Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.icp.pl!news.icp.pl!not-for-
mail
From: "Dorota D." <potforrrek@USUŃBLABLA.gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: przedawkowanie kofeiny - help
Date: Sun, 10 Apr 2005 12:04:37 +0200
Organization: ICP News Server
Lines: 22
Message-ID: <d3atnr$84n$1@opal.icpnet.pl>
NNTP-Posting-Host: c11-165.icpnet.pl
X-Trace: opal.icpnet.pl 1113127483 8343 62.21.11.165 (10 Apr 2005 10:04:43 GMT)
X-Complaints-To: u...@o...icpnet.pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 10 Apr 2005 10:04:43 +0000 (UTC)
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Antivirus-Status: Not-Tested
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-Antivirus: avast! (VPS 0514-3, 2005-04-10), Outbound message
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:175724
Ukryj nagłówki
Fatalne doświadczenie - nikomu nie polecam.
Nie wiem dokładnie, ile wypiłam, ale zdecydowanie za dużo. W ciągu około 3
godzin nocnych mniej więcej 4 kubki (250ml) kawy, każda z około 4-5
czubatych łyżeczek, bez 'zabielacza'. Po czwartej się zaczęło, myślałam że
zejdę. Serce kołatało, ręce trzęsły się jak u alkoholika, w ogóle całą mną
telepało. Totalny rozstrój żołądka: rozwolnienie i odruch wymiotny po
wypiciu choćby kropi wody. Dodatkowo osłabiły mnie 'te dni' kobiece. Ledwie
dotarłam do domu i jeszcze 3 godziny później ciśnienie zdecydowanie było za
wysokie, nierównomierne. Nie mogłam na miejscu usiedzieć, nie mówiąc choćby
o zmrużeniu oka.
Minęło kilka godzin, najgorsze skutki przedawkowania minęły, a ja chciałam
zapytać doświadczonych medyków, jak długo mogą utrzymywać się w organizmie
np. nietolerancja ze strony układu pokarmowego (sprawa miała miejsce w
środku nocy, mamy południe, a ja nie mogę patrzeć nawet na wodę mineralną),
czy ogólne osłabienie organizmu, ból głowy, nadwrażliwość...
No i czy ewentualnie są jakieś leki bez recepty, które mogą pomóc się
pozbierać? Tylko nie każcie iść do lekarza, bo chyba by mnie wyśmiał, albo
popukał się w głowę :-(
D.
|