Chodzę systematycznie do prywatnego gabinetu dentystycznego. Pani doktor jak
zwykle dziobała czymś po ząbkach w tym oczywiście po czarnych plamkach na
ząbkach :) Troszkę tych plamek mam ,ale dentystka zrobiła 2 plomby i
powiedziała ze to już wszystko. Na moje pytanie dlaczego , bo przecież tych
plamek tam jeszcze jest a jest, odpowiedziała że reszty na razie nie trzeba
plombować. Tak się złożyło, że jeden ząbek po plombowaniu bolał (siódemka) i
po wykluczeniu że coś nie tak z tym zębem i rtg zdecydowano o wysłaniu mnie
do chirurga szczękowego celem usunięcia ósemki sąsiadującej z tym bolącym
zębem. Poszłam do chirurga (bezpłatnie na ubezp.),ale przedtem zęby oglądała
inna dentystka (bo to ona chyba kieruje do chirurga) i jakie było moje
zdziwienie kiedy jeszcze 4 zęby zakwalifikowała do plombowania....

Stąd pytanie jak to jest z tym kwalifikowaniem do plombowania?
Dlaczego jedna dentystka te same "dziury" chciała plombować a druga nie?
Bardzo proszę o wyjaśnienie, bo mi się zmniejsza zaufanie do tej "mojej"
pani stomatolog...

Pozdrawiam
Anka