« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-30 18:53:45
Temat: profesor i profesorOd pewnego czasu interesuje mnie taka sprawa - jaka jest różnica między
osobą mającą tytuł prof. dr hab. Jan Kowalski a osobą mającą tytuł dr hab.
Jan Kowalski, Profesor w Politechnice X ?
Czy ten drugi tak naprawdę nie jest profesorem?
Czy ten pierwszy jeśli tak pisze swój tytuł to jest prof. zwyczajnym?
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-05-30 19:04:38
Temat: Re: profesor i profesor> Od pewnego czasu interesuje mnie taka sprawa - jaka jest różnica między
> osobą mającą tytuł prof. dr hab. Jan Kowalski a osobą mającą tytuł dr hab.
> Jan Kowalski, Profesor w Politechnice X ?
> Czy ten drugi tak naprawdę nie jest profesorem?
drugi jest zatrudniony na stanowisku profesora na politechnice x
stanowiska są różne - asystent, adiunkt, profesor (nadzwyczajny)
zazwyczaj asystent = mgr, adiunkt = dr, ale to wcale nie jest automatyczne
bywają także kwiatki typu "prof. dr" a z dawniejszych czasów nawet "prof.
mgr"
> Czy ten pierwszy jeśli tak pisze swój tytuł to jest prof. zwyczajnym?
raczej tak (choć czasami trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo i do tego i
do tego mówi się per "pani(e) profesor(ze)")
pzdr, k
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-05-30 19:19:16
Temat: Re: profesor i profesor
Użytkownik "-=Przemek=-" <c...@d...alter.pl> napisał w wiadomości
news:bb89ck$4ai$1@inews.gazeta.pl...
> Od pewnego czasu interesuje mnie taka sprawa - jaka jest różnica między
> osobą mającą tytuł prof. dr hab. Jan Kowalski a osobą mającą tytuł dr hab.
> Jan Kowalski, Profesor w Politechnice X ?
> Czy ten drugi tak naprawdę nie jest profesorem?
> Czy ten pierwszy jeśli tak pisze swój tytuł to jest prof. zwyczajnym?
Witaj!
W tym drugim przypadku tytuł "profesora" jest zwrotem zwyczajowym jaki
przysługuje doktorowi (tytuł naukowy) po obronie pracy habilitacyjnej. Z
reguły uczelnia pracownikowi naukowemu z takim tytułem przydziela katedrę i
tytułujemy go "profesorem".
Inaczej jest z "profesorem" w pierwszym przypadku. Tu pracownikowi naukowemu
senat uczelni nadał tytuł profesora zwyczajnego. Dlatego jego tytuł, jako
stopień naukowy, podajemy przed nazwiskiem jako pierwszy (zgodnie z
hierarchią ważności.
Przy okazji wyjaśnienie jak zwracać się do nauczycieli w szkołach średnich -
często mają ten problem pierwszoklasiści przyzwyczajeni do
"podstawówkowego" - proszę pani/pana. Nauczycieli tytułujemy
"profesorka/profesor - to ukłon w kierunku tradycji wywodzącej się ze
szkolnictwa przedwojennego gdzie, by uczyć w szkole gimnazjalnej i
ponadgimnazjalnej trzeba było uzyskać tytuł "profesora szkolnictwa
gimnazjalnego" lub "profesora szkolnictwa średniego". Przypominam to, gdyż
obecnie w szkołach przedwojenni "profesorowie" już nie uczą, jednak gdy ja
chodziłem do liceum było ich jeszcze wielu i zwracanie się do nich "panie
magistrze" było swoistym aktem degradacji ich osiągnięć i doświadczenia
zawodowego. Obecnie to tylko tradycja, a szkoda. Zamiast wymyślać różne
"stopnie awansu zawodowego", które nijak się mają do miejsca pracy lepiej
byłoby powrócić do przedwojennej praktyki awansu zawodowego - magister
(przedmiotowy+pedagogiki) mógł uczyć w szkole podstawowej, po odpowiednim
stażu pracy i zdanym egzaminie na "profesora gimnazjum" mógł podjąć pracę na
tym poziomie edukacji, a następnie po odpowiednim czasie i egzaminie jako
"profesor szkolnictwa ponadgimnazjalnego" podejmował pracę w liceum. W ten
sposób do szkół ponadgimnazjalnych trafiali najlepsi, najbardziej
doświadczeni nauczyciele.
--
Powodzenia
Andrzej <a...@p...gazeta.pl>
<http://angraplay.republika.pl>
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |