| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-09-18 17:33:27
Temat: Re: problemy z dorastającymi dziecmiMój syn nawet nie zapytałby mnie zapewne czy puściłabym go na wakacje
do Hiszpanii, bo by mu to do głowy nie przyszło.
Natomiast zdarzało sie ze puszczałam go samodzielnie na trasy w górach
i wtedy mam do niego pełne zaufanie.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-09-19 00:05:42
Temat: Re: problemy z dorastającymi dziecmiUżytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ama0s1$kar$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> nie sądze, żeby to było lekkomyślne podejście...nic na siłe sie nie
> osiągnie...niekiedy pozory stwarzają,że jest ok.. a pozniej stajemy przed
> czarnym jak to nazwałaś scenariuszem...i sie bardzo temu dziwimy...
ja jakos tak zawsze i kask dziecku na glowe ubieralam kiedy jezdzilo na
rowerze, i kaze zapinac pasy bezpieczenstwa w samochodzie, i nie
gadac z nieznajomym, itp bo ja z tych fatalistow a moze realistow?.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-09-19 07:37:03
Temat: Re: problemy z dorastającymi dziecmi> Mój syn nawet nie zapytałby mnie zapewne czy puściłabym go na
wakacje
> do Hiszpanii, bo by mu to do głowy nie przyszło.
A moja mama zawsze mówiła "jak nie chcesz dostać odpowiedzi to nie
pytaj"
- efekty (czasami) były 'komiczne'
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |