| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-01-16 09:48:00
Temat: proznosc ukaranaW ubiegłym tygodniu Pusia podała link, do gazetek szydełkowych u Judith.
Jedna jest poświęcona podstawom frywolitek. Wprawdzie po francusku, ale
z ładnymi rysunkami pokazującymi każdy ruch. A że od jakiegoś czasu
"chodzą za mną" frywolitki, pognałam do pasmanteri po czółenko.
Nauczyłam się z ksiażek robić na drutach i szydełkiem, to i z
frywolitkami sobie poradzę :). A co, nie święci garnki lepią.
Usiadłam w sobote przed komputerem z czółenkiem w ręku. Te rysunki z
francuskiej gazety do mnie nie bardzo przemawiały, więc znalazłam sobie
stronę z kursem podstaw po polsku i próbuję,próbuję, ... próbuję.
Zdjęcia ładne, każde z opisem. Niby robię tak jak na zdjeciach, a jedyne
co mi wychodzi to śliczne supełki.
W akcie desperacji poprosiłam o pomoc męża, który o robótkach pojęcie ma
żadne. Nie jestem nawet pewna, czy wie, że szydełko nazywa się szydełko :)
Mąż popatrzył na obrazki z francuskiej gazety, powiedział: "to proste" i
zrobił piękne słupki i oczka. Skończylo się tak, ze to mąż uczył mnie
robić frywolitki :)
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-01-16 10:20:54
Temat: Re: proznosc ukaranaAle się uśmiałam! Gratuluję męża! Jak to czasem na chłodno lepiej
wychodzi...
A z frywolitkami to też się kiedyś namęczyłam dopóty, dopóki nie odkryłam,
że słupek musi tak "przeskoczyć" na nitkę, która pozostaje nieruchoma.
Wcześniej blokowałam nitkę, która musi być ruchoma.
Pozdrawiam,
Magda N.
www.amber.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-01-16 10:24:10
Temat: Re: proznosc ukaranaCiesz się! Masz wspaniałego męża. Mój nie dałby sobie czółenka wsadzić do
łapki, a co dopiero próbować coś nim zrobić
--
Dziunia
d...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-01-16 10:37:07
Temat: Re: proznosc ukaranaM.Nowak wrote:
> Ale się uśmiałam! Gratuluję męża! Jak to czasem na chłodno lepiej
> wychodzi...
>
> A z frywolitkami to też się kiedyś namęczyłam dopóty, dopóki nie odkryłam,
> że słupek musi tak "przeskoczyć" na nitkę, która pozostaje nieruchoma.
> Wcześniej blokowałam nitkę, która musi być ruchoma.
Właśnie największy problem miałam z załapaniem tego przeskoku.
I nadal mam. W metodzie z gazetki francuskiej nie trzeba tego robić. Po
prostu oplątuje się słupki wokół nitki trzymanej w lewej ręce. Tak mi
się przynajmniej wydaje, że te metody sie różnią, bo tej z kursu na
polskiej stronie nie nauczyłam się niestety.
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-01-16 12:15:22
Temat: Re: proznosc ukaranaDziunia wrote:
> Ciesz się! Masz wspaniałego męża. Mój nie dałby sobie czółenka wsadzić do
> łapki, a co dopiero próbować coś nim zrobić
Generalnie się cieszę. A jakby się jeszcze gotowac nauczył nazwaałabym
go aniołem :)
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-01-16 13:34:21
Temat: Re: proznosc ukarana> Generalnie się cieszę. A jakby się jeszcze gotowac nauczył nazwaałabym go
> aniołem :)
>
> Pozdrawiam
> Bea
Widać nie można mieć wszystkiego :) Mój nie robótkuje ale gotuje. I to
całkiem nieźle :)
--
Dziunia
d...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-01-16 14:55:04
Temat: Re: proznosc ukarana
Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dqg2oo$41u$1@inews.gazeta.pl...
> Dziunia wrote:
>
>> Ciesz się! Masz wspaniałego męża. Mój nie dałby sobie czółenka wsadzić do
>> łapki, a co dopiero próbować coś nim zrobić
>
> Generalnie się cieszę. A jakby się jeszcze gotowac nauczył nazwaałabym go
> aniołem :)
Beatko, mój mąż gotuje całkiem nieźle, u zarania naszej znajomości ja w
kuchni byłam uczniem, a on nauczycielem, ale odkąd odkrył, że załapałam co z
czym "się je", to do kuchni wchodzi dopiero, jak już wszystko jest gotowe.
No, czasami coś doprawi (namiętnie wrzuca mi do rosołu kostki rosołowe, już
nawet z tym nie walczę tylko rosół rzadko gotuję :))) ).
A co do frywolitek...no no no, gratuluję.
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszka (Kalisz)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-01-16 16:27:11
Temat: Re: proznosc ukarana
Użytkownik "Beata Mateuszczyk"
>> A z frywolitkami to też się kiedyś namęczyłam dopóty, dopóki nie
>> odkryłam, że słupek musi tak "przeskoczyć" na nitkę, która pozostaje
>> nieruchoma. Wcześniej blokowałam nitkę, która musi być ruchoma.
>
> Właśnie największy problem miałam z załapaniem tego przeskoku.
> I nadal mam. W metodzie z gazetki francuskiej nie trzeba tego robić. Po
> prostu oplątuje się słupki wokół nitki trzymanej w lewej ręce. Tak mi się
> przynajmniej wydaje, że te metody sie różnią, bo tej z kursu na polskiej
> stronie nie nauczyłam się niestety.
*******
Boszszszszsz.......... jak to dobrze ze nie umiem frywolitkowac ...
i na szczescie to wszystko brzmi tak strasznie zawile ze wcale nie ciagnie
mnie do nauki jeszcze jednego dlubania...
Ania K ;-)
A meza pogratulowac, slowo daje ...!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-01-17 11:25:35
Temat: Re: proznosc ukaranaAna_Koli wrote:
> Boszszszszsz.......... jak to dobrze ze nie umiem frywolitkowac ...
> i na szczescie to wszystko brzmi tak strasznie zawile ze wcale nie ciagnie
> mnie do nauki jeszcze jednego dlubania...
Jak ktoś Ci pokaze jak się robi frywolitki, to nauka trwa ze 2 minuty.
Samo robienie jest proste. Trudno tylko wymyśleć samemu jak to robić.
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-01-17 19:38:06
Temat: Re: proznosc ukarana
Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <
> Jak ktoś Ci pokaze jak się robi frywolitki, to nauka trwa ze 2 minuty.
> Samo robienie jest proste. Trudno tylko wymyśleć samemu jak to robić.
>
******
Ja Cie prosze ani slowa wiecej !!.... ;-)))))
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |