| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-13 13:53:58
Temat: poziom lituDzisiaj w szpitalu przy ulicy N. czekaliśmy w kolejce do pobrania krwi dla
zbadania poziomu litu. Dochodziła dziewiąta, pośpiech w bezruchu. Zza drzwi
słychać było głos pielęgniarki. Okazało się, że trzeba pójść do kasy,
zapłacić, wrócić pod gabinet. Miałaś bluzkę z bardzo krótkimi rękawami, na
nadgarstku koraliki, paciorki, na drugiej ręce zegarek z zielonym paskiem i
zieloną książkę. Komplet ? - zastanowiłem się. Pomyślałem, że może nie
powinnaś tego czytać. Niecierpliwiłaś się, tyle to wszystko trwa. Gdy byłaś
w gabinecie niechcący usłyszałem głos pielęgniarki "... ja potem i za mąż
wyszłam i dzieci urodziłam".
Wyszłaś z gabinetu, miałaś załzawione oczy. Chciałem pójść za Tobą,
porozmawiać. Pacjent, który był za mną w kolejce ponaglił mnie, żebym
wchodził. Myślałem cały czas o Tobie. Gdy wyszedłem już cię nie było.
Nadal myślę o Twoich koralikach.
Ściskam Cię serdecznie.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |