« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2002-10-07 22:02:47
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> napisał
> Dokładnie Jolu. Z moich doświadczeń wynika, że lepiej znoszą rozłąkę w
> trakcie hospitalizacji dzieci, które są mało emocjonalnie związane z
> rodzicami. "Wczesne odcięcie pępowiny" i nie pozwalanie bachorowi na
> "włażenie na łeb" i "fanaberie" ma swoje dobre strony :-)
> ciach <
Ojej Małgosiu ... jaka szkoda, że to tylko żart z Twojej strony ;-)
Tak mi się to cudownie czytało i przez chwilę miałam nadzieję, że w końcu
odnajdziemy wspólny język ;-)))
Pozdrawiam
MOLNARka ... zawiedziona i rozczarowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2002-10-07 22:06:19
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Ula Michta" <m...@s...pl> napisał
> Ale MOLNARka nie pisze, że może wcale nie będzie tak źle, tylko stanowczo
> twierdzi, że to absurd.
Napisałam, że należy pobyć z dzieckiem ale stanowczo nie należy z tym
przesadzać.
Twierdzę, że absurdem jest siedzenie 4 doby kamieniem w szpitalu.
Kamieniujcie ....... :-)
> I nie wnika szczególnie w charakter dziecka. Każe
> dać trochę swobody dziecku, które może właśnie wcale tego nie potrzebuje w
> tej akurat sytuacji. Ale to może ocenić tylko Kania.
Jeśli dziecko tego w ogóle nie potrzebuje (nie dorosło, nie umie być samo,
jest histerykiem, cokolwiek) to matka się "głupio" nie pyta tylko doskonale
wie co ma robić.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2002-10-07 22:10:24
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Ula Michta" <m...@s...pl> napisał
> Wymieniamy poglądy, nikt pewnie nikogo nie przekona, ale ciekawe dlaczego
> większość rodziców ma podobne zdanie - odmienne od prezentowanego przez
> Ciebie i jeszcze ze dwie osoby?
Tak samo jak bardzo ciekawe jest, że milony osób popierają aborcję ... a
inne milony się temu sprzeciwiają ;-)
Po prostu mamy inne zdania - co istotne - nie jestem sama ;-)
> A czy Ty się kiedyś pomyślisz, że Twojemu dziecku będzie źle, w sytuacji
> która Tobie się akurat podobała. Zaczynam w to wątpić...
Napisz to zdanie jeszcze raz - tym razem tak, żeby było logiczne.
> Grupy są od tego, by pokazywać różne aspekty sprawy, ale jak się wypowiada
> bardziej kontrowersyjne poglądy, to trzeba się liczyć z tym, że dyskutanci
> tego nie przemilczą.
I niech nie przemlczają !
Tylko niech dyskutują z argumentami a nie z "wyimaginowanym poglądem danej
osoby".
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2002-10-07 22:20:36
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Ula Michta" <m...@s...pl> napisał
> Bastek może mógłby zostać na te godzinę sam, ale nie na dłużej. Nie mam
> dziecka bohatera, nie lubi lekarzy (nie bez powodu), ostatnio nawet nie
dał
> się wprowadzić do gabinetu na głupi bilans 4-latka i ja miałabym go
zostawić
> samego dobrowolnie?
Dla mnie to terroryzm. Sorry - tak to widzę na dzisiejszą chwilę :-(
> I
> moim zdaniem rodzice nie powinni się kierować własnymi doświadczeniami
("bo
> mi się w dzieciństwie podobało", itp.), tylko prawdopodobnymi odczuciami
> swojego dziecka, które przecież najlepiej znają.
:-))) no tak ... argument o nie posiadaniu dzieci jest już za bardzo
oklepany ... więc teraz sięgamy po ten, że nie powinniśmy się kierować
własnymi odczuciami, które pamiętamy jako dziecko :-)))
Śmiech mnie pusty ogarnia ;-(
> Ale MOLNARko, to są Twoje subiektywne odczucia i argumenty. Do mnie one
> rzeczywiście nie przemawiają.
A Twoje są _obiektywne_ bo masz jedno dzicko, które boi się lekarzy i jest
niesamodzielne ?
A co będzie jak Gabrysia będzie całowała wszystkich lekarzy na powitanie i
przekraczając próg gabinetu powie Ci pa pa ?
> zwrócenie uwagi na fakt, że wiele naszych przekonań zależy od aktualnej
> życiowej sytuacji i od bagażu doświadczeń.
A dla Ciebie bagaż doświadczeń to tylko i wyłącznie coś stwierdzonego
organoleptycznie ?
> Ja na ten przykład nie miałabym
> odwagi wymądrzać się na temat wychowywania 10-latków, buntu nastolatków,
> itp., bo to wszystko narazie przede mną.
I nie masz zdania na ten temat ?
Takiego na dzisiejszą chwilę ???
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2002-10-07 22:25:54
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał
> musze brac pod
> uwage nie tylko swoje przezycia, ale rowniez konstrukcje psychiczna mojej
> corki jak i jej obecna sytuacje (nieco ciezkawa) rodzinna. To wszystko
> powoduje, ze nieco sie denerwuje i jakos nie widze pozostawienia malej
> samej.
I koniec tematu. To zamyka całkowicie dyskusję i podpisuję sie pod tym
obiema rękam.
Skoro Ty jako matka uważasz, że ona nie da rady - to nic Cię nie przekona,
że jest inaczej i musisz to zrobić dla spokoju własnego sumienia.
Po pierwszym poście nie sądziłam, że jesteś o tym tak bezwzględnie
przekonana dlatego chciałam Ci pokazać, że to nie zawsze jest dla dzieci
horror.
> Ale mimo wszystko inne spojrzenie tez sie przyda... Ja sie po prostu
> panicznie boje tej narkozy...
Naprawdę są dzieciaki, które szpital znoszą całkiem całkiem ;-)
A, że przy wybudzaniu być musisz to w ogóle nie podlega dyskusji.
... tylko pamiętaj, że ona sią prze 4 doby wybudzać nie będzie ;-))))))) i
będzie chwilka a może dwie, keidy mogłaby pobyć sama ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2002-10-07 22:31:50
Temat: Re: przesadzam??Użytkownik "Ula Michta" <m...@s...pl> napisał
> Wierz mi lub nie, ale dziecko w tym wieku naprawdę jest za małe, żeby
> przejść przez to bezstresowo i jeszcze samotnie.
To jak ja to przeszłam ?
Byłam w szpitalu w wieku 2,5 ; 4 i 7 lat ... raczej długo bo od 1 tygodnia
do 5 tygodni.
I żyję !!!
> A mówienie o swobodzie i
> uczeniu się czegoś nowego w tej sytuacji jest dla mnie poprostu śmieszne.
A dla mnie nie jest -ja dokładnie pamiętam rzeczy, które pierwszy raz
zrobiłam w szpitalu.
> Wg Ciebie, .
Oczywiście, że według mnie. Dokładnie to podkreśliłam (IMO), prawda ?
> bo ja, podobnie jak kilkoro innych grupowiczów i znanych mi z
> "życia" rodziców przenigdy nie użyło by tutaj słowa "absurd"
Każdy ma swoje doświadczenia. Wielu znanych mi z reala rodziców nie
histeryzują, że dziecko ma iść na badania czy spędzić noc w szpitalu.
Żyjemy w innych środowiskach - i chyba to dobrze ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2002-10-07 22:59:30
Temat: Re: przesadzam??
"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:ant21v$qm7$1@news2.tpi.pl...
> Użytkownik "Ula Michta" <m...@s...pl> napisał
> > Grupy są od tego, by pokazywać różne aspekty sprawy, ale jak się
wypowiada
> > bardziej kontrowersyjne poglądy, to trzeba się liczyć z tym, że
dyskutanci
> > tego nie przemilczą.
>
> I niech nie przemlczają !
> Tylko niech dyskutują z argumentami a nie z "wyimaginowanym poglądem danej
> osoby".
Mialem nic nie pisać, ze względu na emocję,
miałem dziecko w szpitalu, cięzko mi sie bylo z nim rozstawać,
w wiekszości zgadzam sie z Molnarką, nie trzeba byc w szpitalu przez caly
czas.
To jest nadopiekunczość!
Trzeba być z dzieckiem w naprawdę waznych momentach, przygotowanie do
operacji,
wybudzanie itp.
Kiedy jednak wypoczywa, śpi, jest po prostu pod obserwacją, trzeba mysleć o
sobie o innych dzieciach o męzu czy o zonie.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2002-10-07 23:04:00
Temat: Re: przesadzam??
"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:ant21v$qm7$2@news2.tpi.pl...
> > moim zdaniem rodzice nie powinni się kierować własnymi doświadczeniami
> ("bo
> > mi się w dzieciństwie podobało", itp.), tylko prawdopodobnymi odczuciami
> > swojego dziecka, które przecież najlepiej znają.
>
> :-))) no tak ... argument o nie posiadaniu dzieci jest już za bardzo
> oklepany ... więc teraz sięgamy po ten, że nie powinniśmy się kierować
> własnymi odczuciami, które pamiętamy jako dziecko :-)))
> Śmiech mnie pusty ogarnia ;-(
To czym sie mamy kierować?
Molnarką jak masz poglądy zgodne z większoscią ich źródło jest nie ważne,
w innych przypadkach, strach pomysleć ( za młoda, za stara, za bogata, za
biedna, z dziecmi, bez dzieci , przemądrzała , bez rozumu - nareszcie mam
bez rozumu są głosiciele innego poglądu.;-) ROTFL )
> > Ja na ten przykład nie miałabym
> > odwagi wymądrzać się na temat wychowywania 10-latków, buntu nastolatków,
> > itp., bo to wszystko narazie przede mną.
>
> I nie masz zdania na ten temat ?
> Takiego na dzisiejszą chwilę ???
Moze lepiej niech Ula ma to zdanie bo jak pociecha dorośnie, będzie za późno
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2002-10-07 23:05:12
Temat: Re: przesadzam??
"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:ant220$qm7$3@news2.tpi.pl...
> Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał
>
> > musze brac pod
> > uwage nie tylko swoje przezycia, ale rowniez konstrukcje psychiczna
mojej
> > corki jak i jej obecna sytuacje (nieco ciezkawa) rodzinna. To wszystko
> > powoduje, ze nieco sie denerwuje i jakos nie widze pozostawienia malej
> > samej.
>
> I koniec tematu. To zamyka całkowicie dyskusję i podpisuję sie pod tym
> obiema rękam.
> Skoro Ty jako matka uważasz, że ona nie da rady - to nic Cię nie przekona,
> że jest inaczej i musisz to zrobić dla spokoju własnego sumienia.
>
> Po pierwszym poście nie sądziłam, że jesteś o tym tak bezwzględnie
> przekonana dlatego chciałam Ci pokazać, że to nie zawsze jest dla dzieci
> horror.
>
>
> > Ale mimo wszystko inne spojrzenie tez sie przyda... Ja sie po prostu
> > panicznie boje tej narkozy...
>
> Naprawdę są dzieciaki, które szpital znoszą całkiem całkiem ;-)
> A, że przy wybudzaniu być musisz to w ogóle nie podlega dyskusji.
>
> ... tylko pamiętaj, że ona sią prze 4 doby wybudzać nie będzie ;-))))))) i
> będzie chwilka a może dwie, keidy mogłaby pobyć sama ;-)
Brawo Molnarka,
może teraz Ci odpuszczą
Jacek
Ps. osbiscie nie liczyłbym na to ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2002-10-08 04:14:04
Temat: Re: przesadzam??
Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Jacek" <j...@w...pl> wyraziła
swe zdanie:...
> Kiedy jednak wypoczywa, śpi, jest po prostu pod obserwacją,
Tak się z głupia frant zapytam Jacku - kto obserwuje dziecko? Jeśli na 50-ro
dzieci są 3 pielęgniarki to trudno, żeby ktoś zajmował się jednym jedynym, a
reszta leżała odłogiem :-P Hmm... Wiesz jakoś nie zauważyłam, żeby jakieś
dziecko było szczególnie obserwowane. No chyba, że przez rodziców innych
dzieci. Wystarczy mi fakt, że miesięczny chłopczyk o mały włos nie udławił
się własnymi rzygami (wrażliwszych przepraszam za dosłowność) bo pies z
kulawą nogą go nie obserwował, mimo, że malec miał duszności i zachłystowe
zapalenie płuc. Skąd to wiem? Z obserwacji rzecz jasna :-)
> trzeba mysleć o
> sobie o innych dzieciach o męzu czy o zonie.
Właśnie - trzeba myśleć o mężu czy o żonie i szybkiej produkcji następnych
dzieci, a najlepiej takich, które nie będą miały szczęścia trafić do
szpitala i być "obserwowane". :-)))
Wiesz - sądzę, że większość rodziców tutaj się wypowiadających to nie
notoryczni histerycy i przewrażliwieni hipohondrycy. Sądzę, że mają poważne
powody obawiać się "polskiej chorej służby zdrowia" bo mieli nieprzyjemność
się z nią zetknąć. A gadki szmatki o starych dobrych komunistycznych czasach
mają się do dzisiejszej rzeczywistości jak pięść do nosa. Tu nie chodzi o
warowanie przy dziecku bo mu jest to potrzebne do szczęścia. Tu chodzi o
opiekę i codzienną pielęgnację dziecka. Sądzisz, że jeśli maluch będzie
chciał pić czy jeść to ktoś mu natychmiast poda butelkę czy talerzyk? Będzie
nadzierał dzióbek póki nie nadejdzie godzina karmienia, a pani pielęgniarka
nie będzie akuratnie zajęta w zabiegowym czy na izdebce. Myślisz że jak
zarzyga sobie pościel czy zapaskudzi prześcieradło to ktoś w te pędy
przyleci mu ją zmieniać? Jakoś nie wierzę w bajki o garbatym aniołku. Na
Niekłańskiej miałam rzygającą córeczkę z wirusową biegunką. Na szczęście był
z nią tata. No owszem była obserwowana - w trakcie "obchodu" czyli 2 x
dziennie. W Bielańskim niemowlętom trzeba osobiście robić jedzenie. Jak się
nie zrobi to będzie głodne :-) Trzeba mieć własne butelki, własną mieszankę,
własny podgrzewacz itp. A do dyspozycji ma się kranówę, zaskorupiały od
brudu czajnik i kuchnię pełną karaluchów. Totalny odlot:-) Ze starszymi
dzieciakami jest mniejszy problem. Ale pani wydająca jedzenie miała czarne
pazury i gmyrała nimi w garach. Taką łapą chlast kotleta na talerz ...
Miodzio. Istna restauracja pięciogwiazdkowa :-) Na szczęście dzieciaki są
bardziej wytrzymałe i mniej wrażliwe od nas i nie mają odruchu wymiotnego
przy takich widokach. A może są po prostu głodne? W każdym razie przeżywają.
Na takie drobiazgi jak gronkowiec złocisty w przewodzie pokarmowym, albo
żółtaczka czy inne świństwo przecież nikt nie zwraca uwagi :-) Dłobnostka
:-P A przy okazji - nie generalizuję. Ale z 4 placówek w których byłam z
dziećmi jedynie 2 powinny mieć jakie takie prawo funkcjonować.
--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |