Data: 2003-08-23 15:36:55
Temat: przyjaciel + byla dziewczyna brata
Od: "y05201" <y...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Sytuacja taka: Moj brat (X) ma dziewczyne (Y). 2 lata. Ja mam przyjaciela
(Z), ktory jest tez przyjacielem mojego brata i od tych 2 lat zna tez
dziewczyne Y. Wszyscy dobrze sie bawia, przyjaznia, ale w pewnym momencie Z
wyjezdza. Na dlugo, daleko. Y zaczyna duzo mowic X o Z, ze go bardzo lubi,
ze oboje musza go wspierac, bo on jest teraz w ciezkiej sytuacji, daleko od
domu itp.
Dalej - Z przyjezdza po roku nieobecnosci do domu na kilka tygodni, spedza
troche czasu ze mna, z X i Y. Pozniej znow wyjezdza na 2 lata. Po miesiacu
od tego wyjazdu Y zostawia X bez zadnego wyraznego powodu. zabrania mu sie
kontaktowac ze swoimi znajomymi, ktorzy przez 2 lata stali sie tez
przyjaciolmi X. Y coraz wiecej czasu spedza na GG rozmawiajac z Z, chociaz
na pytania moje i brata Z zawsze odpowiada, ze tylko rozmawiaja, ze to takie
tam przyjacielskie pogawedki.
Mijaja 2 miesiace. Pewnego dnia pytam sie Z jasno i wyraznie: Czy cos Cie
laczy z Y? Odpowiada: Tak, jestem zakochany, szczesliwy i chcialbym zobaczyc
czy cos z tego wyjdzie.
Reakcja X - poczul sie zdradzony, porzucony przez dziewczyne dla swojego
przyjaciela
Reakcja moja - oburzenie, TEGO sie nie robi przyjacielowi, nie wolno sie
wizac z jego byla dziewczyna! Nie umiem tego zaakceptowac, nie mozna miec
wszystkiego, wybieraj - Y albo my.
Odpowiedz Z - oboje jestesmy wolni, dlaczego nie mozemy sprobowac, moze
jestesmy sobie przeznaczeni. a jezeli mam wybierac to nie chce - i
zrezygnuje z kontaktow zarowno z Y, jak i z X i ze mna.
Odpowiedz Y - To nie jest dobre rozw. i w ogole CO Z WAS ZA PRZYJACIELE,
skoro nie pozwalacie Z byc szczesliwym!?
I jak? kto ma racje?
Jak jest obecnie? Ja kontaktuje sie nadal z Z, pisze mu czasem maile, on
czasem odpowiada, ale temat Y ja zawziecie bojkotuje i ignoruje wszelkie
wzmianki z jego strony na jej temat. Moj brat - nie rozmawia z Z, chociaz
teoretycznie nie sa skloceni. ale on nie moze wybaczyc tego Z. Ja sie
staram, ale chyba tez nie bardzo mi to wychodzi...
jestesmy na grupie dot. psychologii. Co sadzicie na temat powyzszej
sytuacji? jak sie zachowac? czy ze strony Y wszystko bylo zaplanowne i cel w
koncu udalo jej sie osiagnac? czy to rzeczywiscie moze byc milosc? a co w
takim razie z lojalnoscia wobec przyjaciele? czy cos takiego w ogole jeszcze
istnieje???
dzieki za help, bo juz nie wiem co mam sadzic i kto tu tak naprawde ma
racje....
y05201
|