« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-10 20:54:34
Temat: Re: zeszlismy z tematu; było:problem malzenski - prosba o pomocOn Sun, 5 May 2002 22:27:37 +0200, "Little Dorrit" <z...@c...pl>
wrote:
>
> Ale
>jeśli już przy lekturach jesteśmy, to chciałam Ci Kasiu polecić dwie
>wstrząsające, ale zarazem - w moim odczuciu - wzbogacające psychicznie
>książki o raku, wydane w jęz. polskim. Jedna to Joanna Drażba " Za parawanem
>powiek"
Czytalam to...Przypadkowo trafilam na ten tomik, ale do tej pory
jestem pod wrazeniem historii Joasi, jej cierpien, slabnacej z dnia
na dzien nadziei...
Wioletta
Saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-05-10 20:54:34
Temat: Re: problem malzenski - prosba o pomocOn Sun, 5 May 2002 12:29:35 +0200, "Little Dorrit" <z...@c...pl>
wrote:
>No nie, w Polsce są etaty dla psychologów przy każdej poradni onkologicznej,
>a tym bardziej w szpitalach wojewódzkich. Dziwne, że Saanale tam się nie
>zwróciła.
Moglabys cos blizej powiedziec na ten temat? Znamy w Łodzi tylko jeden
szpital onkologiczny (Szpital im. Mikołaja Kopernika), gdzie leczył
się nasz ojciec i nikt nigdy nie poinformował nas o tym, że można tam
skorzystać z pomocy psychologa.
>Cóż Kasiu, podchodzisz bardzo emocjonalnie do problemu. Ja pozwalam sobie
>wątpić, czy w przypadku Saanale on realnie istnieje.
Możesz pozwalać sobie na co chcesz. Takie jest Twoje prawo. Nie mam
tez zamiaru Cie do niczego przekonywac, gdzy nie jest to moim
obowiazkiem. Mimo wszystko dziekuje za informacje.
Aneta
Saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-10 20:54:34
Temat: Re: zeszlismy z tematu; było: problem malzenski- prosba o pomocOn Sun, 5 May 2002 12:29:35 +0200, "Little Dorrit" <z...@c...pl>
wrote:
>Tyle, że Ty jesteś nowa na grupie i nie znasz specyficznej, delikatnie
>mówiąc, produkcji epistolarnej Saanale. Ma ona skłonnosć do mitologizacji
>rzeczywistości i tworzenia katastroficznych fikcji.
Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi na nasz temat(bardziej na temat
mojej siostry, bo nie ja jestem na tej grupie od dawien dawna) o malo
nie spadlam z krzesla.
>Cóż Kasiu, podchodzisz bardzo emocjonalnie do problemu. Ja pozwalam sobie
>wątpić, czy w przypadku Saanale on realnie istnieje.
Ten problem nie istnieje!!!!!!!!!!!!! Klamalysmy, z tego wzgledu, ze
jest to strasznie zabawny temat a my jestesmy infantylne do
bolu!!!!!!!!!!!:-((((Jak mozna nie zamiescic chociaz jednej historyjki
o raku w naszych katastroficznych opowiesciach. Toz bysmy po nocach
spac nie mogly, nie wykorzystujac tak wdziecznego tematu!
Bez komentarza.
Wioletta
Saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-10 20:54:35
Temat: Re: problem malzenski - prosba o pomocOn Sun, 05 May 2002 15:39:21 GMT, "Pyzol" <p...@s...ca> wrote:
>Saanale jest, najwyrazniej bardzo mloda. Dorrit - wszystkie takie wtedy
>bylysmy! :):) I BARDZO DOBRZE! Jesli Saanale sobie wymyslila te chorobe
>ojca - no to rzeczywiscie, cala ta pisanina jest niepotrzebna. Jesli jednak
>nie - w tym przypadku, popadniecie w katastrofizm jest stosunkowo
>uzasadnione - nie?
Kasiu, zadna z nas nie jest bardzo mloda. Ja skoncze niedlugo 27 lat,
wiec jak widzisz moja infantylnosc nie jest kwestia wieku;-).
Dziekuje Ci za slowa otuchy...
Aneta
Saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |