« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-05-19 10:09:57
Temat: przymarzniete rozeWitam,
Niektore koncowki pedow roz ucierpialy w okresie ostatnich przymrozkow. Co z
nimi zrobic? Uciac? Zostawic?
Bede wdzieczny za sugestie.
Pozdrawiam
Tomek Niemiec
t...@z...pl
n...@i...med.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-05-19 13:28:26
Temat: Re: przymarzniete rozeJa swoje zostawiam. to co zmarznete to sie wykruszy, a z ocalalych
fragmentow wyrosna nowe pedy.
Dorota
Tomasz Niemiec wrote:
>
> Witam,
> Niektore koncowki pedow roz ucierpialy w okresie ostatnich przymrozkow. Co z
> nimi zrobic? Uciac? Zostawic?
> Bede wdzieczny za sugestie.
> Pozdrawiam
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-05-20 04:37:02
Temat: Re: przymarzniete roze
Uzytkownik "Dorota Nowicka" <d...@n...gov.pl> napisal w wiadomosci
news:39254187.AF3CF485@nencki.gov.pl...
> Ja swoje zostawiam. to co zmarznete to sie wykruszy, a z ocalalych
> fragmentow wyrosna nowe pedy.
Jestem przeciwny temu co zrobil ktos z tej grupy.
Pochwalil sie on, ze poodcinal przemarzniete koncówki pedów.
Uwazam, ze lepiej nie robic nowych ran.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-05-21 19:34:27
Temat: Re: przymarzniete roze> Jestem przeciwny temu co zrobil ktos z tej grupy.
> Pochwalil sie on, ze poodcinal przemarzniete koncówki pedów.
> Uwazam, ze lepiej nie robic nowych ran.
i dobrze zrobił, dlaczego? Róże b. dobrze znoszą cięcie, gorzej reagują na
szkody po przemarznięciu.
pozdr Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-05-23 17:32:02
Temat: Re: przymarzniete roze
Tomasz Niemiec napisał(a) w wiadomości: ...
>Witam,
>Niektore koncowki pedow roz ucierpialy w okresie ostatnich przymrozkow. Co
z
>nimi zrobic? Uciac? Zostawic?
>Bede wdzieczny za sugestie.
>Pozdrawiam
>Tomek Niemiec
>t...@z...pl
>n...@i...med.pl
>
>
>
UWAGA!!!!!
Może jestem niezbyt uważnym obserwatorem chodowanych roślin, ale
przestrzegam przed pozostawianiem "przemarźnietych" pędów.
Piszę w cudzysłowie - bo spotkała mnie taka dziwna niespodzianka:
Wierzcholki pędów na oko przemarzły, a pote, pomimo wyższej temperatury ...
następne.
Przyczyna - wredna larwa żarła te pędy od środka.
Jeśli końce pędów zamierają - to ciąć, a dopiero potem pytać.
Jedyne co nam grozi w wypadku cięcia to lekkie przychamowanie kwitnienia, a
w zamian bardziej rozgałęziony krzew.
A przeoczenie jakiegoś robala - strach pomyśleć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |