za
kilka miesięcy trzysta złotych a do tej pory ty sobie razem z dzieckiem
z głodu zdechniesz". Skoro nie możecie się porozumieć, to nie można
wykluczyć takiej reakcji exmęża. Ale ponieważ, jak rozumiem, nie
"zdechłabyś", tylko w wypadku przymusowej sytuacji masz zapewnione
wsparcie ze strony nowego partnera - faktycznie możesz pomyśleć o rozwodzie.
A co do rozmówienia sie z byłym... może listownie? Postawić małe
ultimatum - albo dogadacie się i będzie rozwód bez orzekania o winie,
albo wyciągniesz wszelkie problemy i krzywdy (masz świadków?) i na
całe życie będzie "napiętnowany" jako osoba całkowicie winna rozkładu
małżeństwa. W każdym razie ew. list powinien być na tyle twardo napisany,
aby jednoznacznie wskazywał, że nie zamierzasz dalej tkwić w tym
związku i składasz pozew niezależnie od odpowiedzi (lub jej braku),
od niego zależy tylko - jaki to będzie pozew.

Olka
--
**/|_/|**********************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ niegrzeczna @ dziewczynka.org *
* http://dziewczynka.org ****************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-10-12 23:02:57

Temat: Odp: pozew o rozwód
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao1hmd$90b$...@a...dialog.net.pl...
>
> jeśli robi jakieś uchybienia to masz wniosek o wyłączenie takiego sędziego
> ze sprawy / nie bojmy sie w końcu walczyć o swoje prawa/. To też ludzie a
> takim wnioskiem wstrzymasz jej statystyke :-)

nie robi uchybien, zacytowalam jej slowa podczas przypadkowego spotkania w
sadzie. jeszcze mnie nie zdazyli przesluchac (od marca) z powodu
opieszalosci sadow (wyjatkowo nie wina sedziego).

Po prostu takie slowa skutecznie pokazuja mi jaki stosunek ma ta kobieta do
sprawy znajac opinie jednej strony (osoby skladajacej wniosek) a bedac wciaz
przed poznaniem opinii drugiej strony.

Zreszta podobnie jest z kuratorami sadowymi.

Tu chodzi o dobro dziecka. Odwolywanie sie, zmiana sedziego... to trwa... A
stan rzeczy sie nie zmiania...

Ech... chyba wyjade za granice... :))) i beda mogli mi nakukac.

Marzenie... niestety...

Kania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-12-07 21:49:32

Temat: Re: pozew o rozwód
Od: "Bajka" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Nowaczyk" <g...@e...pl> napisał w
wiadomości news:007001c26ec2$b1e30070
>Kazdy kij ma dwa
> konce. Rozumiem kiedy dochodziloby do przemocy, pijanstwa itp., ale w
> pozostalych sytuacjach jest to poprostu pujscie na latwizne i
gowniarstwo -
> sorry za wyrazenia ale troche mnie ponioslo gdyz dotyka mnie ten temat
> osobiscie

To po prostu trzeba przeżyć........

B.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dokumenty dot. rodziny
przesadzam??
naiwna?
dziecko natychmiast
Szukam ksiązki P. Leach "Twoje dziecko"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »